Właściciel
I zrobiłeś tą trudną czynność
Właściciel
Tak, niesie ją jeden z twoich.
W takim razie pakuje ją na swoją Banthę, reszcie każe zabrać łupy, zmarłych i ich ekwipunek, a potem zbierają się w drogę powrotną.
Właściciel
I możesz lecieć w stronę pałacu Jabby
Tam też się kieruje.
//O, właśnie przypomniałem sobie o moim Tuskenie :)//
Właściciel
//Holy fuckin shit....//
I widzisz już w oddali jego pałac
//Odpis.//
No nie zgadniesz, ale słuchaj: Uwaga! Polecieli tam!
..
//Dwie kropki, bo dwie postaci czekają.//
Właściciel
I lecą w waszą stronę dwa skiffy
dzikus;
I idziecie w stronę swojej wioski
Właściciel
Skiffy was minęły.
Dzikus:
I jesteś w swojej wiosce
No to rozładowują łupy.
Idą dalej.
Właściciel
I jesteście przy pałacu Wielkiego Jabby the Hutt.
Dzikus:
Kilkoro dzieci podbiegło zobaczyć łupy
Wchodzą.
Świetnie, niech się nacieszą i zobaczą, że w tych trudnych dla Tuskenów czasach oni jakoś się jeszcze trzymają.
Właściciel
No tak średnio, brama jest zamknięta. Musicie zapukać.
Dzikus;
Widzisz że kobieta zaczyna się wybudzać
Niech Lunker to zrobi, ma największą parę w łapsku.
Jej reakcja będzie zabawna... Czeka.
Właściciel
Uderzył w bramę. Wtedy z bramy wysunęło się coś w rodzaju oka.
Próbuje się wyrwać
- Czy czcigodny Jabba zainteresowany byłby kupnem przyprawy? - spytał, umieszczając w zasięgu wizjera kamery jedną ze skrzyń repulsorowych z narkotykiem.
I jak jej idzie?