Zeskoczyłeś i miast do łoża , wylądowałeś w gorejącym piekle, a wraz z twoim skokiem, latadła obróciły się o 360 stopni, zrzucając swych jeźdźców w twoje pobliże:
- Zgubę synu, zgubę sprowadziłeś na nas! - Wrzeszczał starzec. Butelkowiec skulił się na ziemi w pozycji embrionalnej - I tak jestem martwa - Wzruszyła ramionami czarnoskóra, a Caryca, z niewiadomych przyczyn przerażona nią, wpadła w histerię i bełkotała coś nieskładnie. Gdy to zbiorowe szaleństwo trwało, zauważyłeś, iż z otaczających was płomieni zaczynają wyłaniać się istoty, przypominające ludzi, za wyjątkiem tego iż od stóp do głów były pokryte pożerającym je ogniem