Właściciel
Góra Mroku, zwana też Górą Przeklętych, Przeklętą Górą i Mroczną Górą, to najwyższy szczyt Nirgaldu, umiejscowiony niemalże po środku Plugawych Ziem.
Góra odróżnia się od innych tym, że ma bardzo strome ściany, ale jej czubek jest idealnie płaski, niczym stół. Wspięcie się na niego to marzenie wielu śmiałków, a ich śmierć to ziszczone marzenie o kolacji dla wielu sępów krążących w okolicy.
Jednakże poza kilkoma śmiałkami raz do roku to przeważnie nikt się na ową górę nie wybiera, a to dlatego, że wszyscy uważają, iż góra ta zamieszkana jest przez Pradawnych lub Tytanów, i że to oni sprawiają, że każdy śmiałek próbujący dostać się na jej szczyt ginie. Oczywiście nikomu się to jeszcze nie udało, tak więc nikt nie może tych plotek potwierdzić lub zdementować.
Górę Przeklętych omijają szerokim łukiem nie tylko kupieckie karawany, ale nawet bandy dzikich jeźdźców, którzy podobno nie lękają się żadnej bestii, oraz wszelkie zwierzęta, poza sępami.
Tenże szczyt ma jedną ciekawą właściwość, a mianowicie ani na górze, ani na jej szczycie, ani też w promieniu kilometra od niej nie można korzystać z Magii. Dotyczy to każdego, a wiele ekspedycji Gildii Magów, które chciały rozwiązać zagadkę, czemu tak się dzieje, zawsze wracało z niczym.
Choć na pewno nie jest to jedyna tajemnica Mrocznej Góry, a ona, jak i wszystkie inne, czekają tylko na śmiałka, który będzie mieć wystarczająco wiele odwagi i szczęścia by je odkryć.
Właściciel
Bilo:
Twa wędrówka po Plugawych Ziemiach zakończyła się właśnie tu, kilometr od osławionej Góry Mroku. Dalszą drogę będziesz musiał pokonać pieszo, bo nawet Twe moce tu nie działają.
Strażnik spróbował zmierzyć górę wzrokiem, zapewne jednak był już zbyt blisko aby nawet marzyć o tym że udałoby mu się..wyciągnął zatem swą rękę przed siebie, i otworzył ją aby przyjrzeć się kryształowi. Drugą ręką natomiast dobył swego młota i podpierając się nim ruszył naprzód.
Właściciel
Kryształ nagle zgasł, ale gdy pokonałeś drogę dzielącą Cię od podnóża góry, ten nagle cały rozbłysł fioletowym światłem.
Ruszył zatem ponownie w miejsce w którym zgasł, chciał sprawdzić czy stanie się tak ponownie.
Właściciel
Owszem, stało się tak ponownie.
- Jego więzienie nie znalazłoby się na tej górze.. ukryto go zapewne pod ziemią..- stwierdził i spróbował sobie przypomnieć najbliższe miasto do Góry Mroku, albo najbliższą kopalnię -.
Właściciel
Najbliżej było Ur. Kilkaset kilometrów stąd... Być może Góra Mroku nie jest miejscem docelowym, a jedynie czymś, co ma pomóc w Jego odnalezieniu?
- No cóż, mam wiele lat aby sprawdzić co może mnie tam czekać..więc czemu nie ?- stwierdził sam do siebie i rozejrzał się za najdogodniejszym podejściem pod górę -.
Właściciel
Wszędzie ostre skały, wszędzie sępy... Jednakże zauważyłeś coś, co mogło robić za dobre podejście, przynajmniej na początku wędrówki.
Tak też ruszył w tamtą stronę - w pewnym momencie zamieniając młot na miecze aby w razie co wspomagać się nimi podczas wspinaczki.
Właściciel
No i teraz pora zacząć się wspinać, choć jeszcze możesz się wycofać.
Nie miał zamiaru się cofnąć, ruszył naprzód..a raczej pod górę wspinając się i szukając dogodnego podejścia.
Właściciel
Jak an razie przebyłeś kilkanaście metrów i idzie w miarę dobrze. Z tym że nie ma już odwrotu...
Spojrzał w tył po raz ostatni po czym dalej kierował się w górę - przy trudniejszej drodze wspomagając się mieczem podczas wspinaczki.
Właściciel
Właśnie jeden z mieczy uratował Twoje życie, gdy skała osunęła Ci się spod stopy. Niemniej, po tym incydencie idziesz dalej, nękany czasem tylko przez sępy, które podlatują dość blisko, chcąc sprowokować Cię do śmiertelnego błędu i zapewnić sobie kolację.
Mimo owych sępów nękających go podczas wspinaczki starał się nie zwracać uwagi i przeć dalej naprzód, pod górę...zastanowił się nad użyciem Magii Bólu aby przepędzić owe istoty ale przecież nie można tu używać magii
//tyy strażnik teoretycznie nie może tu mówić bo jest niemy, a do rozmowy używa magii dźwięku
Właściciel
//Dokładnie. Ale raczej mówienie nie będzie mu tam potrzebne.//
W końcu zaczęło dochodzić do tego, że zaczynały siadać Ci na plecach, barkach i głowie, a także dziobać i drapać pazurami całe ciało.
Starał się tym nie przejmować, nie był przecież zwykłym śmiertelnikiem - był upiorem i to w dodatku upiorem którego całkiem łatwo wku*wić, nagłym ruchem głowy (przy okazji starając się odgonić tego który siedział na owej) rozejrzał się zatem za jakimś miejscem w którym mógłby się zatrzymać.
Właściciel
Wypatrzyłeś kilka metrów na lewo małą półkę skalną, spokojnie tam staniesz i odpoczniesz, ewentualnie usiądziesz, choć nie jest to już takie bezpieczne.
Twój niespodziewany ruch trafił sępa na plecach, który szybko odleciał, a reszta poszła w jego ślady. Przez jakiś czas masz spokój.
Odpocząwszy przez dłuższą chwilę ponownie rozejrzał się za podejściem - jeśli nie trafił na lepsze niż wcześniej wrócił do wspinaczki na starym
Właściciel
Stąd gdzie jesteś masz kilkanaście metrów dobrej trasy, a później jest już całkiem ch*jowo, a jeśli wrócisz to dość długo będziesz miał lekko ch*jową, ale ciągle stabilną trasę.
Konto usunięte
//Jutro pojawi się w bestiariuszu idealne stworzonko do dania go tutaj.
Strażnik postanowił jednak się nie cofnąć, ruszał dalej - pod górę, chociaż nieco przemieszczając się w bok rozglądając się cały czas za lepszą trasą.
Właściciel
Byłeś już na tyle wysoko, że spokojnie możesz stwierdzić, iż nie ma tu czegoś takiego jak "lepsza trasa."
W takim razie postanowił dalej iść przed siebie najlepszą drogą jaką znalazł - czyli czymś gdzie chociaż miał szanse żeby nie zginąć
Konto usunięte
//Proszę ześlij nań petry
Właściciel
Droga wszędzie była coraz gorsza, ale w końcu wypatrzyłeś coś na kształt schodów. Kuszące, nieprawdaż?
Cóż, innej opcji zapewne nawet nie posiadał więc skierował się ku owym schodom i rozpoczął powolną drogę w górę.
Właściciel
Droga była jednak nader łatwa, głównie dzięki wspomnianym schodom. Nawet sępy wydawały się jakieś spokojniejsze i trzymały się z daleka.
Strażnik nie opuścił jednak gardy, wciąż rozglądał się czujnie gotów na powrót sępów jak i na pojawienie się czegoś gorszego..
Tak też parł dalej na przód o wą nicość
Właściciel
Spiralnie zakręcone schody ciągnęły się i ciągnęły, a po chwili nawet skręciły. I to zza tego zakrętu wypadła straszna maszkara, podobna nieco do kobiety, ale o zielonej skórze, przerażających, żółtych, ślepiach i mackach wyrastających z głowy oraz pleców. Ryknęła przeraźliwie i rzuciła się na Ciebie, wystawiając zakończone pazurami łapy oraz siekając powietrze mackami, które starały się Ciebie dosięgnąć.
Stanął ciężej na obu różnych schodkach i ciął owe macki, a jeśli bestia znalazła się w odpowiedniej odległości spróbował także przebić ją swymi ostrzami.
Właściciel
Odciąłeś kilka macek, a potwór wycofał się o kilka metrów, a po chwili uśmiechnął się paskudnie i posłał w Twoją stronę chmurę jakiegoś szarego pyłu.
Gdy to zrobił Strażnik cofnął się o krok, i z całej siły cisnął w potwora dwójką swoich mieczy - samemu starając się uchylić jakoś przed ową chmurą.
Właściciel
Miecze przeleciały przez chmurę i wbiły się w ciało bestii, oba w klatkę piersiową. Stwór upadł na schody martwy, z wyrazem zdziwienia na twarzy. Niestety, ucieczka przed chmurą jest niemożliwa, chyba że skoczyłbyś w dół, ale nawet Ty nie przeżyłbyś upadku z tak wysoka. Nagle chmura otoczyła Cię ze wszystkich stron i poczułeś, że wykonanie jakiegokolwiek ruchu przychodzi Ci z coraz większą trudnością.
Spróbował się temu oprzeć, najpierw w panice próbując teleportacji - potem coraz usilniejszego miotania się.. a na końcu po prostu przyklęknął i wyczekiwał.
Konto usunięte
//Czyli jak łatwo zabić postać poprzez edycję bestiariusza ^^
//tyle że w sumie Strażnik nie ma ciała - jest upiorem. Samo zniszczenie jego zbroi to po prostu smutna rzecz
Konto usunięte
//Oh, zaraz dodam coś co niszczy i upiory. Tylko niech mnie natchnie
Właściciel
//Dodaj sprzęt pogromców duchów, to będzie świetne.//
Teleportacja nie dała wiele, w końcu przez właściwości Góry nie mogłeś jej użyć. Miotanie się również nic nie dało, czekanie także nic, choć szczęśliwie stwierdziłeś, że nie zostałeś zamknięty we własnym ciele, ale poruszanie się przyjdzie Ci z większym trudem niż dotychczas.
Konto usunięte
//Akurat świtał mi pomysł na sierp przenikający ciało, a tnący w zamian duszę
Przez krótką chwilę Strażnik zastanowił się nad zrzuceniem zbroi..jednak opcja ta wydała mu się głupia i nierozsądna..ruszył zatem dalej, teraz nieco spowalniając swojego tempa.
Właściciel
//Mam dziwne deja vu...//
Dalsza podróż schodami przeszła Ci już bez problemów i stanąłeś wreszcie na płaskim jak stół wierzchołku Góry Mroku.
To miało być takie trudne..?- przeszła myśl przez jego głowę gdy rozejrzał się w poszukiwaniu czegokolwiek, ruszając bliżej środka
Właściciel
Nic, a przynajmniej na to wygląda.
Wydobył zatem kryształ ponownie i rozejrzał się wokół jeszcze raz trzymając go w dłoni.