Góra Mroku

Avatar Kuba1001
Właściciel
Świecił nader intensywnie, a po chwili odpowiedział mu blask w innym miejscu, na samym środku Góry.

Avatar Bilolus1
Podszedł zatem bardzo blisko do owego środka i rozejrzał się za jego źródłem

Avatar Kuba1001
Właściciel
Było to małe wgłębienie w skale.

Avatar Bilolus1
Spróbował do niego sięgnąć

Avatar Kuba1001
Właściciel
Sięgnąłeś i nic się nie stało. Może warto umieścić tam kamień?

Avatar Bilolus1
Wydawałoby się że ktoś mógłby zostawić tam coś ładnego..- i tak też zrobił, delikatnie ułożył kamień przy szczelinie po czym spróbował go do niej włożyć -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało się. Nic specjalnego nie działo się przez kilka chwil, a następnie góra zaczęła drżeć, aż nagle powoli wysunęło się z niej tuzin kamiennych trójkątów, rozstawionych idealnie po całej jej płaskiej powierzchni. Również minęła chwila, nim w górze pojawiły się małe żłobienia, ciągnące się od każdego z trójkątów do miejsca, w którym spoczywał kamień. Po chwili na trójkątach zaczęły się nawet formować litery, a nawet pojawiło się coś na kształt łańcuchów.

Avatar Bilolus1
Spróbował sięgnąć po wszystkie łańcuchy, jeśli trzeba owijając je wokół swych rąk.. po czym stojąc wciąż w środku spróbował je przyciągnąć do siebie - oczywiście jeśli się dało.. jeśli nie podchodził do każdego z trójkątów z osoba aby przeczytać co na owych jest zapisane.

Avatar Kuba1001
Właściciel
To z łańcuchami się nie udało, były zdecydowanie za krótkie. Lecz odczytanie słów przyszło łatwiej, choć był to stary język, zapomniany i nieużywany, ale dzięki niemu poczułeś, że wraca Ci młodość, jakby dalej był ledwie tysiącletnim pędrakiem. Niemniej, na każdym trójkącie z osobna widać było nazwę dwunastu różnych ras i jedno słowo, które było wszędzie: Krew.

Avatar Bilolus1
Strażnik skinął swa głową kilkukrotnie po czym zabrał się za schodzenie z góry.. w jego głowie zrodził się plan, a dla wykonania go musiał odwiedzić kilka miejsc.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zejście było znacznie łatwiejsze niż wejście, więc mimo trudności znalazłeś się na dole w jednym kawałku.

Avatar Bilolus1
Tak też ruszył dalej całkiem spory kawałek od góry po czym..teleportował się do Axer.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Szkoda, że już tam odpisałem...
Zmiana tematu, zaczynasz.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Nie pytałeś o nic, bo poniekąd nie mogłeś, ale i nie chciałeś. Fakt faktem, że jednak miałeś ich sporo, ponieważ Twój nowy przyjaciel o rozdwojonej jaźni (lub zwyczajnie obłąkany) zaprowadził Cię tu, na najwyższe wzniesienie Nirgaldu, jedno z większych w Elarid, a jednocześnie mające opinię przeklętego. Co ciekawe, nie byliście tu sami: Na płaskim jak stół szczycie spotkaliście wiele uzbrojonych po zęby Gnolli z symbolem czarnej ręki na hełmach, pancerzach i tarczach, którzy krzykami i batami poganiali niewolników różnych ras, którzy wydobywali na dole kamienie, a później wnosili je na szczyt, budując coś na kształt wrót lub przęsła potężnego mostu.

Avatar Vader0PL
Tyle potencjalnych niewolników. Jednakże nie zrobił zupełnie nic, krocząc wraz z obłąkanym towarzyszem dalej. Głównie po to, by zobaczyć, czy odkryją się ostatnie karty i zrozumie, kto mu teraz ma prawo wydawać rozkazy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Gdyby nie On, obaj byśmy tam teraz gnili. - powiedział szaleniec, machając ręka gdzieś w kierunku Verden, gdzie orientacyjnie znajdowała się twierdza Inkwizycji Światła, z której uciekliście. - Ale On nas ocalił. Tak, to był On, nie ja. Ja byłem tylko marionetką, narzędziem, tak jak my wszyscy... Ale nie na długo. Gdy On wróci, a dzięki nam stanie się to niedługo, to wróci w pełni swej chwały i potęgi, a my zostaniemy nagrodzeni...
Gdy skończył mówić, jego wyraz twarzy zmienił się diametralnie, zdawał się odpływać umysłem gdzieś bardzo daleko, myśleć o tej rzekomej nagrodzie. O dziwo, Ty też coś ujrzałeś, a mianowicie siebie i zastępy swoich kukiełek, a w tle dyndające smętnie na drzewie zwłoki tego Paladyna z Gilgasz, który Ci wtedy przeszkodził, i radnych miasta. A później samo miasto. Jedną z największych verdeńskich metropolii w ogniu, ze wszystkimi karczmami, domami, targami, a nawet dokami i cumującymi w nich statkami ze wszystkich rejonów świata. Ciężko nie przyznać, że była to kusząca wizja przyszłości...

Avatar Vader0PL
Była to kusząca wizja przyszłości, ale nadal tylko i wyłącznie przyszłości. Jeżeli ten jego nowy pan miał prawo zachować ten status, to musiał dać środki, bądź szansę na realizację tego. Nie mówiąc już o tym, że zapewne Gilgasz ma teraz lepszą ochronę, gdyż mało kto uzna, że pojedyńczy Upiór istniał tam tak zwyczajnie i nikt go nie stworzył. W końcu - nie znali całej prawdy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- On Cię nagrodzi, ale jeśli na coś mu się przydasz. - wyrwał Cię z rozmyślań Twój towarzysz. - Potrzeba nam dusz. Dużo, dużo dusz. Niektórzy już je zdobywają, Ty również byś mógł, o ile potrafisz...

Avatar Vader0PL
Dyniogłowy
Skoro już powiedział tyle, to może jeszcze dodać, jak te dusze zdobyć. Bo wymordowanie wszystkich wokół raczej do tych metod się nie zalicza.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mój... Nasz Pan nie jest wybredny. - powiedział po kilku chwilach, jakby czytając Ci w myślach. Bo może i czytał? - Przyjmie wszystkich. Poza swymi lojalnymi wyznawcami.

Avatar Vader0PL
Dyniogłowy
No to pozostał ostatni element tego wszystkiego - zdobycie broni i wskazanie najbliższego miejsca, gdzie będzie mógł zabijać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zaczekaj tu. - powiedział i odszedł, wracając po kwadransie z mieczem długim i toporem jednoręcznym, na które pewnie postawił tylko dlatego, że nie należały do nikogo, a wcześniej pewnie do niewolników, i były w dość dobrym stanie. Chyba nie powinieneś wybrzydzać.
- Nasi pomagierzy zbierają się u podnóża góry, po jej wschodniej stronie, skrytej jej cieniem przed wścibskimi oczyma. Tam mają swoje obozy, tu trafiają tylko kapłani, najwyżej postawieni łowcy i sami niewolnicy przed złożeniem ich w ofierze. Idź tam i dołącz do jakiejś grupy, a później udowodnij, ile jesteś wart.

Avatar Vader0PL
Dyniogłowy
Wykonał kilka zamachów w powietrzu, żeby sprawdzić wyważenie broni. Po tym kiwnął głową i ruszył we wskazane miejsce, żeby "dołączyć do jakiejś grupy".

Avatar Kuba1001
Właściciel
Grup tych było sporo, były bardzo różnorodne: Orkowie, Gobliny, ludzcy nomadzi z Plugawych Ziem i Morza Wydm, zwykli najemnicy i inne psy wojny różnych ras, a nawet Nordowie, choć pozbawieni drakkarów i ciepłych futrzanych okryć, to wciąż z nieodłącznymi młotami bojowymi i toporami.

Avatar Vader0PL
Dyniogłowy
W takim to układzie sił spróbował dołączyć do najemników.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Psy wojny spojrzały się na Ciebie nieufanie, ale chyba siedziały w tym fachu i tej konkretnej robocie na tyle długo, aby nie zadawać zbędnych pytań. Choć milczenia i tego, że nie próbowali przed Tobą uciekać albo Cię zabić nie możesz nazwać też akceptacją z ich strony.

Avatar Vader0PL
Dyniogłowy
No proszę, z pewnych powodów też milczał. Jak na razie tylko gdzieś usiadł i czekał na jakiekolwiek rozkazy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie masz co liczyć na rozkazy, wszyscy działają tutaj w tym samym celu, ale na własną rękę, z odmiennymi metodami. Dlatego powinieneś wykazać nieco własnej inwencji, jeśli nie chcesz tu gnić razem z nimi, aż wyruszą na kolejną misję.

Avatar Vader0PL
Dyniogłowy
No fajnie, to popyta i ten, będzie wiedział. Czekaj, on nie mówił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Są też inne sposoby na komunikowanie się, nie tylko słowa.

Avatar Vader0PL
Dyniogłowy
Napisać na piasku za pomocą moczu też zbytnio nie mógł, toteż pozostało uparte wpatrywanie się w najemników z użyciem fałszywej głowy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Czego? - burknął w końcu jeden z nich, chowając osełkę do kieszeni, a dopiero co naostrzony miecz z powrotem do pochwy.

Avatar Vader0PL
Dyniogłowy
Ruszył jedynie ramionami na znak, że nic. A przynajmniej nic poważnego. Wskazał na swoją broń, a następnie na zewnątrz, by zasygnalizować pytanie, czy gdzieś nie zamierzają ruszać. Chyba. Jakoś nigdy nie rozmawiał z ludźmi po migowemu, zazwyczaj ich zabijał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Nie wiem czemu, ale srogo śmiechłem, gdy przeczytałem ostatnie zdanie.//
- Tak, chłopie, my też. W sumie to my wszyscy.

Avatar Vader0PL
Dyniogłowy
A więc czekał dalej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Blisko kilka godzin spędziłeś bezczynnie, ale po pobycie w twierdzy Inkwizycji Światła nie było to aż tak nużące, jak mogłoby się wydawać. Na szczęście najemnicy w końcu zaczęli szykować się do wymarszu i opuścili okolice Góry Mroku, kierując się na kolejne łowy w Nirgaldzie lub Verden.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku