Właściciel
Wszyscy pamiętają pewnie wypadek z czerwoną farbą i pomnikiem założyciela...
Bard prowadził prosto do budynku, z którego wystawało najwięcej flag. Dodatkowo był on naprzeciwko pomnika...
Tak więc zaczął gwizdać, odwracając od niego wzrok i maszerował dalej z Bardem.
Właściciel
Bard otworzył drzwi i wszedł do środka.
-Poczekasz tutaj?
Właściciel
-No wiesz, muszę powiadomić, że ktoś spoza ich stanowiska przychodzi.
- Ta... - odparł i pokiwał głową. - Zaczekam.
Właściciel
Kiwnął głową i zniknął za drzwiami.
No to czekał, obliczając swoje szanse na zdobycie butelczyny rumu i opróżnienie jej przed powrotem Barda. Po chwili namysłu jednak odrzucił ten pomysł, bo wyjątkowo lepiej nie być pijanym. Wyjątkowo.
Właściciel
Drzwi się otwarły.
-Możesz wejść.
W takim razie wkroczył do środka.
Właściciel
W środku na parterze był tylko spiralne schody na górę. Przy nich stał jeden żołnierz z obrzynem. W sam raz na taki dystans.
W takim razie udał się po schodach na górę, acz gotów odskoczyć na bok i wyjąć broń w razie gdyby dryblasowi zachciało się zrobić użytek z gnata.
Właściciel
Na szczęście miał jakieś informacje, więc szkoda byłoby go zabić od tak.
Niby tak, ale ostrożności nigdy za wiele.
Właściciel
Mniejsza, on był już na górze, a pan z bronią został na dole. Choć patrząc na zebranych piratów przy stole to lepiej byłoby już oberwać strzelbą. Piętnastu piratów zajmujących najwyższe stanowiska i będących żywymi legendami na wszystkich morzach i oceanach, o których można w skrócie powiedzieć tyle, że rzuciliby się na wszystkie organizacje świata, jeżeli zostaliby sprowokowani.
Nie miał zamiaru zawisnąć na stryczku przed wejściem do portu za nieprzestrzeganie pirackiej etykiety, toteż czekał aż go wywołają czy coś.
Właściciel
Bart mu dał sygnał ręką, że ma mówić.
Tak więc zaczął mówić.
- Nie tak dawno opuściłem Kanał i zapuściłem się na otwarte wody, jak to pirat. Udało mi się dorwać kilka uzbrojonych tylko w pojedynczy CKM statków, które były łatwym łupem... To właśnie o łupy chodzi: Podczas przeszukiwania wszystkich łajb odkryłem, że byli to zwiadowcy OHS, powiązani z jakąś operacją "Waterfall." Wynika z tego, że powiązany z nią może być flagowy okręt podwodny. Dodatkowo w operacji mają wziąć udział przekabaceni przez Ostatnich piraci, nie wiadomo kto dokładnie... To zacznie się o dziś o dziewiętnastej.
Właściciel
Kilku piratów wymieniło spojrzenia. Rozmowę rozpoczął najstarszy pirat, znany na całym świecie Davy Jones.
-Wodospad? Bolto, masz z tym coś wspólnego?
Czarnoskóry pirat ruszył głową wskazując na "nie".
-Nic o tym nie wiem, jednakże może to być tak, że jakiś dupek z mojej załogi może z tym być powiązany, albo ogólnie to ma być zmyłka.
-Jednak trzeba obserwować Wodospad i najlepiej jak naszybciej przygotować się do obrony. Czy wszyscy się ze mną zgadzają?
Co ciekawe, tylko trzech piratów się nie zgodziło. Jeden z nich, Azjata, wskazał palcami na informatora.
-Nie możemy ufać całkowicie informacjom nowicjusza.
W takim razie pokazał im komplet dokumentów i całą resztę tego szajsu.
- Mam dowody. - powiedział i wręczył je Jonesowi lub komuś innemu.
Właściciel
Tym, który je przyjął, był właśnie Jones. Przejrzał je, a następnie pokazał Azjacie.
-No dobra... to już coś zmienia.
Nie miał zbytnio już nic do dodania, więc czekał.
Właściciel
Davy zaczął wydawać rozkazy.
-Opuścić salę, do swoich okrętów. Zebrać ludzi i przygotować ich. Ty, informator. Zostajesz.
W takim razie został, w końcu może dzięki temu zaliczyć jakąś pochwałę. Lub kulkę w łeb...
Właściciel
Davy Jones wyciągnął butelkę rumu i mu ją podał.
-Zasłużyłeś, to jedno z najlepszych. Jednak - Tutaj uniósł swój palec do góry - Nie pij teraz. Będziesz potrzebny podczas walk, o ile nastąpią.
Zdecydowanie Davy Jones był tą jedną z naprawdę nielicznych osób, które jeśli kazały mu wstrzymać się od alkoholu, to rzeczywiście się wstrzymał. Tak więc odebrał butelkę i schował ją za pazuchę.
- Możliwe, że to była podpucha, żeby nas skłócić czy coś, ale wolałem nie ryzykować.
Właściciel
-Ma się rozumieć, a teraz wracaj na swój okręt.
Skinął pospiesznie głową i opuścił pomierzenie, a później także i budynek, kierując się do doków.
Właściciel
Dotarł tam, a tam również spotkała go niespodzianka - tuż obok jego kochanego kutra znajdowała się fregata, a przed nią, na lądzie - jego załoga, wielu obcych i jego przyjaciel Bard.
W takim razie wypada podejść do tych co bardziej znajomych mord.
- O co chodzi?
Właściciel
-Twój okręt naprawiony, pora go przetestować, prawda? - Bard cały czas się uśmiechał - Przy okazji załatwiłem ci uzupełnienie do załogi.
Właściciel
Wskazał dłonią na (jeszcze) obcych ci ludzi, którzy zasalutowali.
Odwzajemnił gest.
- No dobra... Kim jesteście i czemu zaciągnęliście się akurat do mnie?
- Tyle to ja wiem... Witam w załodze.
Właściciel
Odpowiedzieli jednocześnie.
-Tak jest kapitanie!
- Z chęcią zabrałbym to cacko na rejs próbny, ale nie mam za bardzo jak. - powiedział do Barda, gdy kazał reszcie się rozejść.
Właściciel
-Racja, trzeba pilnować Kanału.
Pokiwał głową i dla pewności sprawdził godzinę, żeby wiedzieć, kiedy mniej więcej się zacznie.
Właściciel
Miał jeszcze z trzy godziny.
W takim razie ruszył na obchód fregaty.
Właściciel
Okazała się być w pełni wyposażona i gotowa do walk.
Jakieś konkrety? Przynajmniej odnośnie uzbrojenia. I czy miała już nadaną nazwę?
Właściciel
Brak nazwy, a odnośnie uzbrojenia, to klasyka.
///RAFAEL, UJAW SIĘ NAM.
//Ej, ja na niego zaczekam w sumie.//
// Proponuję stare, dobre, nasiąknięte wódką stalinium jeszcze z czasów Matiuszki ZSRR, czyli fregatę typu Neustrashimyy. Daje to nam sto trzydziestometrowy kadłub najeżony uzbrojeniem. No dobra, może nie najeżony, ale mamy cztery ośmioprowadnicowe wyrzutnie VLS (Pionowego startu), dwie czteroprowadnicowe wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych SS-N-25 Switchblade, sześć wyrzutni torpedowych kalibru 533 milimetry oraz dwunastoprowadnicowa wyrzutnia niekierowanych bomb głębinowych.
Do tego z broni bardziej konwencjonalnej klasyczne działko AK-100 kalibru 100 milimetrów na superpozycji dziobowej oraz system CIWS model 3R-87 Kortik (Kashtan / CADS-N-1) w liczbie dwóch takich modułów. //
//Jak Vader się zgadza, to biorę.//
Właściciel
///No to ta kwestia załatwiona.
Yhym... Miał tu jakąś butelkę rumu pod ręką? Wypadałoby nazwać okręt, nim to wszystko się zacznie.