Smyr snyr nożami z grzbieta
Właścicielka
- Tylko rób to szybko, bo muszę iść po nerki
Właścicielka
- Ale to ty przecież umierasz
Właścicielka
- K- I "Przez przypadek" trochę mazi z oczodołów Bezokiego Jacka spłynęło z jego maski na rany Grinjeguo. Ała
Ból Grinniego i spadnięcie ze stołu Grinniego.
Właścicielka
- Co ci się dzieje?- Jacek ty potworze
Właścicielka
- Idę wreszcie po te nerki. Idziesz ze mną, czy wolisz dalej umierać?
Właścicielka
- To się przygotuj, czy coś
Właścicielka
- To idziemy- I pooooooszli!
Taaak i zabijali ludzi nożami z pleców Grinniego.
Właścicielka
I EJ wycinał potem im nerki