Właściciel
-Można ich na jeden dzień przenieść na inne stanowisko, bo raczej nic innego do roboty mieć nie będą.
Konto usunięte
- O tym też myślałem. Więc w drogę - Jak powiedział tak też zrobił
Właściciel
-A gdzie chciałby pan ich przenieść?- Zapytała jeszcze idąc z tobą pod kopalnię.
Konto usunięte
- Myślę, iż najrozsądniej będzie wysłać ich do wyrąbnicy, będziemy mogli szybciej zebrać potrzebne drewno -
Właściciel
-Na pewno zbierzemy go więcej.- Skomentowała to jeszcze, a wy dotarliście znowu pod kopalnię, sytuacja dalej ta sama, ale pracownicy teraz zwyczajnie siedzieli sobie i gadali ze sobą.
Konto usunięte
- Panowie, czas to pieniądz, a panowie właśnie marnują swój czas. Mam dla was inne zadanie na jakiś czas -
Właściciel
-No to co trzeba zrobić, panie?- Powiedział jeden, a podeszli do ciebie wszyscy.
Konto usunięte
- W wyrąbnicy praca idzie nieco wolno, więc pragnę abyście wspomogli drwali w ścince drzew -
Właściciel
-Dość narzędzi mamy, to już idziemy tam do roboty.- Powiedział przedstawiciel górników, a następnie zebrał bandę i zbierając kilofy ruszyli do wioski.
Konto usunięte
- Cóż Nikorio, myślę, iż twoja rola na dziś jest zakończona. Wracaj do swego lubego, pewnie czeka na ciebie - Pożegnał się z dorarczynią i ruszył do wyrąbnicy
Właściciel
-Oczywiście, panie.- Powiedziała kłaniając ci się jeszcze, a następnie z lekkim uśmieszkiem ruszyła do wioski, a ty do tego pseudo obozu drwali.
Konto usunięte
Kontynował swą drogę do obozu drwali
Właściciel
Wreszcie się tam znalazłeś, a już pracowała tam cała gromada, ale procesu wycinki to i tak nie przyśpieszy, ilość drewna jednak z pewnością.
Konto usunięte
- Towarzysze, macie jakąś siekierą bądź piłę dla mnie?-
Właściciel
-Jest ich jeszcze kilka, a co, szef też chce drewna rąbać?
Konto usunięte
// Wincyj drewnuf, wincyj!
- Rozumie się, w końcu drewna nigdy nie za dużo, czyż nie? -
Właściciel
-To raczej oczywiste, z tyloma osobami to nawet może za dwa dni się zapracuje.
//Zgaduję, że do wieczora pracujesz tu z nimi?//
Właściciel
Zatem wreszcie po kilku godzinach pracy mogliście ujrzeć owoce swojej pracy, a bardziej drewno. Udało się waszej sporej grupie wyrobić dwa dni rąbania drewna w ciągu jednego, macie sporo zapasów, które możecie przeznaczyć na inne rzeczy lub je zachować.
Konto usunięte
- No i genialnie, towarzysze. Dziękuję za tą owocną pracę i życzę równie owocnej nocy - Puścił oczko do drwali i ruszył w kierunku swej posiadłości
Właściciel
Zapewne mogli zrozumieć, że chodziło tutaj o noc spędzoną z ich kobietami, a ci jedynie nieco się śmiali z tego. Ty już spokojnie znalazłeś się przed swoim domostwem cały zmęczony i o pustym żołądku.
Konto usunięte
Nieco ociężałym krokiem przekroczył próg i pierwsze co zrobił to powąchał ,czy aby jakaś strawa się nie pichci
Właściciel
Zapachów było na tyle dużo, że nawet nie mogłeś się zbytnio w nich odnaleźć. No, ale na pewno było tam mięso, ryby i świeża woń pieczywa.
Konto usunięte
Jedzenie jest, czyli można zając się sprawami drugorzędnymi...
-Kochanie, dzieci, wróciłem - Zakrzyknął i wyruszył na poszukiwanie swej rodziny
Właściciel
Dziw, by ta nie siedziała właśnie przy stole i czekała ze strawą na ciebie, która nadal była gorąca.
Konto usunięte
Zasiadł przy stole, odmówił błogosławieństwo i życzył smacznego rodzinie, po czym rozpoczął konsumowanie posiłku
Właściciel
Plony zarówno ziemi, lasu jak i morza spisywały się doskonale przyrządzone przez twoją żonę. Cała rodzina w sumie zjadła swój posiłek.
Konto usunięte
Wykorzystał fakt, że wszyscy są zebrani przy stole i zaczął rozmowę, ot tak, by nie szczędzić czasu dla rodziny. Rozmowę o wszystkim co ważne i nieważne
Właściciel
To w sumie warto chyba sypnąć jakimiś konkretami, bo na rozmowę ogólną odpowiadają ogólnikami.
Konto usunięte
- Jak tam wam minął dzisiaj dzień, kochani? - Zapytał wszystkich zgromadzonych przy stole
Właściciel
-Minął całkiem normalnie, poczytałam sobie i pobawiłam się z dziećmi, dzieci zaś cały dzień gdzieś biegały. A twój dzień jak poszedł?- Spytała do ciebie spożywając w tym czasie posiłek.
Konto usunięte
- I źle i dobrze. W kopalni coś się zalęgło i nie można prowadzić prac, a bez surowca kuźnia też nie działa. Za to całą gromadą wybraliśmy się do lasu i narąbaliśmy drzewa na dwa dni. Nawet wiem co zrobimy z tym drewnem
Właściciel
-O tym już lepiej pogadać chyba z twoją doradczynią, może ona ma jakiś pomysł.
Właściciel
Wreszcie cała rodzina skończyła posiłek i zaczęła się powoli rozchodzić, by zająć się innymi aktywnościami takimi jak na przykład sen.
Konto usunięte
Tak I więc Vlad ułożył się w łóżku obok żony, jedynie co napominając jakby obudziła się prędzej niż on, to by go obudziła. Życzył jej dobrej nocy i starał się zasnąć
Właściciel
Nie było to, aż takie trudne, byłeś zmęczony i najedzony, więc poszło to całkiem szybko. Obudziłeś się o poranku, twoja żona zaś nadal spała.
Konto usunięte
Wstał cichutko i pomaszerował w kierunku kuchni, a dokładniej spiżarki
Właściciel
No, było tam mięso, pieczywo i jakieś rybki.
Konto usunięte
Więc powziął kawał mięsa I zagryzł pieczywem
Właściciel
No i minęło kilka minut i już w sumie zabranego posiłku nie miałeś, to co teraz robić?
Konto usunięte
Wyszedł z chacjenty, poszukiwawszy zacnego miejsca co by ugościć stajnię w obrębach wioski
Właściciel
Najlepiej byłoby je chyba umieścić gdzieś na skraju, by jakoś smród nikomu nie przeszkadzał, a przynajmniej tobie i twojej rodzinie.
Konto usunięte
Może gdzieś nad wodą? I świeży strumień i zdrowa trawa, wszystko czego koń może pragnąć. Udał się na poszukiwanie odpowiedniego miejsca na brzegu
Właściciel
Najlepiej było chyba nad kuźnią lub lub pod mostem, ale wybór już będzie należał do ciebie.