Kiedy armia rządowa Ukrainy była zajęta walkami z zombie i różnej maści maszkarami czy separatystami, Czeczeniec dokonał małego przewrotu wojskowego w Rosji, zabrał ze sobą każdego, kto tylko zawierzył mu służbę, i zaczął podbijać.
Jedną trzecią starej Ukrainy zajął dla siebie, na początku tworząc anarchię, a kończą na totalitarnym państwie na wzór Stalina.
Wjeżdża do Nowego Hulajpola.
-No to jesteśmy,co teraz?
Właściciel
Kamil
///'-'
Nie od razu wjechaliście do tego państwa, gdyż dość szybko zatrzymały was dwie wojskowe ciężarówki. Nieznajomy zszedł z motoru i podszedł do jednej, by załatwić sprawy z dokumentami.
Czeka na rozwój wydarzeń.
Właściciel
Usłyszałeś jedno niepokojące zdanie.
-Nowy do ciężarówki!
Wsiada do ciężarówki i czeka na rozwój wydarzeń.
Właściciel
Ciężarówka ruszyła, motocyklista została z tyłu.
Czeka na rozwój wydarzeń.
Właściciel
Zostałeś zawieziony do bloków mieszkalnych, tam kierowca kazał ci wysiąść i iść na dach.
Wysiada,idzie na dach i czeka na rozwój wydarzeń.
Właściciel
Po drodze minąłeś kilku uzbrojonych w AK-47 żołnierzy. Na dachu tyłem do ciebie stał jeden koleś i kolejna dwójka żołnierzy.
///Dante? Daaante!
-Kazano mi iść na dach.O co chodzi?
Właściciel
///Daaaaante
Koleś się nie odwrócił, ani się nie odezwał. Za to jeden z żołnierzy skierował w ciebie lufę swojej broni.
-Mam nadzieję, że jesteś bezfrakcyjny, a broń rzucić mi po dobroci.
//Co Dante
-Jestem bezfrakcyjny,a broni nie mam,chyba że scyzoryk.
Właściciel
-Rzuć mi.
///Zobaczysz. Daaaaante.
Rzuca scyzoryk żołnierzowi.
Właściciel
Ten go złapał i schował do kieszeni.
-Ręce za głowę!
Kładzie ręce za głowę.
-O co chodzi?
Idzie na krawędż.
-Dobra.Widzimy się w niebie.
- Teraz skacz - Rozkazał żołnierz.
- Do krawędzi i skacz w dół! - Bardzo nerwowo krzyknął żołnierz
-Niech śmierć będzie mi lekka panie.
Skacze w dół.
Tuż poniżej rozpięto siatkę zabezpieczającą, z dołu była niewidoczna.
- Ten się nada - Dotychczas odwrócony facet odezwał się do krzykliwego żołnierza.
- A co, chcesz zginąć? - Odezwał się inny wojak, który ściągał siatkę, wraz z Tobą, do pomieszczenia.
-Nie,ale myślałem że...nieważne.
Wrzucili Cię do środka, wprost na podłogę z resztkami kafelek.
Czeka na rozwój wydarzeń.
- Wstawaj, leżeć będziesz po służbie - Żołnierz kopnął Cię w nogę.
Wstaje.
-Po jakiej służbie?W wojsku?
- A jakiej, na zmywaku? Zabieraj dupsko w troki i złaź do piwnicy.
Zastałeś tam typowo wojskowe koszary, jakby upadek nigdy nie nastąpił. Wszystko było wręcz nie do odróżnienia.
Czeka na rozwój wydarzeń.
Żołnierze zdają się pochłonięci jedynie swoimi zajęciami, nikt nie zwracał nawet na ciebie uwagi.
Rozgląda się za jakimś dowódcą czy coś.
Nie widziałeś tutaj nikogo, kto by wyglądał na oficera.
Podchodzi do jednego z żołnierzy i pyta:
-Hej,jestem tu nowy,gdzie mogę znaleść kapitana?
- Jedyny będzie gdzieś na górnym piętrze.
Idzie na górne piętro i szuka kapitana.
Żołnierz z dystynkcjami kapitana od razu rzucał się w oczy.
Podchodzi do niego i pyta:
-Dzień dobry,czy mógłby mi pan wytłumaczyć,o co tutaj chodzi?
Zmierzył cię nieprzyjemnym wzrokiem.
- A protokół, to co, wsiowy buraku?! Zejdź mi z oczu, pókim dobry, i nie strzelam!
//xd
Ucieka jak najdalej z tego budynku.
Wywaliłeś się w progu, wpadając na jakiegoś gościa z PKM'em i dwiema luźnymi taśmami na szyi. Po upadku, amunicja rozsypała się po podłodze.
-Bardzo przepraszam.
Pomaga zebrać amunicję temu kolesiowi.