Warszawa jest jedną z dwóch stolic Cesarstwa. Znajduje się w niej jeden z największych w Polsce laboratoriów. Warszawa została unowocześniona, tylko trochę jej brakuje do Berlina. W lato do Warszawy jest przenoszona Baza Defenders, znajduje się ona około 10 kilometrów od Warszawy

Vanetina:
No wi3c żyjesz, tylko pytanie kto dokonał na ciebie zamachu? Jeszcze jesteś na terenie defilady. Zamachowca szuka Black hawk i Fish Man, jednak dotej pory nic nie znaleźli.

Vanetina przeanalizowała sytuację na spokojnie, co nie jest dobrym znakiem. Zawsze gdy tak się dzieje, to może być źle. W takich momentach przemienia się w socjopatę i psychopatę nieprzejmującą się innymi. W jej głowie pojawiały się różne symulacje i możliwości zdarzeń. Nawet jej symbiont drgnął niespokojnie.
-To nie był zamach na mnie... To ryki pokrzywdzonego zwierza... Lecz jakiego... Pułkowniku, lista organizacji i państw, które nie życzą mi najlepiej! - Po czym z skrytki wzięła hełm i założyła to na głowę i wyjęła STG 20, najnowszy dorobek niemieckiej myśli technicznej. Przeładowała go i zabezpieczyła.
-Stan najwyższej gotiwości w województwie Mazowieckim i Łódzkim!

-Nie zalecałbym ataku samodzielnie, tym bardziej że za cztery godziny ma cesarzowa spotkanie z prezydentem Rosji .

Policzyła do 5 i spojrzała się na niego.
-Przede wszystkim nie zalecam ataku... Ani nie atakuję... To środki ochrony osobistej... Hydra... HYDRA!!! Podryguje w przedśmiertnych skurczach! Odcięliśmy im za dużo głów!-zaśmiała się.
-To sprawiła Hydra!!! Oni są wyczerpani!!! Nie mają już niczego!!! Wszystkiego im brakuje!!! Nie rozumiesz?!?! Wygraliśmy!!! Wygraliśmy tą wojnę z chwilą, gdy zaatakowali!!!

-Hydra już wielokrotnie niby upadała. Nie wiadomo czy nie szykują czegoś większego, że udają przegraną abyśmy my zbyt pewni siebie wpadli w pół łapkę.

-GRamatyka... A poza tym za bardzo znam Hydrę... W samej bitwie pod Wrocłwiem stracili blisko milion żołnierzy, z czego 200000 bezpowrotnie. Wykrwawiają się. Nie mają sprętu, korzystają z rosyjskiego, przestarzałego nawet, nieprodukowanego od II Światowej... Upadają...

-Nigdy nie należy lekceważyć wroga.

-Wiem wiem... Ogłosić stan, nieco ogarnąć i... Zabezpieczyć teren.. Zwięksć ofensywę bombową. Atakoać fabryki Hydry z naszymi nowymi kopiącymi bombami.

-Tak jest.
Odszedł. A jeszcze za cztery godziny spotkanie z Putinem. Jest ci ciężko. Nie łatwo jest prowadzić wojnę z jedną z większych organizacji przestępczych, rządzenie dwoma nie lubiącymi się państwami jednocześnie i jeszcze bohaterowanie.

Westchnęła. Wojna jest na skończeniu, nie wyrabiają hydrowcy. Całymi stadami odchodzą do niewoli... Te dwa narody się lubią i uzupełniają, są sobie potrzebni jak kobieta i mężczyzna... Oba były mocarstwami.... I znowu są... A bohaterowanie traktuje jak hobby. Na ręce pojawił się jej symbiont. Lekko zmutował, ale... Spojrzała się na swoją rękę i westchnęła.
-A ty co, nudzi Ci się?

Cóż, może warto było by jakolwiek się przygotować do spotkania z Putinem?

Racja... Każe rozstawić oddział Panzergrenadieren... Przede wszystkim musi się umyć i mieć jakieś lepsze ubrania, nie garnitur... Chyba miała gdzieś swój galowy mundur...
//Gdzie jest przy okazji?

//Aktualnie w byłym pałacu prezydenckim.//
Symbiot na tobie przybrał formę munduru. W końcu symbiot może się zmieniać w dowolne ubranie.

-Dzięki mały...

To teraz pozostaje ustalić ochronę.

Sprawdza, jakie jednostko wojskowe znajdują się w tej chwili na terenie Warszawy.
-Niech eskadra "Czerwonych Sępów" ochrania samolot prezydenta Putina, kiedy wleci w naszą przestrzeń powietrzną...

-Tak jest.
Z pancernych został tylko prototyp czołgu, który jest bardziej na pokaz, oraz około tysiąca żołnierzy.

//Serio myślisz, że Helmut dałby w pełni sprawne pojazdy na ryzyko? Tamte czołgi miały zostać rozebrane na sprawne części, a reszta przetopiona/przerobiona w celu stworzenia nowych pojazdów.
-4 pułk piechoty będzie dobry... Weterani, są od pierwszych wystrzałów...

-Putin dolatuje do Mazowsza. Niedługo będzie lądował.

-Na Okęcie. Już. Wysłać tam eskortę. Będę w byłym gabinecie prezydenckim.

Odjechali. I czekasz. Czekasz.

Postanawia pobawić się mieczami anielnymi, lecz raczej jako po prostu zabawę z nudów. Medytacje i ich rozkładanie...
-Wiem Echo, że nie powinnam się denerować, zwłaszcza w moim stanie, ale... Może nie właź mi do głowy, co Echo?-powiedziała i się uśmiechnęła.
-Jesteś zadziwiający, cały czas mutujesz, a jednak...

//Jaki kolor ma Symbiot?//
-Może się uda mi nie wejść....
Słyszysz kroki w stronę drzwi.

Schowała miecze. Usiadła na fotelu.
//Ma zmienny kolor związany z otoczeniem i emocjami. Naturalnie ma Carnage'nowaty kolor.

Drzwi zostały otworzone. Wszedł przez nie Putin. Wyciągnął do ciebie rękę aby się przywitać.

Wyciągnęła rękę i uścisnęła.
-Witam Prezydenta. Jak tam w Moskwie? Nie trzęsło za bardzo w przestworzach?

-Nie, było spokojnie. Nie udawajmy przyjemności, oboje wiemy o czym chcemy rozmawiać. O Hydrze.

-Racja... Najpierw niech pan mówi...-założyła piramidkę z palców przy twarzy.

-Oboje wiemy że Hydra jest zagrożeniem, zagrożeniem które trzeba zwalczyć. Na przykład atakiem z dwóch stron. Jednocześnie.

-Najpierw niech pan powie, jakie ma pan siły w Obwodzie... Niech pan nie udaje, nasze bombowce zameldowały o dosyć sporym ruchu po waszej stronie... No co, sztaby prawie są u was.-po czym wzięła ołówek, taki zielony, wiele się ich wala.

-Nasi natomiast zameldowali o interesujących r*chach na Mazurach i w obwodzie.
Położył na twoje biurko teczkę. Widzisz w nich zdjęcia i raporty o aktywności twoich żołnierzy w obwodzie, atakach nie tylko na Hydrę ale również na cywilów oraz omyłkowe zbombardowanie zamiast fabryk miejscowości. Oraz pojedyńcze przypadki strzelania do Rosjan nie atakujących Niemiec.
-Podejrzewamy po tych r*chach albo szpiegów Hydry w dowództwie Niemiecko Polskim.

-Albo co, że wydałam taki rozkaz?-popatrzyła się na niego zza papierów.

-Podejrzenia wskazują na dowództwo. Czyli albo panią, albo któryś oficer należy do Hydry.

-Nie jestem z Hydry!!!-palnęła ręką w biórko.
-Szpieg potrafi rozpoznać szpiega. Byłam nim, niestety... Dowódców wybierałam z doświadczeniem i przeczuciami... Moi żołnierze mieli zakaz wchodzenia do Obwodu... Prawdobodobnie wzięli przez pomyłkę... Fabryki są często umiejscowione zaraz obok, a nawet w miejscowościach... W przypadku strzelających do cywilów zostały wyciągnięte konsekwencje... Ale nie... Właśnie sobie przypomniałam...- po czym wyciągnęła jedną teczkę, dosyć opasłą i ją otworzyła.
-To nie byli cywile... Donosiciele, sabotażyści, swoisty Werewolf Hydry... Niektórzy z nich dokanali mordów na jeńcach i nielicznych cywilach... Ale nie wykluczam... I przepraszam, ale...-wyciągnęła inną teczkę, tym razem z napisem "Anomalie". Wyciągnęła jedno zdjęcie z niej i pokazała Putinowi.
-Nie Chcę Pana Prezydenta o nic oskarżać, ale...-pokazała uważnie. T-14 Armata, zniszczony, z oderwaną wieżą, z dopiskiem "ekspozja amunicji" obok którego stoi "Niebieski Tygrys" (Tygrys pomalowany na niebiesko). Data sprzed dwóch miesięcy z okolic Krakowa.
-Ostatnio sporo Rosyjskiego Sprzętu i Mundurów i Hydry, co nie? To pierwsze przedstawienie... Do tej pory walczyliśmy w 200 miejscach... Z Rosyjskim Sprzętem. Najnowszym. My im nie dostarczamy, słowo Kaisera... Z resztą mamy lepsze-uśmiechnęła się.
-To też chyba tłumaczy strzelanie do pańskich żołnierzy... Jesteśmy poddenerwowani... Nad Renem walczyliśmy z Francuskim sprzętem, w Okolicach Drezna z Czeskim, Szlezwigu-Duńskiego. Walczyliśmy nawet z Brytyjskim.-tym razem przerzuciła się na płynny rosyjski.
-Ochotnicy mówią o różnych dziwnych zjawiskach... Nie chodzi mi tu o światłach nad nieboskłonem... Raczej o nagłych załamaniach pogody... Na przykład 30 stopni, a potem przychodzi Syberia.

-My sprzętu nie dostarczamy Hydrze. Jest mała szansa na to że jeden z oficerów jest agentem Hydry, u nas było takich czterech. To oni dostarczali sprzęt. Co do anomalii nasi żołnierze stwierdzili że w walkach brał udział Kapitan Ameryka. Tylko że po stronie Hydry. Plus jeden z zabitych żołnierzy posiadał coś takiego.
Po czym położył na twoim biurku miecz świetlny.

Położyła swoje anielne na stole.
-Identyczne... Co do Kapitana jest interesująca kwestia... Walczył w naszych oddziałach. Dzięki jego radom odbiliśmy Wielkopolskę... Kapitan Hydra... Paskudnie... Nasz oddziały są w boju od dwóch lat, kiedy uderzycie? Mam wrażenie, że to kiedyś już powiedziano... Tylko bardziej na południowy Wschód.

-Dodatkowo, mamy podejrzenia, że ta maszyna którą zabezpieczyliście na Antarktydzie, nie była jedyną maszyną tego typu. I Hydra ją ma.

-My też ją mamy... Co ciekawe mamy związane ręce... Jest pewien gość odpowiedzialny za równowagę wymiarową i siedzi nam na dupie, czasem dosłownie.

-A Hydra korzysta z niej bardzo chętnie.

-Ta... My chyba też skorzystamy... Hydra nie Hydra, ale równowaga musi być... A swoich ludzi nie dam zniewolić.

-Nie wiemy co planuje Hydra, ale to ma napewno związek z innymi rzeczywistościami.

-Dobra, ustaliśmy, że pomagasz... My z kolei możemy pomóc usprawniać infrasturkturę na Syberii oraz Dalekim Wschodzie. Dodatkowo... A, zaszalaję, pomożemy zwalczać alkoholizm w armi ra *ekhem* rosyjskiej.

-Z tym ostatnim poradzimy sobie sami.

Wzruszyła ramionami.
-A więc prezydencie... Coś jeszcze?

-Oficjalnie rozmawialiśmy o gazie i ropie.

-No racja... No to co... Oboje wiemy, że u nas popyt na gaz i ropę spadł na łeb na szyję... Możemy pośredniczyć w sprzedaży na Zachód, ale...

-Ale?

-Europa Zachodnia dalej ma anty-rosyjskie nastawienie... Gdyby rosyjska pakiwa miałyby być konkurencyjne, musiałyby być po cenach dumpingowych... Era ropy się kończy prezydencie... Era węgla, ropy i gazu...

-Jednakże jeszcze jest ważna.