Właściciel
Kiedyś wydobywano tu wysokiej jakości marmur, dzięki któremu Vasira Lake mogło przetrwać do dzisiejszych czasów i stać się tym czym jest teraz. Niestety złoże nie było zbyt wielkie, dlatego dwadzieścia lat temu zaprzestano wydobycia. Teraz jest to popularna wśród lokalnej młodzieży miejscówka do robienia imprez, lecz niektórzy mówią, że można tu spotkać istoty które nie mają ochoty na potańcówkę. Ale kto by wierzył naćpanym małolatom.
Właściciel
Dotarliście do przerdzewiałej bramy, prowadzącej do wnętrza parceli. Frankly bez problemu zdjął łańcuch a stare wrota otworzyły się przed wami.
Zaciągnęła się głęboko dymem papierosowym:
- Juszh czuję to...ta wena jest tu, bo nawet jak nie jeszt tu, to jest tu. -
Właściciel
Kot
Między drzewami dostrzegłaś układy skalne charakterystyczne dla kamieniołomów.
Radio
- Nigdy nie zrozumiem artystów. - Zaśmiał się. - Fajnie że ci się tu podoba. A poczekaj aż zobaczysz jezioro.
Samantha przeszła chwiejnym krokiem bramę i rozejrzała się w środku.
Właściciel
Sam wjazd nie był zbyt ciekawy. Ot kilka krzaków i drzew zasłaniających właściwy kompleks.
Wyciągnęła z kieszeni długopis Franklyego, wyciągnęła go przed siebie niczym Napoleon i zakrzyknęła:
- Naprzód! Do kamieniołomu! - Po czym koślawym marszem ruszyła w głąb.
Konto usunięte
Przystanęłam, usiadłam sobie na ziemi i zaczęłam nasłuchiwać. Czasem przesiadywali tu pijani ludzie, a ja niespecjalnie chciałam się na nich natknąć.
Właściciel
Radio
- Jesteśmy już w kamieniołomie, skarbie. - Odpowiedział z uśmiechem i ruszyliście dalej wzdłuż drogi.
Kot
Usłyszałaś jakąś rozmowę, nieopodal stąd.
Konto usunięte
Cichutko podreptałam w tamtą stronę, uważając aby nie dać się zauważyć.
Właściciel
Byłaś na wzgórzu. Z dołu widziałaś jak jakiś mężczyzna razem z nieco pijaną dziewczyną idą w stronę jeziora.
- Ale to jest taki kamieniołom, że to prawie nie jest kamieniołom. Taki łom, tylko bez kamieni, a kamienie są tam, dalej. - Wskazała długopisem domniemaną drogę do głównego wyrobiska
Właściciel
Tym razem ci nie odpowiedział. Wyszliście zza zakrętu, a twoim oczom ukazała się wielka przepaść ze stawem pełnym krystalicznie czystej wody na dnie. Ściany były białe i równo poobcinane. Doprawdy piękne miejsce.
- Ale pięknie, jak w mordę strzelił! Jak w bajce! - Wykrzyknęła
Właściciel
- Ostrzegałem że ci się spodoba! - Zaśmiał się, i wolnym krokiem popędziliście ku ścieżce prowadzącej na dno wyrobiska.
- Co będziemy tutaj robić? - Zapytała, przymilając się do niego
Właściciel
- Och, co tylko zechcesz. - Powiedział z uśmiechem. - Chociaż sam mam już pewien pomysł... -
- Dawaj, Panie kapitanie-barmanie! Chcę to usłyszeć! -
Właściciel
- Myślę, że dobrze wiesz co mam na myśli. - Nawet nie zauważyłaś jak znaleźliście się na dnie kamieniołomu. Na skalnym brzegu rozłożony był niezbyt czysty koc, a wokoło leżało kilka butelek i innych pamiątek po wcześniejszych imprezowiczach.
- A jak mam niby wiedzieć, jak nie wiem?! - Wyrzuciła rękami w geście konfuzji.
Konto usunięte
Powoli podreptałam w stronę ludzi, gotowa do ucieczki gdyby chcieli mi coś zrobić.
Właściciel
Radio
- To ja może trochę rozjaśnię trochę sytuacje... - Powiedział i pocałował cię namiętnie, prosto w usta.
Kot
W tak zwanym międzyczasie ludzie zdążyli już zejść na dół kopalni. Z daleka widziałaś jak atmosfera między nimi robił się gorąca.
Nieco otępiale, ale dała się pocałować. Generalnie, zaskoczyło ją to, a alkoholowy wpływ na rozumowanie wcale nie ułatwiał jej ogarnięcia sytuacji.
Konto usunięte
Jako że jestem kotem, powinnam być wredna, tak? Przynajmniej taka była większość kotów które spotkałam w okolicy... Tak więc pobiegłam w stronę pary, miaucząc przy tym żałośnie.
Właściciel
Radio
On jednak nie chciał poprzestać na tym. Wolnym ruchem zdjął twoją kurtkę i ruszał po więcej.
Kot
Zdawali się tego albo nie słyszeć, albo ignorować. Może po prostu wciąż byłaś za daleko.
Rzeczywiście, gorąco dzisiaj. Objęła go za szyję i namiętnie odcałowała z powrotem
//
Właściciel
Sam zdjął swoją koszulę i zaczął dobierać się do twoich spodni.
//Jeszcze jeden post i będziemy musieli przejść na prywatne...
W momencie, gdy dotknął jej dolnych partii ciała, chlasnęła go w twarz otwartą dłonią:
- Pozwoliłam Ci, kurła?! -
// 3 posty, 2 posty bez obecnego
Właściciel
Atak całkowicie zaskoczył barmana. - Hej, o co chodzi? Myślałem że ty też masz ochotę! -
Konto usunięte
Biegnę dalej, bo co innego mam robić?
- Może i mam, ale nie pozwoliłam! Prawdziwy menhszyzna pyta! - Wyrzuciła mu.
Właściciel
Kot
Udało ci się zbliżyć do pary. Stałaś za krzakiem, więc cię nie widzieli.
Radio
Przekręcił oczami. - No dobra. Mogę? -
Nie odpowiedziała, tylko rzuciła się na niego i namiętnie pocałowała, po czym odchyliła głowę z nietrzeźwym uśmiechem i odpowiedziała:
- Dajesz. -
Właściciel
Gdy tylko do niego przyległaś, pośpiesznie zdjął rozpiął pasek swoich spodni, i zaczął pozbywać się zupełnie zbędnej garderoby.
Aż przypominają mi się czasy Introis i Mass Effecta Dantego! Przechodzimy na prywatne!
Konto usunięte
Troszeczkę zasmucona tym, że zostałam zignorowana, postanowiłam dać parze odrobinę prywatności i powoli udałam się w inną część kamieniołomu.
Właściciel
Przeskakując po kolejnych półkach, natrafiłaś na niewielką szczelinę, mniej więcej twojego rozmiaru.
Konto usunięte
Zdałam się na mój instynkt i spróbowałam wcisnąć się do środka.
Właściciel
Radio
Uf, to było przyjemne. Leżeliście obok siebie nadzy i zdyszani, chwilę po osiągnięci ekstazy.
Kot
Szczelina okazała się tunelem. Im głębiej byłaś tym cieplej się robiło.
Obróciła ciężko głowę do barmana i zaśmiała się dziko.
Właściciel
- No mała, muszę przyznać że to było świetne. - Stwierdził, podciągając spodnie.
- Fajnie było...- ziewnęła - Ale spać mi się chce. - Powiedziała, przewracając się na bok.
Właściciel
- Chcesz spać nago w kamieniołomie? - Zapytał prychając. - Masz fantazje, nie ma co. Jednak ja wracam do domu. -
Konto usunięte
Wciąż szłam wgłąb, przecież nie wrócę się w połowie drogi.
- To se idź, ja mam to gdzieś, idę spać. - Zamknęła oczy.
Właściciel
Radio
- Jak tam chcesz. Jakbyś miała ochotę na więcej, to poszukaj mnie w barze, cześć. - Skomentował krótko i ruszył do domu. - Ty mimo znacznego upojenia nie mogłaś zasnąć, pewnie przez zimno.
Kot
Po pewnym czasie natrafiłaś na dużą jaskinię... i to wybornie umeblowaną!
Walić zimno! Ubrała się na powrót i zaś spróbowała zasnąć.
Właściciel
Najpierw musiałaś pozbierać wszystkie swoje ciuchy. Ale nawet ich skompletowanie nie pomogło ci zasnąć na brudnym kocu leżącym na litej skale.
Cholera, spać się nie da, a spać się chce. Co by tutaj z tym fantem zrobić?
Właściciel
Jakby na to nie patrzeć, miała cały kamieniołom dla siebie.