[LAS] Ruiny Parafii Naringan

Avatar Psychopata_
Cóż jej innego zostało? Ruszyła za detektywem, pokonując chęć opuszczenia kościoła.

Avatar Mianaee
Kobieta spuściła broń i przygryzła dolną wargę, po chwili ruszyła śladem pozostałych. Mimo to, cały czas czujnie obserwowała otaczający ich ogrom kościoła, strasznie ją przytłaczała ta przestrzeń. Dodatkowo kuriozalne świece i dosyć ponura muzyka sprawiały, że włosy stawały jej dęba. Wychyliła się lekko i spojrzała na detektywa, a później na kreaturę. Zmrużyła ślepia, czekając na rozpoczęcie się owego zagadkowego "Chrztu".

Avatar gulasz88
Właściciel
Podeszliście pod sam ołtarz. Kapłan odwrócił się i podniósł z niego wielki, stary, złoty kielich. Wypełniony był dziwną bordową i gęstą cieczą. Jej zapach był dziwny, ale prawie na pewno nie była to krew.
- Nie bójcie się. - Powiedział podając wam kielich. - Woda Odnowienia, da wam nowe życie, ale nie zakończy starego. -

Avatar FD_God
Zgadując, że to on, gdy podszedł jako pierwszy to miał ten przywilej picia jako pierwszy, postanowił jednak nieco się wstrzymać przed rozpoczęciem tego nowego życia.
-Mam wypić całą zawartość czy tylko upić łyk i przekazać go dalej?- Powiedział patrząc się na Kapłana, a następnie na swoje towarzyszki.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Każdy musi zostać ochrzczony. - Powiedział krótko i prosto.

Avatar FD_God
-Biorę to za upicie łyku.- Powiedział patrząc się jeszcze chwilę w kielich, przypominała mu się najwyżej woda z kałuży czy też taka brudna z kranu, ale trzeba skoro trzeba... Upił łyk cieczy i przekazał kielich nim coś miałoby się w nim stać.

Avatar Psychopata_
Znacie to uczucie gdy jakiś wielki stwór, który należy do gatunku tych, których się boisz daje ci jakiś kielich z dziwną cieczą nieznanego pochodzenia i każe ci ją wypić przy okazji nazywając ją wodą dająca nowe życie? Właśnie tak wygląda to z perspektywy Diablicy.
A skoro już odwrót raczej nie jest możliwy to zostaje iść tylko naprzód. Wypiła więc odrobinę tej cieczy, nie chcąc już wiedzieć skąd ona pochodzi.

Avatar Mianaee
//Uznam, że przekazała kielich dalej//
Kobieta wzięła do rąk kielich i spojrzała na swoje odbicie w wiśniowej tafli cieczy. Skrzywiła się nieco, po czym spojrzała na pozostałych. -Kto nie ryzykuje, ten "szampana" nie pije? - Wyszczerzyła się lekko, lecz był to raczej nieco zdesperowany i impulsywny gest. Jej uśmiech zbladł, zbliżyła puchar do warg i wzięła łyk tajemniczego napoju.

Avatar gulasz88
Właściciel
Zaczęła was swędzieć klatka piersiowa, a pas w którym przebiega przełyk zaczął się robić czarny. Światła zaczęły robić się jaśniejsze, a głowie zaczęło wam świdrować. Na wcześniej pustych ławkach, zaczęły objawiać się wam dziwne i groteskowe cienie. Część była ludzka, część nieco zdeformowana, a niektórym daleko było do ludzkiej sylwetki. Organy, które jak się okazało nie były puste, zaczęły grać o wiele bardziej epicką melodie.
( www.youtube.com/watch?v=m0cYbfm7YA0&list=PLDWrj6ynqDMEwDV_QF6X1cNsIlQ0ls8qs&index=11)
- Od teraz jesteście częścią Wspólnoty! - Zakrzyknął Kapłan, a postacie w ławkach podniosły wysoko ręce i zaczynały śpiewać w rytm organów.

Avatar Psychopata_
Jej mina jasno mówiła "nie ogarniam" albo "co tu się właściwie wydarzyło?" a może nawet oba? Więc stała i rozglądając się.
To tyle? - Spytała w myślach a głośno powiedziała - Więc co teraz?

Avatar FD_God
-Zatem czuję się zaszczycony należąc do was...- Podrapał się w wiadomym miejscu jakim była klatka piersiowa, a następnie spojrzał po kobietach. Emm... Zgaduję, że ja też to mam.- Powiedział wskazując na swoje gardło, a następnie zwrócił się do Kapłana. To zniknie czy zostanie już z nami na zawsze?- Powiedział wreszcie patrząc się na postacie.

Avatar Mianaee
Pobieżnie przyjrzała się osobliwym postaciom siedzących w ławkach, otwierała coraz to szerzej oczy. Zaczęła się śmiać, nieco nerwowo. Mruknęła pod nosem opierając rękę na biodrze. - No cóż, różnorodna i sympatyczna ta Wspólnota. - Oczywiście nie mówiła tego z przekąsem, a bynajmniej nie miała nic złego na myśli. Odchrząknęła i spojrzała na swoich towarzyszy, później na Kapłana.-Ciekawe jak daleko nas to zaprowadzi...- Przeszło jej przez myśl lustrując go wzrokiem. - No właśnie, co teraz? Mamy dopełnić nasze przeznaczenie, jak rozumiem?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Pan udzieli wam odpowiedzi na wszystkie nurtujące was pytania, podczas mszy. - Odpowiedział jak zawsze donośnie. - Odbędzie się ona o północy, lecz teraz odejdźcie, przygotujcie się na to co nastąpi! - Muzyka zaczęła grać głośniej kiedy bestia unosiła swe ręce, wtem klasnęła i obudziliście się. Siedzieliście oparci o siebie nawzajem w pierwszej ławce. Nie było śladu po kaznodziei, po zebranych, po muzyce i świecach. Na dworze było jasno, a wszystko wydawało się snem. Jednak czarna szrama na klatce piersiowej mówiła coś innego.

Avatar FD_God
-Mam dość...- Powiedział pocierając się o klatkę piersiową, a następnie wstał z ławki i spojrzał na obie osoby. To ja zaproponuję powrót do miasta, muszę umyć auto i przygotować się na tę całą mszę...

Avatar Psychopata_
- Jestem za! - Powiedziała również wstając. - Tylko nadal mamy te szramy - stwierdziła przyglądając się innym. Po chwili wpadła na pomysł spróbowała swoją zdolnością przemiany ukryć efekt działania tamtej wody.
- Zmieniło się coś?

Avatar gulasz88
Właściciel
Niestety, znamię wciąż istniało. Kto wie, może z czasem zniknie, lub przemieni się w coś mniej rzucającego się w oczy.

Avatar FD_God
-O ile da radę to jakoś zakryć... Najwyżej będę jeszcze nosił jakiś szalik.- Westchnął ciężej i spojrzał na Diablicę. Niestety to zostanie z nami już przez jakiś czas.

Avatar gulasz88
Właściciel
Właściwie to blizna była tylko na klatce piersiowej, i tylko na wysokości serca. Chyba nie było powodu do obaw, jedynie dziewczyny musiały na jakiś czas zrezygnować z dekoltu.

Avatar Psychopata_
// Acha... Dobrze wiedzieć //
- Dobra, jakoś to będzie. - Westchnęła. - A teraz już chodźmy z tąd.

Avatar Mianaee
Pokręciła głową i wstała.- Dziwne to wszystko. - Burknęła jedynie dotykając znamienia, które znajdowało się na klatce piersiowej. - Fakt, chodźmy. Trzeba się jakoś przygotować na to urocze spotkanie. - Skierowała się w stronę wyjścia.

Avatar FD_God
-No to do dzieła.- Powiedział i ruszył do samochodu, a zaraz potem wsiadł do niego i czekał, aż reszta zechce też wziąć.

Avatar Mianaee
No cóż innego miała zrobić? Wsiadła posłusznie do wozu, czekając na Diablicę. - Zastanawiam się, jak będzie wyglądać ta msza, w ogóle jestem ciekawa co nas może spotkać w ciągu najbliższych paru dni. - Rzekła spuszczając wzrok. - Myśli Pan, że wszystko będzie dobrze? - Spojrzała na niego przygryzając wargę.

Avatar FD_God
-Na obecną chwilę ciężko mieć tutaj jakąś opinię, ale lepiej chyba być pozytywnej myśli, nie?- Powiedział patrząc się na kobietę, a następnie przekręcił klucz w stacyjce i zapiął pasy dalej czekając.

Avatar Psychopata_
Wsiadła do pojazdu jako ostatnia.
- Możemy ruszać.

Avatar FD_God
Gdy cała ferajna wsiadła do samochodu to ten wyjechał stąd i odstawił kobiety najpewniej pod szkołę.

Avatar gulasz88
Właściciel
Trochę poniewczasie, nie sądzisz? Zmiana Tematu!

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 5228 postów, 51 tematów i 23 członków

Opcje grupy Przypadki z ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Przypadki z Vasira Lake [PBF]