Właściciel
Połączona z ratuszem biblioteka stanowi niepowtarzalne źródło wiedzy o regionie. Można tu znaleźć stare archiwa, dane odnośnie geologii regionu a nawet pamiętniki pierwszych mieszkańców! Jeśli jednak ktoś nie jest zainteresowany, może skorzystać z kafejki internetowej, lub niewielkiej świetlicy.
Właściciel
Biblioteka była zaskakująco duża, szczególnie jak na tak małe miasto. Z lewej strony miałeś bibliotekę właściwą, natomiast z prawej była kafejka. Na drzwiach była kartka, sugerująca że najpierw musisz zapłacić pięć dolców za dwie godziny korzystania, u bibliotekarki.
A więc najpierw udał się na prawo, by tam wpłacić należność.
Właściciel
Staruszka siedząca za ladą była wręcz podręcznikowym przykładem bibliotekarki. Białe włosy spięte w kok, ubrania jak z dziewiętnastego wieku, i okulary na łańcuszku. Gdy podszedłeś do lady zapytała, chwiejnym głosem. - W czym mogę pomóc? -
- Płacę za dwie godziny korzystania. - powiedział i położył przed nią pięć dolarów.
Właściciel
- Rozumiem. - Zgarnęła pieniądze zgrabiałą dłonią, i wcisnęła jakiś przycisk pod ladą. - Komputer numer osiem, proszę pana. -
//Dobra, pomyliło mi się.//
Tak więc wszedł do kafejki, rozejrzał się i udał się do komputera numer osiem.
Właściciel
Był tuż przy oknie. Na tapecie było ustawione zdjęcie przedstawiające logo miasta. Oprócz kilku podstawowych programów do zastosowania ogólnego, miałeś do dyspozycji kilka gier które można grać przez LAN.
Właściciel
Wszedłeś do biblioteki. Jak zawsze miałeś do wyboru kawiarenkę internetową i bibliotekę.
Poszedł do samej biblioteki, na dział z archiwalnymi wydaniami gazet lokalnych. Szukał jakichś wzmianek o tamtej słynnej bitwie.
Tak więc wszedł do sieci, by tam poszukać jakiejś lokalnej strony z informacjami.
Właściciel
Dante
W okolicy nie miała miejsce żadna bitwa, więc niestety nic nie znalazłeś.
Kuba
Strona miasta wydawała się całkiem logicznym miejscem, do znalezienia informacji.
Ponieważ chciał znaleźć informacje o walce, w której zginął jego brat.
I właśnie jej szukał, tak więc sprawdził jakie informacje są tam dostępne.
Właściciel
Dante
Nie znalazłeś nawet wspominki o tym, jedynie skromny nekrolog.
Kuba
Wszystko co można było znaleźć na typowej stronie miasta. Wydarzenia, mapę, polecane atrakcje, linki do stron deweloperów sprzedających tu domy i tym podobne.
Nic poza wydarzeniami go nie interesowało, więc to nimi się zajął.
Rzucił gazety na swoje miejsce i ruszył poszukać informacji w internecie.
Właściciel
Dante
Najpierw musiałeś uiścić opłatę za wstęp.
Kuba
W niedziele są obchody dwustulecia miasta i będzie zorganizowany festyn. Poza tym nie było nic przykuwającego uwagi.
Zapłacił, ile było trzeba, a potem zabrał się za przeczesywanie stron internetowych.
Właściciel
I one nie oferowały ci informacji na temat tego co się wtedy wydarzyło.
Pokręcił głową z rezygnacją.
- Poświęcili dla armii wszystko, a te gryzipriórki ze sztabu nawet nic nie podali na ich temat... - Westchnął smutno. Jako ostatnie spróbował wejść na strony wojskowe, może jego stare hasła jeszcze działały.
Właściciel
Hasła pozmieniane, wojsko nie lubi jak ktoś mu grzebie w papierach.
Spojrzał na ekran, zastanowił się chwilę, i ostatecznie po prostu wyłączył sprzęt. Przez dłuższy czas jeszcze patrzył w milczeniu na ekran.
Właściciel
Miałeś jeszcze dwie godziny użytkowania, więc równie dobrze mogłeś sobie pograć w CS 1.6, czy coś.
A wydarzenia z ubiegłych dni lub tygodni? Najlepiej coś, co było związane z jego kumplami i ich zniknięciem.
Pokręcił głową z rezygnacją, wstał od biurka i szybkim krokiem wyszedł na ulicę.
Właściciel
Kuba
Miasteczko było niewiele, ale nie aż tak, by ogłaszać przybycie każdego nowego turysty. Nie było żadnej informacji
Dante marnuje piniądze! Zmiana Tematu!
Szukał dalej, tym razem sprawdzając wiadomości w rodzaju morderstw i napadów.
Właściciel
Takowe nie zdarzały się tu od dawna, zbyt dawna, by wskazywało to na twoich znajomych.
Zaklął i zaczął szukać dalej, przeglądając dział po dziale. Liczył, że w końcu coś się trafi, choćby najmniejsza wskazówka.
Właściciel
Twoi przyjaciele nie zapisali się w kartach historii tego miejsca. Może odeszli, może nawet nie doszli, albo przytrafiło im się coś jeszcze innego.
A coś o lokalu, w którym mieli swoją kwaterę?
Właściciel
Także nic, nawet wzmianki o poprzednich właścicielach.
- Ku*wa. - zaklął i opuścił stronę. Dla odmiany wyszukał dane swych kolegów w ogólnej bazie danych.
Właściciel
Znalazłeś ich profile na Facebooku, ale były bardzo rzadko aktualizowane, więc nie stanowiły wiarygodnego źródła ich lokalizacji.
Sprawdził wszystkie po kolei, liczył że trafi cokolwiek przydatnego.
Właściciel
Kuba
Nie było tam niczego, o czym nie wiedziałeś już wcześniej.
Abby
Biblioteka była duża, zadbana i bardzo dobrze wyposażona, zwłaszcza jak na tak malutkie miasto.
Moderatorka
Rozejrzał się za osobą pilnującą księgozbioru.
Właściciel
Takową osobą była zapewne wręcz stereotypowa bibliotekarka, siedząca za wielką ladą.
Moderatorka
- Dzień dobry! - przywitał się serdecznie, już czekając, jak ją tym wkurzy.
Właściciel
- Witam, w czym mogę pomóc. - Nie powiedziała tego ze złością, a raczej zmęczeniem usilnie ukrywanym pod sztucznym uśmiechem.
Moderatorka
- Chciałbym wiedzieć, gdzie mogę znaleźć książki fantasy.
Właściciel
Abby
- Trzeci rząd od końca, z lewej. - Skwitowała krótko.
Psycho
Biblioteka była całkiem imponująca, tak pod względem rozmiaru, jak i wyposażenia. W kolejce do lady już ktoś stał.
Właściciel
Rzeczywiście, był tam duży zbiór książek o tematyce fantastycznej, podzielone na horrory, sci-fi i klasyczną fantastykę. Nowych tytułów było mniej, na półce leżały przede wszystkim klasyki jak Lovecraft, Lem, Tolkien, i tym podobne.
Moderatorka
Wziął do ręki pierwszą z brzegu książkę Tolkiena, usiadł na podłodze i zaczął czytać. Nie szukał sobie nawet krzesła.
Właściciel
Trafił na drugi tom "Władcy Pierścieni". Podłoga była względnie wygodna.
Moderatorka
Wobec tego czytał, aż do znudzenia. Znał to na pamięć, więc specjalnie nie skupiał się na treści.
Właściciel
Więc po chwili znudziło mu się czytanie po raz kolejny tej samej książki.
Moderatorka
Wolał jednak spędzić tu trochę czasu, niż ślęczyć się bez celu po zapyziałej dziurze, za jaką po części uważał to maisteczko.