[EVENT] Ślub Rafaela i Shani

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zdjęcie użytkownika Abbei_The_Toy_Maker w temacie [EVENT] Ślub Rafaela i Shani
Jak zapisane jest w kronikach, miejsca elfich ślubów są pełne pewnej magii i pamięci o przeszłości. Zazwyczaj rodzinnie ślub urządzany jest w tym samym miejscu. Starym także zwyczajem, sakrament związuje starszy elfiej społeczności. Nieraz na tych przetartych miejscach nie stawały same elfy, więc przypadek znanego nam bibliotekarza i elfiej medyczki nie był odosobniony. Rodzina Shani dopilnowała, by nie tak wielkie (w porównaniu do wesela) zaślubiny odbyły się bez żadnych wpadek. Goście się już powoli zbierali...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Za drzwiami była jakby ciemnofioletowa tafla wody, która w dotyku jednak przypominała mgłę. Po jej wejściu dało się czuć dziwną energię w całym ciele.

Zarówno Yukki, jak i Lawrence mogli podziwiać przyozdobioną polanę w Lesie. Tu i tam porozwieszane były światełka. Pozostali przybysze rozeszli się tu i tam w mgnieniu oka. W kluczowym dla zaślubin miejscu, w Świecie zwanym ołtarzem, w dość ciekawą dyskusję wdali się Jeff, Deus i sam pan młody. Na ławeczce na uboczu siedział ciemnowłosy chłopak, czujący się tu nieco wyobcowanie, czasem wołając Deusa. Kama zagadała się z Caer na temat kiedy przybędzie panna młoda. Rosie rozglądał się zaciekawiony.

Tymczasem na jednej z ławek od paru minut na ślub czekali trzymający się za ręce Shin i Sully. Oni w przeciwieństwie do reszty podziwiali tąże okolicę cicho, momentem machając do owego siedzącego na uboczu Daniela.

//event uważam za rozpoczęty

Avatar gulasz88
- No ładnie tutaj. - Powiedział bardziej do siebie, bo Kama zapewne już utonęła w rozmowie z Caer.

Avatar Creepy_Family
- Jacie, jacie... - mruknął okularnik. - Pięknie tutaj! - odparł, ignorując kłótnię Jeffa, Deusa i pana młodego. Nawet to teraz nie mogło mu popsuć nastroju skupienia i podekscytowania. - No cóż, póki co większość osób znam. - stwierdził pogodnie.

Shin westchnął, był cały w skowronkach. - Idealna pogoda na taką piękną uroczystość, nieprawdaż Sulluś? - zerknął na chłopaka. Brunet cały czas uśmiechał się pod nosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tutaj jest zawsze ładnie! - zawołał dzieciak koło niego z nieco elfim akcentem.
- No ja tam nie wiem, Iverin. - rzucił jego kolega, którym okazał się Robby. - Dzień dobry yyy... psze pana. - zawahał się, patrząc na Lawrenca.

- Może pójdziemy się rozejrzeć? - zaproponował Rosie, chwytając Yukkiego za dłoń. - Całkiem tu przestronnie...
- Jak dawno nie byłam na ślubie... - mruknęła do siebie stojąca obok nich Pigwa.

- Jabym tak chciał, żeby na naszym też była taka ładna pogoda. - odparł słodko Sully. - O, ile tu nowych twarzy! - rozejrzał się, ale potem położył głowę na ramieniu Shina.

Avatar Creepy_Family
- Tak, tak. Możemy się przejść~ - oparł Yukki i cmoknął go w policzek.

- Racja, racja. - Shin westchnął cicho. - No cóż, póki co nie chce mi się ruszać z tego miejsca, by poznać tych nowych, nie wiem jak ty. - parsknął cicho.

Avatar gulasz88
- Dzień dobry Robby. Dobrze się bawisz? - Zapytał miłym głosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jest Iverin to jest fajnie. No, chociaż czasem się nie rozumiemy. - wyjaśnił Robby.
- Co? - zapytał elf.
- Że nie umiesz całkiem po naszemu.
- Taaak. - odparł Iverin i spojrzał na Lawrenca. - A ja mam ważną misję!

Rosie uśmiechnął się promiennie i zarumienił nawet lekko. Idąc razem alejką, mogli podziwiać inne ozdoby i wśród gości dostrzec gadającego z Robbym elfa jego wzrostu i nieco starszego mężczyznę w dość charakterstycznym płaszczu.
- Aż się dziwnie poczułem, jak mnie... w takim miejscu całujesz... - zachichotał, patrząc Yukkiemu w oczy.

- Chyba podobnie jak Danielowi...
Wspomniany podszedł do nich i usiadł w ławce przed nimi.
- Obgadujecie mnie? - parsknął cicho, ale zaśmiał się. - Zacząłem się stresować, jakby to był mój własny. - dodał, patrząc w bok od Shina.

Avatar gulasz88
- A jaka to misja? - Zapytał tylko trochę udając zaciekawienie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bo ja będę pierścionki przynosił na takiej fajnej kołdrerce... znaczy kołuderce... yy...
- Iverin...
- No wiem, że źle, jak miało być?
- Nie na kołderce, tylko na poduszce, Iverin. Poduszce, okej?
- To co to jest kołderka? - zawył z pytającym spojrzeniem, uwieszonym znów na Bogu winnym Lawrensie.
- Tak trochę jak kocyk, tylko bardziej do łóżka.

Avatar Creepy_Family
- Poczułem taki nagły przypływ radości. - mruknął z przekąsem, patrząc na niego z nieco udawanym skupieniem.

- No cóż, niedługo Danielu, niedługo. - zaśmiał się brunet. - Będę czekał z niecierpliwością na moment ślubu twojego i Deuska. - machnął ręką, lekko przechylając głowę. Uśmiechnal się nieco szerzej, ściskając rękę Sullyego drugą dłonią.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Rosie zachichotał i tym razem Yukki został pocałowany w usteczka.
- Hm... szkoda że nie mam aparatu. - usłyszeli głos Eleazara koło siebie. - Chyba szukacie sobie dobrego omenu, skoro całujecie się na czyimś ślubie.

Daniel zaklął pod nosem i przetarł czerwieniące się policzki. Sully zwrócił wtedy uwagę na pierścionek na jego dłoni.
- O, Shinu patrz. Widzisz jak to na poważnie? Mogli by wziąć ślub tu i teraz.
- N-nie mów takich rzeczy. Nie chcę zepsuć okazji temu Rafaelowi.

Avatar gulasz88
- Tak jak powiedział Robby. To taki inny rodzaj koca. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Robby, pomóż mi. - mruknął elf.
- A w czym?
- Nie umiem przeklinać po waszemu, ale jak mnie nauczysz to może Caer pomyśli, że to ty i się nie zorientuje.
I tak obaj chłopcy odsunęli się i zaczęli sobie razem cholerować.

Avatar gulasz88
Pokręcił głową i oddalił się od dzieci. Postanowił rozejrzeć się za starymi znajomymi, lub chociaż za tą ludzką smoczycą.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//jak jest lub to nie ma przecinka! Lul

- Tak kurde było jak mówię. Laska chciała mi ukraść Lawrencowy płaszcz i się mnie pozbyć najlepiej. - utrzymywała Kama.
- Kurde, powinnaś bardziej uważać, Kamuś. - odrzekła Caer. - Mam nadzieję, że to nie ty ich uczysz przeklinać. - rzuciła nagle elfka odwracając się do Lawrenca.

Avatar gulasz88
- Nie, to Robby uczy Iverina bo chce cię denerwować. -Powiedział z uśmiechem. - Cześć Caer, miło cię widzieć. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mi również miło. - cmoknęła go w policzek. - Całkiem niezła trupa nam się zjeżdża, jak na ponoć elfi ślub. Czterech Jokerów, wampir... i dwóch zboczeńców w roli drużbów.
- Słyszałem to ty Warownio! - zawołał za nią Jeff.

Avatar gulasz88
Zaśmiał się cicho. - Rzeczywiście doborowe towarzystwo. A jesli jesteśmy w temacie, Kama mówiłaś że przedstawisz mnie tej smoczycy co to niby miała mnie tobie odbić.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- O kurde, czemu się o wszystkim ostatnia dowiaduje? Przecież ty druhna i ja druhna. Jeśli Stella się pojawi, to pewnie tuż przed Shani. O patrz Kamuś, twoja kuzyneczka. - elfka wskazała na wyłaniającą się Kassandrę. - Ze swoim chłopakiem - piątym Jokerem!
- Czwartym. - rzuciła pojawiająca się zniknąd Zella. - Tego co się obściskuje z Ross'ainem znam, on porzucił Jokerowanie.

Avatar gulasz88
- Cześć Zella. - Powiedział z uśmiechem, starając się nie pokazywać jak ta sytuacja jest krępująca.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No Zella bo chłopaka nam zabijesz, uśmiechnij się. Casanova jest? Jest, A to że jedyna, która z nim nie spała to Kass i panna młoda to nieważne. - wzruszyła ramionami Caer.
- Jedyna czy dwie? Caer, plączesz się w zeznaniach. - zaśmiała się Zella. - Czuję się jak w środku komedii romantycznej. - dodała w zamyśleniu.

Avatar gulasz88
- Nieco mnie martwi to że tyle dziewczyn z którymi spałem stoi w jednym miejscu obok siebie. - Powiedział ze śmiechem. - Ale tak długo jak nie chcecie mnie zabić to nie narzekam. -

Avatar Creepy_Family
- No coś ty. - szarooki zerknął na niego zaciekawiony. - To jakieś przesądy czy coś Elu?

- No wiesz, byłoby ciekawie. Ślub w ślubie. Co do Rafaela, sądzę, że nie miałby nic przeciwko. - Shin wzruszył ramionami.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Zabić? Weź ty się sam siebie posłuchaj. - rzuciła Zella, a Caer rzuciła do Kamy coś w deseń "koguta ze złotymi jajami". - One to jedno, bo zawsze coś palną, ale co mam powiedzieć? Nie chcę wkurzać twojego fanklubu, Lawrence.

- Nie, wymyśliłem to na poczekaniu. Tutaj mało wierzy się w przesądy, bo na ślubach nie chcą kusić losu. Wiesz, żeby pecha nikt nie miał, Yukki.
- Zaraz byś zaczął wtrącać, że ciebie nie bierzemy ze sobą. - westchnął Rosie, wieszając się wampirowi na ramieniu.

- Cichaj! Bo jeszcze podpowiesz Deusowi! - rzucił Daniel, znów bawiąc się pierścionkiem.
- A co mi podpowiesz, Sully? A może ty wiesz, o co chodzi, Shin? - Deus nagle stał tuż przy nich.

Avatar gulasz88
- A weź mi nic nie mów o tym fanclubie. - Powiedział. - Strasznie jest to dziwne i nieco niepokojące. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Fankluby, bardziej czy mniej psychiczne, pojawiają się i znikają. Lada dzień się znudzisz. - odparła milcząca dotąd Kassandra.
- To pewnie jest całkiem denerwujące... - westchnął jej towarzysz, Meiji. - Myśmy się już chyba spotkali, w Farii... - spojrzał na Lawrenca.

Avatar gulasz88
- Być może, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć skąd. - Odpowiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To chyba było, jak wygrywałam sobie na strzelnicy. - rzuciła Zella. - Ej, widzieliście tych zakochańców? - wskazała zarówno Sullyego i Shina jak i Deusa, który właśnie czarująco się uśmiechał do siedzącego obok bruneta.

Avatar gulasz88
- Może od razu zrobimy kilka dodatkowych ślubów, skoro już tu jesteśmy. - Powiedział ze śmiechem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jest taka tradycja i znając życie, pewnie Deus właśnie o tym rozmawiał z Rafim. - rzuciła Caer.
- Która tradycja? - zapytała Kass.
- Ta, że o ile ci pierwsi państwo młodzi się zgodzą, to można tak zrobić, kilka ślubów za jednym zamachem. Może ty też się załapiesz? - zakpiła elfka, patrząc na Lawrenca.

Avatar gulasz88
Nieco się zmieszał, ale pozostał uśmiechnięty. - Ja mimo wszystko wole tradycyjne śluby. Takie dla jednej pary. W końcu ślub powinien być czymś wyjątkowym. -

Avatar Creepy_Family
- No właśnie Elusiu. - mruknął okularnik i przytulił wampira.

Brunet parsknął cicho.
- O nic ważnego nie chodzi. - stwierdził rozbawiony.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bo was obu tam zaciągnę i doprowadzę do zawału tego starego elfa, co ślubu udziela. - zaśmiał się cicho, tuląc ich obu do siebie. - Ładne z nas by było małżeństwo, co?

- N-nic ważnego! - parsknął Daniel, uderzając Deusa lekko w ramię.
Deus pocałował go w policzek i wrócił do Rafaela.
- Zabawne. - musiał mruknąć Sully, cicho chichocząc.

- Niektórzy jednak chcą wziąć ślub tu i teraz, bo nie mogą wytrzymać. - odrzekła Kama.
Obie kuzynki zagadały się na temat kręcącego się dalej ich wuja, Eleazara.
Tymczasem koło Lawrenca pojawiła się tym razem rozanielona Kizuka.
- I tak co chwila się ktoś pojawia... - westchnęła Caer.

Avatar
Konto usunięte
//Halo co napisac, bo się pogubilam...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Sully proponował Danielowi wzięcie ślubu zaraz po ślubie Rafaela, ale Daniel stwierdził, że nie chce im tego psuć i żeby nie podpowiadać tego Deusowi, Deus przyszedł, pocałował Daniela, niczego się nie dowiedział więc sobie poszedł. Jak zareguje Daniel?

Avatar
Konto usunięte
Daniel potarł policzek.
-Aż tak mi się nie spieszy.- Westchnął i ukradkiem spojrzał na Deusa. Kilka sekund później jego wzrok wrócił na postać Sullego. -A ty i Shin?- Zapytał.

Avatar Creepy_Family
- Ależ oczywiście, najlepsze. - parsknął szarooki i opuszkami palców poprawił okularki, które zjechały mu na czubek nosa.

- No cóż, nam się nie śpieszy Danielku. - stwierdził Shin, po czym lekko rozwichrzył włosy Sullyego.

Avatar gulasz88
- Z tego co wiem to przychodzi tu połowa całej Krainy, więc będą się cały czas zbierać. - Wzruszył ramionami. - Ale tak właściwie to czemu ten ślub jest aż tak ważny? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ile razy mamy powtarzać! - burknął przebiegający Robby. - To na wesele przychodzi prawie cała Kraina! Tu tylko pięćdziesiąt osób.
- A dokładnie. Wesele to po prostu impreza. Wszyscy lubią imprezy. - dodała Kizuka.

- Wy jesteście leniuchy! Prędzej Eleazar weźmie swoich dwóch chłopaków i namówi na taki potrójny związek Akairisa, który udziela ślubów. - żachnął się Sully, a jego zbulwersowanie usłyszał zarówno Daniel, Shin, a na dodatek Yukki.
Eleazar zaśmiał się głośno, zauważając także zawstydzenie Ross'aina.

Avatar
Konto usunięte
Daniel starał się powstrzymać śmiech, zasłaniając usta otwartą dłonią. Nie udało mu się i po chwili słychać dało się jego chichot. Wziął głęboki wdech, teatralnym gestem wycierajac łezki rozbawienia.
-Naprawdę nie uważam by ślub cokolwiek zmienił.- Powiedział w końcu.

Avatar Creepy_Family
- Ymm... - burknął Yukki, czerwieniąc się. - Kto to tak głośno mówi? - mruknął pod nosem, zerkając w stronę Sullyego, Daniela i Shina.

- Sulluś~! - brunet parsknął cicho. - Nie tak głośno, chyba nas usłyszeli. - stwierdził, starając się utrzymać powagę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Widzisz tego drobnego chłopaczka o w sumie urodzie Rosiego? - wampir wskazał chłopaka, nazwanego przez Shina Sullym. - Był przez jakiś czas w więzieniu twierdzy, to zdążyliśmy się poznać. Jego ukochany go uwolnił.
- Nie wiedziałem, że aż tyle się dowiedziałeś. Z tego co widzę też nie jesteś sam. Cześć Ross'ain. - Sully pomachał do niego z uśmieszkiem.
- Ślub? No w sumie się zgodzę, że niewiele zmienia. - mruknął Rosie do Daniela.

Avatar
Konto usunięte
Daniel uśmiechnął się szeroko.
-Jak kocha to i bez ślubu damy radę.-

Avatar
Konto usunięte
// Fajne zdjęcie, zastanawiam się nad postacią bo się nie znam :(//

Avatar Creepy_Family
Shin szturchnął Sullyego. - Ej a ty to mi chyba nie mówiłeś, że jakiegoś wampira wtedy poznałeś. - mruknął z przekąsem, po czym lekko wydał usta, wyraźnie niezadowolony z tego faktu. Yukki natomiast parsknął tylko i naciagnął rękawy, mimo iż nie powinien tego robić. Taki dziwny nawyk.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jakoś tak większość ludzi mnie zapomina. Poza tym bądź co bądź siedzenie tam nie uważam za przyjemne, więc Sully pewnie nie chciał sobie przypominać. - wyjaśnił Eleazar, siadając na ławeczce i przeciągając na nią Yukkiego i Rosiego. - A jeśli chodzi o śluby, to brałem fałszywy, więc chętnie wziąłbym prawdziwy.
Robby i Iverin biegali niedaleko, wołając na siebie to po elficku, to po naszemu.

Avatar Creepy_Family
Yukki zaczerwienił się lekko. - No ale wiesz... Tyle ludzi będzie... - mruknął.
- No przecież dużo musi osób, by taki dzień był niezapomniany! - odparł szybko Shin, kręcąc głową.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tradycja mówi, że ten ślub się bierze jak większość gości sobie pojdzie, bo to właśnie nie jest takie wielkie, skoro ym, "doczepione". Są tylko ci co mają być. - wyjaśnił Sully, a Eleazar przytaknął.

Avatar gulasz88
- Jak dla mnie to trochę chamskie, tak przychodzić na wesele bez przyjścia na ślub. - Powiedział. - Ale ja nie jestem stąd. -

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]