Wystraszyła się, że to znowu ten strażnik, więc się miotać i jęczeć.
Właściciel
Drakken słyszał jęki i szelest łańcuchów podtrzymujących ręce skazanej.
Uspokoiła się, gdy tylko zobaczyła Drakkena.
Właściciel
Drakken zobaczył przykutą do sciany Triss z prętem wsadzonym wiadomo gdzie i zaczytym przy uźyciu łechtaczki i igieł.
-Spójrz na siebie.
Powiedział patrząc jej prosto w oczy,
-Miałem kiedyś znajomego, też wampira. On podobnie jak ty nie trzymał kłów za wargami i został ścięty przy krwawej łaźni. Chciałaś się napić to trzeba było mnie poprosić o krew. Warto było wyjść i nawet się nie napić. Widzę to w twoich oczach. Są nienasycone i gasną. Znam pewnego szamana który mógłby cię uzdrowić. Zwie się Ragnar Bjornsen, ale jest on dość powalony i pewnie będzie chciał wziąć cię za uczennicę w zamian za uzdrowienie. Chyba jest teraz w Białej Grani. Możesz tam na mnie polecieć. Uwolnić cię?
Zapytał po swym pouczającym monologu Drakken
Przez chwilę milczała.
-Tak. Uwolnij mnie... - powiedziała cicho.
Właściciel
Szamani nie mają aź takiej mocy... .... ....
Mimo bólu chwycił dwie środkowe kraty i je wyrwał. Następnie wszedł przez dziurę i wyjął jej pręt. Zniszczył łańcuchy, ale kajdany nadal pozostały. Powyjmował większość igieł
-Ranami zajmie się Ragnar. Ja mogę pozbyć sie ograniczeń.
Powiedział pomagając jej wstać
Wstała, ale ledwo stała na nogach.
-Muszę znaleźć moje rzeczy... - rzekła cicho.
-Znając straż pewnie już wyprzedane, albo zniszczone, bądź rozdane. Kupię ci nowe gdy tylko dotrzemy do Grani.
Powiedział pośpieszając ją.
-Wziąć cię na barana?
-Tak... Znaczy nie... - odpowiedziała.
-Chyba... - powiedziała, zrobiła krok do przodu i upadła na kolano. - Możesz mnie jednak zanieść...
//Zapomniałem napomknąć że kontraktu kosztują paktującego. Kontrakt z duchem wojny nakazuje raz w miesiącu zabić Ragnarowi dowolną osobę. Są od tego wyjątki, ale one później ci okażę. Mam już nawet warunki kontraktu z Duchem uleczającym. Będzie to kontrakt jednorazowy
Wziął ją z latwością na plecy
Objęła Drakkena i przytuliła się do jego pleców.
-Nie obrazisz się... - Ziewnęła. - ... Jeśli zasnę na twoich plecach?
Właściciel
Samo zajście musiało wyglądać przynajmniej dziwnie z perspektywy zwykłego kowalskiego, który akurat się obudził, gdyź miałeś na barkach usadowioną gołą Triss.
Jako iź w tamtych czasach nie było w modzie goliç pewnych okolic, toteź ocierające siè o twój kark włosy łonowe Triss łaskotały cię z kaźdym krokiem. Dotyk jej warg sromowych zalał twe plecy lekkim dreszczem. Nigdy byowiem nie czułeś nic podobnego. Niesienie jej teoretycznie powinno być uciąźliwe jednak przez jej zacnie uksztaltowane ciało i mièkką, przyjemną do niesienia rzyć cięźar jej ciała rozkładał się tak by nie robiç ci problemów.
Dla Triss zaś po wcześniejszych torturach ocirlejanie się i siedzenie na skórze drakkena było raczej przyjemnà pieszczotą tylko ułatwiającą jej zaßnięcie. Dziewczyna musiała teź smoklęciu przyznać niezłą krzeoę gdyź w ogole nie widać było na nim zmęczenia niesieniem jej.
Nie zwracał na to uwagi. Wyszedł z koszar.
//Poznasz Ragnara to dowiesz się dlaczego.
Właściciel
// Ja tu się staram opisać sytuację tak by wywrzeć jakieś odczucia, wręcz w pewnym sensie piszè erotyk, a ten nic XD Krzychu już by dawno się poddał xd //
//Tylko nie Ragnar! Proszę daj mu szansę, chociaż do końca spotkania z tą paczką!
Właściciel
// Ok tylko wyjaśnij mi jak według cb działajà niby te duchy źywiołów bo mam pewną wersję wydarzeń i jestem cuekae na ile siè pokryją te wersje//
Zasnęła więc na plecach Drakkena.
//
Ogólnie o duchach kilka słów
Jeśli oglądałeś króla szamanów to będzie łatwiej. Praktycznie każdy człowiek po śmierci staje się duchem. Mają one różne umiejętności w zależności od tego co potrafili za życia. Są tez duchy przyrody, żywiołów, pomniejsze bóstwa i duchy cielesne zwane też emocjonalnymi. Najlepiej znane duchy przyrody to driady, wywodzą się one od rośli, rzek, obszarów które zamieszkują. Czasami stają się nimi ludzie bardzo związania np. z drzewem. Duchy żywiołów są tylko jedne z każdego żywiołu (Zaliczają się do niech także duchy Ciemności i Światła). Są najpotężniejsze i praktycznie raz na tysiąc lat podpisują z kimś kontrakt, gdyż tego nie wymagają. Są jeszcze duchy cielesne czyli emocjonalne. Duchy bez określonej grupy. Zaliczają się do niej duchy magii (duch magii leczącej. Bez ciemności i światła), duchy emocji (np. gniew), duchy inne czyli duchy nie przynależące do czegoś jednego (np. duch wojny, duch władzy.).
Po co duchy paktują?
Pewnie zadajecie sobie to pytanie. Otóż tak jak demony dla mocy. Ich moc wzrasta w raz ze spełnieniem warunków kontraktu przez człowieka. Im więcej człowiek daje tym więcej duch zyskuje.
Właściciel
// Ogólna istota pokrywa się w 100 % ale działanie to nie samoistne oddziaływanie lecz nadanie swej nocy chwilowo shamanowi, wowczas zazwyczaj szaman ma ograniczenia w magii np. leczy przez dotyk ranionych miejsc. //
Zależy od mocy ducha i treści kontraktu
Właściciel
/ Tylko wiesz, to moje univ. no i jeszcze ciekaw jestem jakim cudem wszystkie twoje postacie od razu się znają jeśli w historii postaci nigdy nic o spotkaniach między nimi nie było... ten jeden raz ci daruje ale koniec z tym do uja... /
//Dlatego właśnie w historii każdej postaci jak dobry pisarz pozostawiam lukę na związki postaci. To gdy smoczek powołał się na reguły berserkerów dał nam do zrozumienia że choćby znał jednego, czy się u niego uczył. Wtedy właśnie poznał Ragnara (Osoba której Ragnar uleczył córkę uleczyła Drakena. Elf nie zna nikogo)
Właściciel
Kiedy wyszliście na rynek główny powoli zaczynało świtać, koguty piały, zaspani handlarze leniwie rozpakowywali towary na swych stoiskach, zaś cywile patrzyli ze zdziwieniem i lekkim wstydem na drakkena z gołą dziewczyną na karku.
Triss śniło się, że wyssała krew z torturującego ją straźnika i zmiażdźyła jego ciało, po czym drakken ją uwolnił z lochu i oddali się wzajemnymi pieszczotami. Był tojeden z tych snów, które zdrowa wampirzyca mogłaby określić mianem mokrego snu. Niestety po tym przyjemnym dość śnie ukazał się drugi - sen bolesnego i niechcianego porodu dziecka z krwii oprawcy Triss, kiedy to biedna ona musiała pokutowaç za tortury jakie juź jej zgotował okropnym cierpieniem porodu, a do tego z wiercącą w jej sercu dziurę śiadomością pochodzenia dziecka.
Tymczasem z perspektywy drakkena niosącego dziewczynę sprawa wyglądała dziwniej. Na początku łechyaczka wampirzycy pulsowała rytmicznie całujàc niejako jego kark i wydzielajàc z siebie dziwnie pachnącą maź zalewającą jego szyję i plecy, lecz później pulsowały wocniej i nie jak pocałukni, lecz jak próby wykręcenia karku, do tego nie wydzielały nic i ścidkały i rozpręźały się bardzo mocno tak, jakby śpiąca Triss chciała coś nimi z tamtąd wypchnąć, tylko co ?
- Czy mogę ci jakoś w tym pomóc ?
Spytała elfa córka kapitana straży.
-Uraczyć opowieścią.
Powiedział elf.
-Mam zdjąć buty i pancerz?
Zapytał.
Draken zaś wzniósł się w powietrze z lekkim trudem i pognał do Białej Grani
Właściciel
Nie było to moźliwe albowiem z trudem z tejże Białej Grani sam przeleciał do Szaregi Boru, a co dopiero z Triss na karku.
W taki razie pognał do Vita.
-Vito wiem że to dużo, ale musisz mi jeszcze raz pomóc.
Pokazał na Triss
W tym momencie się obudziła.
-Co się dzieje? Jesteśmy w Białej Grani? - uśmiechnęła się zmęczona.
-Nawet nie wystartowaliśmy.
-Mogłabym zejść na ziemię? - spytała się nadal zaspana.
Właściciel
- Co tu się odwala i czemu ona jest goła ? Jest ładna w rzeczy samej ale to nie powód by reznegliżowywać się po całym Ferenthirze...
-Odbiłem ją od straży w takim stanie. Masz może jaskółkę albo najlepiej estusa dla niej?
-Mogę zejść na ziemię? - powtórzyła pytanie.
Właściciel
- Estusy produkują tylko nierozpaleni... ale jaskółki... jaskółki gdzieś tu na składzie miałem...
Rzekl Vito po czym zaczął nerwowo przeszukiwać szuflady.