[Berlin] Obrzeża

Avatar SHADERR
Właściciel
Obrzeża są zazwyczaj zamieszkiwane przez rodziny obrońców pogranicza. Ciężko znaleźć tutaj cywila bez broni, albo w ogóle jakiegoś. Ludzie tutaj żyjący postanowili wybudować się na drzewach, dzięki czemu tępi zainfekowani nie mogli ich dopaść. Jedynie mogli koczować do czasu, aż im się nie znudzi albo dostaną w łeb od kogoś, komu się znudziło ich towarzystwo.

Avatar Bilolus1
Sashi siedział w zniszczonym przez szabrowników..lub jeszcze armię czerwoną sklepie meblowym, wylegiwał się na jakiejś kanapie a gdy mu się to znudziło podniósł się, ubrał hełm i poklepał po plecach jednego żywego trupa który szwendał się za nim od kilku dni.

- To co Hans ? Idziemy dalej ?- spytał po Niemiecku trupa przystrojonego w mundur SS-mana, pozwolił sobie nazwać go "Hans" -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Yhyymm - wycharczał ożywiony kolebiąc się niczym pingwin. Po chwili jeszcze wydukał koślawo po niemiecku. - Krew. Potrzebuję... Świeżej... Krwi.

Avatar Bilolus1
- Zawsze tylko świeża krew i świeża krew, tylko to ci w głowie. Jak chcesz nocą wyjdziemy i mogę spróbować coś dla ciebie złapać - ale niczego nie obiecuje .- z samotności, Japończyk dawno temu zaczął gadać z nieumarłymi.. a raczej do nich bo u nich średnio z odpowiedzią-. Ale teraz to co najwyżej na spacer, chcesz ?

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Ja - wycharczał. W sumie twojemu podpiecznemu przydałaby się lepsza broń, bo nieumarły żołnierz jest groźny sam w sobie, ale gołymi łapami nic nie wskóra.

Avatar Bilolus1
Gdy tylko nieumarły się zgodził Sashi ruszył ku wyjściu, a jego wierny zapewne poczłapywał gdzieś za nim. Dlatego też Japończyk nawet bez obracania się stwierdził w napływie jakiejś myśli.

- W sumie przydałby ci się jakiś karabin..może nóż. Ale u mnie z tym bieda, tylko Typ 100 i moje cenne bronie..chyba sobie teraz poszabrujemy.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Ja - odpowiedział, prawie mechanicznie.
Na zewnątrz budynków niewiele, ale mogliście liczyć na skrzynki ze zrzutów, a raczej ich pozostałości.

Avatar Bilolus1
Tak więc ruszył wzdłuż ulicy, trzymając się boków, ukrywając się w tłumach nieumarłych i tak powolutku szukał czegoś co możnaby uznać za jakkolwiek przydatne.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Pod stopami poczułeś coś twardego. To na pewno nie gleba, bo w tym miejscu jest dość mokra i jest prawie błotem.

Avatar Bilolus1
- Studzienka ?- spytał sam siebie po czym pochylił się i spróbował lekko rozkopać to ręką -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Coś drewnianego. Może to jakaś skrzynka czy coś.

Avatar Bilolus1
- Hans, nie chcę się cały uwalić. Mógłbyś to rozkopać ?- spytał i rozejrzał się po okolicy bo wcześniej tego nie zrobił, zastanawiał się też czy warto próbować..ale skrzynia może obiecać łupy -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Mohę - odpowiedział, po czym przykucnął i zaczął kopać.
Po pewnym czasie chwycił skrzynię i usiłował ją wyciągnąć.

Avatar Bilolus1
Postanowił że lepiej mu będzie pomóc jeśli w środku miało być coś delikatnego, dlatego też złapał za drugi koniec skrzyni i podniósł ją przeciągając na zewnątrz. A gdy zrobił pokazał Hansowi że chce ją opuścić i to też zrobił.

Gdy tylko skrzynka stała na ziemi rozejrzał się za jakimś zamkiem, lub jeśli takiego nie było spróbował ją otworzyć.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Zamka nie było, a Hans jest posłuszny. W sumie, oni nie czuję raczej bólu, więc mógłby te dechy powyjmować.

Avatar Bilolus1
- Postaraj się ją otworzyć mój towarzyszu, tylko ostrożnie żebyśmy czegoś nie zniszczyli -. stwierdził wpatrzony w znalezisko -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Ja - odpowiedział, po czym zaczął brać deski i dość mocno je wyrywać, ale ładunku raczej nie uszkodził. Po chwili oznajmił, że można już zbierać.

Avatar Bilolus1
Tak więc Japończyk sprawdził cóż to za rzecz którą może zabrać.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Nóż i Luger P08. Do pistoletu tylko jeden magazynek, ale lepsze to niż nic.

Avatar Bilolus1
- Esesman z Lugerem, co ?- zaśmiał się po czym podał zombiakowi już załadowaną broń -. Nie liczę na wybitnie umiejętności strzeleckie ale może coś ugrasz.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Może... - odpowiedział. Broń trzymał koślawo, ale w coś może mógł strzelić.

Avatar Bilolus1
- Poszukajmy jakichś przyjaciół Hans, mimo iż jesteś ważną częścią mojej drużyny potrzeba nam będzie jakiegoś wsparcia .- stwierdził rozglądając się czy przypadkiem nie ma może innych zombie tuż obok -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Na razie niestety pustki.

Avatar Bilolus1
Tak więc wolnym krokiem skierował się ku jakiejś głównej ulicy żeby porozglądać się za jakimś życiem, lub nieżywym życiem.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Sęk w tym, że tutaj głównych ulic nie było. Była jedynie jakaś pojedyncza droga, ale natrafiłeś na jakiegoś zainfekowanego niebędącego żołnierzem, a oni są dużo gorsi od żołnierzy w walce, ale jako mięso armatnie nie mają sobie równych.

Avatar Bilolus1
- Hej żywy nieżywy !- zawołał Sashi po niemiecku wpatrzony w zombie -. Co powiesz na dołączenie do nas ? Czasem mamy świeżą krew no i inne bajery.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Zainfekowani to nie żołnierze, dlatego są dwukrotnie głupsi. Nie odpowiedzieli więc.

Avatar Bilolus1
Japończyk westchnął ze zrezygnowaniem.

- Ja móc wam dać zdrowa krew jak wy pójść ze mnom. Iść ?- spytał niczym rasowy debil -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Dwa nic nie powiedziały, ale chyba dołączyły do drużyny.

Avatar Bilolus1
- Hans, oficjalnie awansuje cię na Oberscharführera, teraz jesteś zarządcą tej dwójki. Dbaj o porządek w swoich szeregach..no i wiesz, postaraj się żeby nie umarli po raz drugi w głupi sposób.- stwierdził drapiąc się po twarzy -. Dobra, ruszajmy jeszcze trochę pospacerować i poszukać jakichś żywych których można by zabić nocą.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Hans nakazał dość koślawo dwójce, aby za nim szła. Na razie żądnego żywego.

Avatar Bilolus1
Powolutku wciąż dalej chodził patrząc po budynkach, szukając dymu z kominków lub jakichś świateł.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Jak na razie to nic nie widać. Najprawdopodobniej ukatrupienie jakiegoś człowieka w tę noc nie wchodzi w rachubę. Może zadowolą się jakimś zwierzęciem?

Avatar Bilolus1
- No cholera !..Wygląda na to że nie znajdziemy dzisiaj ludzi.. możliwe że będziemy musieli się zadowolić czymś innym. Co powiecie na jakiegoś zwierza ?- spytał wciąż idąc i rozglądając się wokół -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Przynajmniej się najem - odpowiedział Hans. - Po cichu, czy na odpie**ol?

Avatar Bilolus1
- Dobrze wiesz Hans że nocą jestem znacznie potężniejszy jeśli chodzi o ciche poruszanie się, ale jak w dzień to spotkamy to napi**dalamy całą naszą siłą ognia.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- I to mi się podoba - truposz zrobił coś na kształt uśmiechu.

Avatar Bilolus1
- Mi też, mi też. Jeśli będziemy mieli tyle szczęścia co dzisiaj to zapewne niedługo i twoich podopiecznych uzbroimy..jakoś..- stwierdził idąc i rozglądając się po oknach budynków wokół siebie -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Przy okazji zauważyłeś zmianę w zachowaniu Hansa. Ten jakby trochę zczłowieczał. Zaczął w końcu dość normalnie mówić i dość dobrze układać zdania. W krzakach po lewej od ulicy widać było sarnę.

Avatar Bilolus1
Zmianę tę zachował w swoich myślach, i zapamiętał na przyszłość.

- No dobra, załatwiamy tą sarnę jak najszybciej. Zabieramy i dzielimy.- stwierdził dobywając Typ 100 i przymierzając się do jakiegoś strzału-.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Cóż, biorąc pod uwagę brak wiatru i to, że ręce mu się nie trzęsły, powinien nie spudłować.

Avatar Bilolus1
Tak więc wypalił krótko, raz po czym zaraz po raz drugi żeby się upewnić iż zwierz daleko nie zajdzie.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Trafiłeś w okolice tętnicy szyjnej, więc daleko raczej nie zajdzie. Z resztą możecie pójść po śladach krwi. Sarna dała swojego ostatniego dyla w krzaki.

Avatar Bilolus1
- No, to teraz po śladach i do celu..- stwierdził wpatrzony w szlak z krwi, po chwili ruszył też nim dalej, ku umierającemu zwierzęciu -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Z deszczu pod rynnę, bo wasza zwierzyna wpadła w pułapkę na niedźwiedzie. Wykończenie jej będzie tylko formalnością.

Avatar Bilolus1
Sashi czuł dziwny wewnętrzny smutek gdy widział umierające zwierze, co dziwne nigdy nie miał go przy zabijaniu ludzi.. tak więc szybko dobył swego miecza i poderżnął zwierzęciu gardło jednym celnie wymierzonym ciosem. A gdy to zrobił spojrzał na Hansa.

- Możesz kazać swoim podwładnym zanieść ją.. no powiedzmy do tamtego budynku ?- stwierdził wskazując byle jaki dom, blok czy sklep. Na miejscu ją posiekam i każdemu coś się dostanie -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Budynkiem nazwać to ciężko. Raczej ruiny. Hans rozkazał, aby dwóch truposzy wzięło tę sarnę, ale kretyni nawet nie mogli jej wziąć, bo noga nieźle zaklinowała się w tej pułapce na niedźwiedzie.

Avatar Bilolus1
Sashi ciężko westchnął, ustawił się w pozycji która pozwoli mu zadać ciężki cios i spróbował odrąbać ową nogę tuż nad pułapką.

- Teraz spróbujcie.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Noga odrąbana, a zombie zaczęły to brać. Choć mozolnie, to dociągną do ruin.

Avatar Bilolus1
Japończyk ruszył przodem, i wszedł do budynku żeby zbadać czy nie ma tu żadnego stabilniejszego wieszaka lub czegoś na czym dałoby się powiesić zwierze.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Brak avatara
Właściciel: SHADERR
Grupa posiada 1388 postów, 23 tematów i 8 członków

Opcje grupy Projekt Mons...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Projekt Monster [PBF]