[Berlin] Obrzeża

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Było tam jedynie jakiś pręt i kilka kijków. Zapowiada się rożen.

Avatar Bilolus1
- Też ujdzie .- powiedział sam do siebie po czym zaczął ów układać najlepiej jak potrafił, jeśli czegoś brakowało lub wydawało się niestabilne to starał się donosić nowe rzeczy -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Nadzianie pomogło, ale patyków nie połączysz w konstrukcję bez linki czy czegoś. Można to jednak załatwić nawet bez wychodzenia z ruin.

Avatar Bilolus1
- Widzę że za wypatroszenie trzeba zabrać się szybciej..- tak więc dobył nie tak dawno zdobyty nóż i pozbył się ścięgien sarny, zaraz po tym związał nimi swoją konstrukcję.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Udało się to, a prymitywne linki były dość mocne, aby nie rozpadły się pod ciężarem zwierzęcia.

Avatar Bilolus1
Po tym jak zwierze było już na ruszcie rozpruł jego brzuch nożem, i zabrał się za usuwanie wnętrzności które podawał nieumarłym. Krew postarał się łapać do żołądka przeciętego na coś w rodzaju dwóch misek.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Hans jadł tak jakby bardziej przyzwoicie, niż jego podwładni. Cóż, krwi było dużo, więc mogli sobie nawet wziąć prowiant na kilka dni.

Avatar Bilolus1
Najpierw postanowił podać krew Hansowi, po nim jego podwładnym. Gdy tylko skończył zabrał się za wycinanie poszczególnych partii sarny (oczywiście po tym jak usunął futro), nóg, karku, brzucha a gdy skończył i sarna była ładnie w kawałkach spojrzał na swoje dzieło dumny.

- Starczy nam jak nic na kilka dni, a jak to podzielę na racje to i może i dłużej -. gdy chwilę posiedział i odsapnął zabrał się za wpychanie takich ilości mięsa jakich tylko mógł do swojego plecaka. Oczywiście wiedząc że nie da rady zrobić tego z łapami związał je wszystkie ścięgnami w najmniejszym obwodzie i podał Hansowi -. To będzie coś w rodzaju twojego plecaka..ufam tobie Hans, a twoim podwładnym niezbyt i obawiam się że po jakimś czasie mielibyśmy coraz mniej łap owej sarny.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Ja już jestem najedzony i napity. Starczy mi nawet na dwa tygodnie - wziął je.
Wszystko zostało ładnie spakowane do plecaka, a krew odessana, więc plecak nie zostanie pobrudzony.

Avatar Bilolus1
- To dobrze, ale pamiętaj żeby te racje dzielić też między swoich. W razie co mówcie jak będziecie głodować. Mam trochę konserw.- stwierdził podnosząc się i wyglądając na zewnątrz żeby sprawdzić która godzina -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Gut - zasalutował ci.
Sądząc po Słońcu jest po 13.

Avatar Bilolus1
- O wiele za wcześnie..o wiele, że tak szybko mi zeszło to patroszenie..- stwierdził sam do siebie -. Ja się chwilę gdzieś tu zdrzemnę, budźcie jak coś

Jak powiedział tak też zrobił, ułożył się w kącie pokoju i przymknął oczy żeby czas mu zleciał.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Ja! - odchrząknął Hans.
Okazało się też, że zasnąłeś. Jakiś czas potem obudził cię dobrze znany ci truposz.

Avatar Bilolus1
- Tak Hans ? Noc, czy coś nas niepokoi ?- spytał powoli się podnosząc -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Noc? Nieeee - machnął ręką. - Zmierzch dopiero.

Avatar Bilolus1
- No dobrze, w każdym bądź razie nie powinniśmy siedzieć tu wiecznie. Ruszajmy na dalsze poszukiwania -. stwierdził, otrzepał pancerz ze wszystkiego co się do niego przykleiło gdy spał po czym wyprowadził swą drużynę w dalszą podróż wzdłuż drogi w poszukiwaniu ludzi -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Poszukiwanie ludzi będzie trwało dość długo. Na swojej drodze spotkał jednak kilku innych zainfekowanych. Może da radę je przekabacić na swoją stronę?

Avatar Bilolus1
Tegoż i spróbował wyjął z plecaka trochę mięsa i pomachał im nim przed nosami

- Co powiecie panowie żywi nieżywi na współpracę. Daje wam krew i żarcie a wy pomagacie mi w moich sprawach. Hę ? Pasi ?

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Po tym, jak zaczęli się zbliżać, było wiadome, że oferta wpadła w ich niewymagające wiele i zgniłe gusta, ale to dobra wiadomość. Dla ciebie, bo dla żywych raczej nie.

Avatar Bilolus1
- Hans, przyznaje ci nowych podwładnych. Całkiem dobrze że nasza siła rośnie.. jeszcze wczoraj byliśmy tylko my a z dnia na dzień jest nas coraz więcej.- stwierdził drapiąc się po brodzie -. Teraz tylko szukać jakichś ludzi..

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Jak jest nas więcej, to mam się cieszyć, czy nie?

Avatar Bilolus1
- Chyba tak, zależy czy ci to pasuje .- stwierdził -. W każdym bądź razie.. jeśli możesz ich jakoś spytać to spróbuj się dowiedzieć czy w okolicy nie ma żadnych ludzi bo mamy co raz większy problem ze znalezieniem ich..

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Czyli chyba powinienem się cieszyć. A jeżeli chodzi o ludzi, to wiele się nie dowiem, ponieważ ta zaraz moim kompan tak zniszczyła mózgi, że nic z rozmowy nie będzie.

Avatar Bilolus1
- Hmm..no cóż. W takim razie nadal przyjmy tą drogą, może w końcu na coś trafimy.. a jeśli nie to mamy żarcie.- stwierdził ruszając powoli w przód -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Może na coś trafimy.

Avatar Bilolus1
- Więc zostaje to tylko sprawdzić -. stwierdził Japończyk po czym ruszył dalej ową drogą prowadząc swoją grupkę nieumarłych -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Kolumna truposzy na początku się zatrzymała, ale potem Hans kazał iść dalej. Przy okazji wydało ci się, że zauważyłeś coś w krzakach.

Avatar Bilolus1
Sashi przetarł oczy po czym obrócił się w stronę Hansa.

- Albo mi się wydaje albo coś widziałem w tamtym krzaku.. bądźcie gotowi.- stwierdził dobywając jednego miecza, zaraz po tym powoli zaczął podchodzić w tamtą stronę -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
Sęk w tym, że Hans wystrzelił tamtą stronę z Lugera. I chyba trafił.

Avatar Bilolus1
- Zawsze ci śpieszno co ? A co jeśli leżałaby tam skrzynka granatów ?- stwierdził rozsuwając krzak mieczem -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- A nie leżała. Gdyby tak było, to byśmy najpewniej nie żyli.
Akurat udało się kogoś ustrzelić. Co ciekawe, jakiegoś amerykańskiego żołnierza. Czysty strzał między oczy.

Avatar Bilolus1
- Tak dokładniej to tylko ja bym nie żył .- stwierdził przyglądając się ciału i sprzętu -. Ten..możesz jakoś zrobić żeby też był żywym trupem ?

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Niestety, ale nie.
Wojskowy miał przy sobie tylko M1 Garand i trzymał w łapie granat M1. Z tego, co można po jego ekwipunku wywnioskować, to, że chciał w was tym granatem rzucić, ale nawet go nie odbezpieczył.

Avatar Bilolus1
- Jakoś brakło mu odwagi..amerykanie zawsze tak mają. Dobra Hans, dostajesz Garanda bo ma mocniejszego kopa a ja przywłaszczę sobie granat -. mówił rabując ciało poległego -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Tylko żeby nie wpadł ten granat w łapy moim podwładnym - wziął ową broń.

Avatar Bilolus1
- Na pewno tego nie zrobi .- stwierdził zaczepiając go o swój pas -.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Mam taką nadzieję. Jeden zabity i co teraz?

Avatar Bilolus1
- Dajmy zjeść nowym i ruszajmy.. za dnia nie chcę nikogo silniejszego atakować, a jedynie poszukać bo dopiero nocą będę silniejszy.

Avatar SHADERR
Właściciel
Bill
- Ja tam głodny nie jestem. Oni raczej też nie są. Ale w sumie strata byłaby tego trupa tak zostawiać. Co robimy?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Brak avatara
Właściciel: SHADERR
Grupa posiada 1388 postów, 23 tematów i 8 członków

Opcje grupy Projekt Mons...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Projekt Monster [PBF]