Konto usunięte
Z pozoru stary fort należący do prawdopodobnie Goblińskich złodziejaszków prowadzi do sieci starych kopalń, które teraz są żyjącą wioską. Fort nie wygląda dość solidnie i jest strasznie zarośnięty przez co dość trudno go zauważyć. Ze starej fosy został już jedynie dół, a brama jest w pół zawalona. Najlepiej trzymającą się budowlą jest prawdopodobnie wielka baszta po środku fortu na małym podwyższeniu. Jest ona wyższa niż większość drzew i wystaje nad ich czubkami. Można jeszcze znaleźć na niej starą balistę, ale nie jest z niej wiele pożytku przez drzewa zasłaniające widok. Większość fortu jest ozdobiona czaszkami i skórami, ludzkimi, należącymi do orków, wilków, niedźwiedzi czy jeleni. Wejścia do kopalni zawsze pilnuje dwóch strażników z wilkiem, raz na jakiś czas śpią oni, ale najważniejsze, że tam są. Po murach i na baszcie zwykle szwędają się łucznicy, a na dziecińcu wiedzie się życie wojowników i wilków. Tutaj odbywa też się handel o ile jakiś handlarz tu zawita. W głębi kopalni zwykle oświetlonej pochodniami i świecami można znaleźć dół na którego ścianach rozmieszczone są domu goblinów. Na samym dole jest dość duży dom należący do szamana. Pomiędzy domami rozciągają się liny, wiszące mosty i drabiny. Zwykle szwęda się tu kilku strażników.
Konto usunięte
Gobliński wódz wchodził właśnie po starych schodach na basztę. Był ubrany w zbroję, podpierał się dzidą i kierował się w górę.
Właściciel
Więc kierował się w górę, w zbroi, z dzidą, jak na wodza przystało.
Konto usunięte
Po wejściu na górę omijając balistę i prawdopodobnie łucznika, który powinien tam być podszedł do krawędzi i rozejrzał.
Właściciel
Widzisz głównie drzewa, no i skrzyżowanie lokalnego gościńca ze szlakiem handlowym.
Konto usunięte
Wyciągnął butelkę grogu i zaczął pić patrząc na dziedziniec.
Właściciel
Na dziedzińcu inne Gobliny piły, grały w karty, biły się czy wyzywały. Standard.
Konto usunięte
Po opróżnieniu ćwierci butelki i nie małym beknięciu skierował się znów na dół, dokładniej do swojego domu niedaleko domu szamana.
Właściciel
Trafiłeś tam szybko, bo najwidoczniej nikt nie miał Ci nic do zameldowania i Cię nie zaczepił.
Konto usunięte
Nie mając nic lepszego do roboty rozłożył mapę na pierwszym lepszym stole i zaczął się jej przyglądać. Czy w okolicy były jakieś wioski orków?
Właściciel
Orkowie byli głównie ludem koczowniczym, więc nie.
Konto usunięte
Schował, więc mapę i wyszedł przejść się po lesie.
Właściciel
Gdy byłeś już przy bramie, łucznik na wieży zaczął się drzeć:
- Szefo! Choć, szefo! Szybko!
Konto usunięte
-Co się stało?
Skierował się w jego stronę lekko przyśpieszonym krokiem.
Właściciel
Trafiłeś na wieżę, a tam Goblin pokazywał łapą na skrzyżowanie gościńca i traktu handlowego.
- Karawana ludziuf! My napaść, nie szefo? - zapytał podekscytowany.
Konto usunięte
-Zbierzta wszystkich i każ im rozstawiać sie w lesie. Zaskoczeniem zaatakujemy.
Właściciel
- Gobliny bedo bić! - krzyknął i zaczął zbierać wszystkich wojaków.
Konto usunięte
Sam skierował się przed karawanę chcąc zablokować jej drogę.
Właściciel
Za Tobą ruszyli wszyscy łucznicy i większość wojowników. Dwóch, wraz z szamanem, zostało w forcie.
Konto usunięte
Trochę bał się zostawiać tak mało żołnierzy w forcie, lecz mieli dość blisko, więc mogliby szybko wrócić.
Spróbował ukryć się trochę przed karawaną i czekać na nią.
Właściciel
Ukryłeś się w krzakach, Twoi wojownicy również pochowali się przy drodze. Łucznicy nieco dalej, tak by mieć lepszą możliwość ostrzału.
Konto usunięte
Czekał, aż podjadą na tyle blisko, że będzie można ich zaskoczyć.
Właściciel
Możesz już atakować, łucznicy czekają tylko na Twój znak, wojownicy również.
Konto usunięte
Najpierw dał sygnał łucznikom, dopiero po ostrzale wyskoczył wraz z wojownikami i rozejrzał się za pierwszym przeciwnikiem.
Właściciel
Ostrzał zabił przynajmniej czterech ludzi, ranił dwukrotnie więcej.
Pierwszy przeciwnik nadarzył się już po chwili, a mianowicie był to barczysty, ale bezbronny, człowiek.
Konto usunięte
Spróbował wywalić go podstawiając mu haka dzidą.
-Poddajta siem ludy!
Właściciel
Przewróciłeś go, podniósł ręce w obronnym geście. Podobnie zrobili pozostali, w końcu byli jedynie kupcami, żaden nie był nawet uzbrojony.
Konto usunięte
-Zabierajta wszystko!
Zabrał mu włócznię sprzed twarzy.
Właściciel
Nadal tak leżał, niepewny czy może wstać, jednocześnie nie dostając włócznią w serce czy inny, ważny narząd.
Gobliny zaczęły wybierać wszelkie dobra, głównie zamknięte jeszcze skrzynie i kufry, ale też sukna, broń, jedzenie i beczki z alkoholami. Kilku zastanawiało się jak otworzyć drzwi do jednej z karet karawany.
Jednak poza tym Gobliny były radosne, w końcu nie dość, że wygrały(!) to jeszcze bez strat własnych(!!!).
Konto usunięte
-Klucze.
Spojrzał na siedzącego gniewnie.
Właściciel
- N-nie, mam. - powiedział wystraszony, lekko wzruszając ramionami.
Właściciel
Widać, że na usta cisnęła mu się odpowiedź w rodzaju "Twoja matka!," ale powstrzymał się i wskazał na jednego z trupów, z trzema strzałami sterczącymi z piersi.
Konto usunięte
Podszedł do zwłok i zaczął grzebać po kieszeniach.
Właściciel
W kieszeniach nic, jednak miał kluczyk na łańcuszku wiszącym na szyi.
Konto usunięte
Zerwał Go i spróbował otworzyć drzwi z którymi trudzili się jego towarzysze.
Właściciel
Kluczyk pasował, pozostaje otworzyć drzwi.
Konto usunięte
Otworzył drzwi i od razu odsunął się by jaki rycerz nie wbił mu miecza w łeb.
Właściciel
Jakiegokolwiek miecza brak. Rycerza zresztą też. Za to były tam kobiety ludzkie i Elfki, w łącznej liczbie sześciu. Dość ładne, w drogich szatach i biżuterii.
Konto usunięte
-Wychodzić!
Uderzył włócznią w ścianę, aby je przestraszyć.
Właściciel
Nie przestraszyłeś, ale posłusznie opuściły karetę i wyszły na zewnątrz, ku uciesze wszystkich zebranych Goblinów.
Konto usunięte
-Reszta jechać, one zostać!
Machnął włócznią w stronę prawdopodobnie leżącego człeka który chciał wspomnieć o jego matce.
-Ciała też zostać!
Właściciel
Przestraszeni kupcy zebrali się i odjechali tak szybko, jak im na to pozwalały środki transportu. Trupy i kobiety również zostały.
Konto usunięte
Zaczął się przyglądać kobietą by wybrać jedną na swoją osobistą służkę, sprzedawać ich zamiaru nie miał.
Właściciel
Przyglądałeś im się, wybór byłby łatwiejszy, gdybyś określił czy szukasz Elfi czy ludzkiej kobiety, wysokiej, niskiej. Tak byłoby w końcu łatwiej.
Konto usunięte
Jako goblin szukał dość niskiej kobiety elfki, zawsze miał do nich słabość. Najlepiej by trzymała się z boku, lubił nieśmiałe.
//Rape.//
Właściciel
Znalazłeś takie dwie, jedna o blond włosach i szmaragdowych oczach, druga o błękitnych i głębokich oraz włosach koloru ciemnej nocy.
//Dam Ci dwie. Jedna będzie miała ukryty sztylet. Rzucić monetą?//
Konto usunięte
//Orzeł. ;v//
Wskazał na niebieskooką.
-Ty iść ze mną! Reszte zabrać do zamka. Z trupów zrobić ozdoby lub zyżreć.
Złapał elfką za łokieć i zaczął iść z nią w stronę swojego domu.
Właściciel
//Cholerny szczęściarz :V//
Wlokłeś ją za sobą, bo, jak mogłeś spodziewać, niezbyt chętnie szła za obrzydliwym, cuchnącym Goblinem, który na dodatek kazał zabić jej towarzysz.
Niemniej, wróciliście z jeńcami i łupami do fortu.
Konto usunięte
//Huh, spodziewałem się noża w krtani. ;p//
Dumny z siebie zakrzyknął.
-Świętujta to zwycięstwo! Pijcie, żryjcie i chędożcie!
Spróbował zaciągnął elfkę do swojego domku.