[Kapitol] Bank Introsiański.

Avatar gulasz88
Właściciel
To przez ten budynek codziennie przepływają horrendalne ilości pieniędzy prawie każdego obywatela tego państwa Jest to budynek monumentalny, a o sejfie który znajduję się w sercu banku krążą wręcz legendy jak i o mennicy głęboko w podziemiach.

Avatar gulasz88
Właściciel
Się robi! - Doprowadził drugiego konia i gdy tylko wsiadłeś ruszył.

Raptem kilka minut zajęła ci wyprawa do monumentalnego budynku banku narodowego.

Avatar Bilolus1
- Poczekaj gdzieś tu .- zagadał do Timmiego po czym wyszedł z dorożki i ruszył ku drzwiom banku -.

Avatar gulasz88
Właściciel
Wnętrze banku było jeszcze bardziej spektakularnie niż zewnętrzna jego część. Marmurowe ściany, kryształowy żyrandol i tłumy ludzi sprawiały, że czułeś przysłowiowy zapach pieniędzy.

Avatar Bilolus1
Nieco przytłoczony podszedł do jakiegoś z pracowników i wydusił

- Przepraszam..gdzie znajdę pana Jeana de Argenta ?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Proszę szukać w gabinecie. - Powiedziała młoda bankierka i wskazała ci windę na piętro. - Na samej górze.

Avatar Bilolus1
- Dziękuje za pomoc .- powiedział miło po czym odwrócił się i ruszył do owej windy -.

Avatar gulasz88
Właściciel
Winda była nowym wynalazkiem, ale z chęcią używanym przez wszystkich. Po kilku minutach dojechałeś na piętro zakończone wielkimi drzwiami.

Avatar Bilolus1
Jako iż szef wszystkich szefów musi mieć największe drzwi i to te które zazwyczaj znajdują się na końcu korytarza ruszył do owych.

Avatar gulasz88
Właściciel
Tuż przy drzwiach napotkałeś na blondynkę w aż nazbyt skąpych ubraniach która właśnie wychodziła przy okazji posyłając ci uwodzicielski uśmiech. Prezes siedział na wielkim skórzanym fotelu za dębowym biurkiem.

Avatar Bilolus1
Udał że jakoś tego nie zauważył i niczym nie zrażony przywitał się

- Dzień dobry Panie de Argent, przyszedłem zgodnie z zaproszeniem żeby zająć się sprawą obrony banku.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Och jak miło pana widzieć. - Wstał i podszedł do ciebie z wyciągniętą ręką. - Nawet pan nie wie jaki zaszczyt pana spotkał. Niewielu może zobaczyć drzwi Skarbca.

Avatar Bilolus1
Uścisnął jego dłoń po czym stwierdził

- A zapewne jeszcze mniejsza ilość ludzi może spróbować owych drzwi bronić .- zaśmiał się -.

Avatar gulasz88
Właściciel
Zaśmiał się doniośle. - To zrozumiałe. A teraz zapraszam. - Odpowiedział i wskazał na windę.

Avatar Bilolus1
Tak więc do owej się skierował, i stanął gdzieś na jej boku dając Prezesowi wybrać piętro.

Avatar gulasz88
Właściciel
On nie wybrał piętra tylko przesunął dolną cześć panelu odkrywając dziurkę na klucz. Prezes zdjął z szyi klucz i przekręcił go w dziurze. Po chwili winda zaczęła zjeżdżać na dół.

Avatar Bilolus1
- Dokładnie czego moje mechanizmy będą miały za zadanie bronić ? Będzie to pomieszczenie czy cały owy skarbiec ?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Powiem panu na miejscu. - Stwierdził.

Avatar Bilolus1
Kiwnął głową i oparł się o jedną z bocznych ścian windy czekając aż trafią na miejsce.

Avatar gulasz88
Właściciel
Zjechałeś już poniżej poziomu morza gdy po drugiej stronie windy otworzyły się drzwi do długiego, ledwie oświetlonego tunelu.

Avatar Bilolus1
- Tak więc tu jest skarbiec ?- spytał ruszając do owego tunelu zaciekawiony -.

Avatar gulasz88
Właściciel
Gdy wyszedłeś z tunelu powitał cię niesamowity widok. Drzwi skarbca były dwudziestokrotnie większe od ciebie, a chroniły ich schody i trzy gniazda CKMów, jedno na ziemi i dwa podwiesszane po bokach skarbca w których dodatkowo siedzieli snajperzy.. Już chcieli w ciebie wycelować, gdy zobaczyli idącego za tobą prezesa.

Avatar Bilolus1
- Imponujące, trzeba przyznać .- stwierdził -. To w tym miejscu mam coś przygotować ?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Niezupełnie. - Rzekł prezes i dał znak snajperom. Ci wsadzili klucze do dziur w gniazdach i przekręcili je. Sprawiło to że podniosły się ukryte schody, oraz ciężki żelazny walec blokujący panel uruchamiający właz. Po schodach tych wszedł de Argent i przekręcił inny klucz. Drzwi skarbca zaczęły się powoli otwierać.

Avatar Bilolus1
Lekko oniemiał, nawet z nerwów zakaszlał

A więc będę bronił samego skarbca..?- przeszła mu przez głowę myśl a on stał wpatrzony w owe otwierające się wrota jak dziecko w nową zabawkę.

Avatar gulasz88
Właściciel
Gdy tylko się otworzył z jego wnętrza wydobył się taki blask że nawet przez maskę musiałeś zasłonić oczy. Prezes zaprosił cię do środka skinieniem ręki i sam wszedł do środka.

Avatar Bilolus1
Podążał więc za nim patrząc w ziemie, nie miał zamiaru spoglądać w tak ostre światło.

Avatar gulasz88
Właściciel
Po chwili zobaczyłeś odmieniający widok. Setki ton złota, banknotów wszystkich znanych walut i różnych innych kosztowności tworzyły cenne góry i złote korytarze pośród których można byłoby się zgubić.

Avatar Bilolus1
Chociaż Hans Leoncouer na pewno nie należał do ludzi którym brakowało pieniędzy i mógłby se swoich zbudować małą górkę ledwie szedł przytłoczony taką ilością pieniądza wokół siebie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Jak pewnie pan zauważył ochronę na zewnątrz mamy najwyższej jakości. - Powiedział z dumą prezes banku. - Problem jest tak, że jeśli ktoś jakimś cudem wedrze się do sejfu to nie mamy żadnej wewnętrznej linii obrony.

Avatar Bilolus1
- Mam dwie propozycje w sprawie rzeczy które broniłyby sejfu, i obie są skrajnie niebezpieczne dla osoby która się tu włamie.- odparł dopiero po chwili zauważając że prezes coś mówi -. Obie będą należały do rzeczy dość nowatorskich.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Na to właśnie liczymy. - Zarechotał prezes.

Avatar Bilolus1
- W takim razie pierwszą mogłyby być rozpylacze tego .- sięgnął wgłąb swych kieszeni i wydobył z nich flakonik z cieczą o fioletowym kolorze -.

Avatar gulasz88
Właściciel
Wziął od ciebie fiolkę. - Interesujące, ale trucizna nie może być toksyczna w dotyku. Nie chcemy rozdawać skażonych pieniędzy. - Stwierdził podziwiając fiolkę.

Avatar Bilolus1
- Jedynie jej opary są trujące i to tylko przez około dzień po wydostaniu się na powietrze, więc wydaje mi się że jest to bardzo dobry sposób.. o ile ktoś nie ma maski gazowej z filtrami.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Jeśli tak to już mogę wystawiać czek! - Zaśmiał się. - A ten drugi pomysł?

Avatar Bilolus1
- Słupy wytwarzające silne wyładowania elektryczne..jednak ten projekt jest póki co tylko prototypem i obawiam się że jedno z wyładowań mogłoby przypadkowo podpalić pieniądze..chociaż umieszczenie ich jeszcze w korytarzu wejściowym mogłoby temu zapobiec.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Korytarz jest dobrze zabezpieczony, a pieniądze są najważniejsze.- Odpowiedział drapiąc się po głowie. - Chyba jednak wezmę gaz.

Avatar Bilolus1
- Też wydaje mi się łatwiejszą sprawą do załatwienia .- zaśmiał się -. Potrzebować będę jednak wykonać w podłodze lub ścianach..tudzież suficie kilka nawiercenie żeby umieścić w nich zbiorniki z cieczą.. i muszę wykonać więcej owej trucizny, bo jest autorska.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Niech pan przygotuje projekty, a nasi dzielni inżynierowie się wszystkim zajmą. - Stwierdził pogodnie.

Avatar Bilolus1
- Jedyną rzecz o jaką poproszę jeszcze skoro tu jestem to plan skarbca, będąc u siebie wszystko rozrysuję i osobiście dostarczę do pana kiedy będzie gotowe.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Emmm... dobrze. - Powiedział niepewnie i wyjął zza płaszcza zwinięty kawałek papieru. - To tylko kopia, ale bardzo cenna. Nie może pan jej stracić.

Avatar Bilolus1
- Nie popełniłbym tak prostego błędu .- zaśmiał się po czym wziął ją i dokładnie schował w jednej z ukrytych kieszeni -. Zabiorę się do pracy od razu i plan powinienem dostarczyć jeszcze dzisiaj lub jutro..a truciznę.. to już zależy od tego jakie zapasy mają okoliczne apteki.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Oczywiście. Nke wyznaczamy panu żadnego terminu, ale pokładamy w panu wielkie nadzieje. - Odpowiedział.

Avatar Bilolus1
- Nie zawiedzie się pan, miałem już dość wielu zadowolonych klientów..- odparł lekko drapiąc się po szyi -.

Avatar gulasz88
Właściciel
- W takim razie nie marnujmy czasu. - Odprowadził cię do windy i odpalił ją. Gdy byliście już na poziomie holu głównego on rzekł - Do zobaczenia, panie Leoncouer.

Avatar Bilolus1
- Do zobaczenia .- odparł po czym opuścił windę i ruszył ku wyjściu..nadal czuł się lekko przytłoczony tym co zobaczył w skarbcu -.

Avatar gulasz88
Właściciel
Timmy jak zwykle czytał gazetę na koźle wozu.

Avatar Bilolus1
- No Timmy, wracamy do domu -. zagadał wspinając się na dorożkę -.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Się robi! - Odłożył gazetę i popędził konie.
Szykuje się robutka! Zmiana Lokacji!

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku