- Wystarczyło wezwać go i wyzwać na pojedynek. Ale to działało tylko z tym pewnie. Możecie spróbować z dzieckiem. One to lubią.
Właściciel
- Zwłaszcza młode dziewczyny. - mruknął ledwo słyszalnie Wojna.
- Dziękujemy za wsparcie, ale chcielibyśmy od Ciebie coś jeszcze. - dodał Śmierć.
- Co jeszcze?
Jego głos stał się warczący, zrobił krok w tył na ugiętych nogach.
Właściciel
Cztery palce - w pancernej rękawicy, kościsty, w czarnej rękawicznicze oraz chudy i wynędzniały - wskazały na Twoją córkę, a cztery głosy powiedziały jednym, jedno proste i krótkie słowo:
- Jej.
Odwrócił się i podszedł do córki.
- Ty teraz uciekasz.
Uśmiechnął się.
- Jak najdalej. Nie przeżyję długo, ale tobie życzę powodzenia kochanie.
Pocałował ją w czoło po czym odwrócił się i ruszył w ich stronę kręcąc młynki.
Właściciel
Śmierć wystąpił przed szereg i pewnie przewrócił oczyma pod kapturem.
Wyciągnął w Twoim kierunku kościstą dłoń i nagle przestałeś kręcić młynki. Ba, przestałeś robić niemal wszystko, może z wyjątkiem mrugania czy oddychania.
Zamyka oczy, furia ogarnia jego umysł.
- ZABIĆ, ZABIĆ! ZABIJE ICH! TAK SAMO JAK WSZYSTKICH INNYCH! CHCE KĄPAĆ SIĘ W ICH KRWI!
W umyśle eksplodował furią.
Właściciel
Jednak tylko w umyśle...
Wojna podszedł do Ciebie i wzniósł miecz w górę. Klinga spadła, ale Głód zatrzymał ją, blokując miecz swym sierpem, gdy zimna klinga muskała skórę na Twoim karku.
Nadal miał zamknięte oczy.
Właściciel
Nadal miałeś zamknięte oczy.
Czekał z furią w oczach aż będzie mógł się ruszać.
Właściciel
Gdy już mogłeś zauważyłeś, że jesteś sam. Jeźdźcy się ulotnili, wieśniacy też.
Ruszył do swojego domu gdy tam dotarł zniszczył szafę w szale. Ubrał się w strój Łowcy i zapiął miecz na plecach. Usiadł przy stole.
Właściciel
Szafa zniszczona, strój włożony, miecz na grzbiecie i siedzisz przy stole.
Wstał po czym wyszedł przed dom. Splunął na ziemię i ruszył spacerem przez wieś.
Właściciel
Ruszyłeś spacerem przez wieś, który była pusta, z racji na późną porę.
Nadal szedł przez wioskę z widoczną furią.
Właściciel
Szedłeś z widoczną furią, ale nikt jej nie widział, bo wszyscy byli w domach.
Po trzech godzinach wędrówki wrócił do domu i usiadł na łóżku.
Właściciel
Wróciłeś i usiadłeś.
//Chyba powinieneś zrobić coś innego.//
//Upić się. Dobry ku*wa pomysł. Córki i tak nie uratuje. Za mocni są.//
Zniszczył stół z furii.
Właściciel
//A kto powiedział, że musi walczyć? Są inne sposoby niż walka.//
Zniszczyłeś ten drewniany mebel.
//Tylko, że moja postać umie tylko walczyć. Tylko tego została nauczona. //
Zasnął na łóżku.
Śpi dopóki ktoś go nie obudzi.
Właściciel
Rano obudziła Cię cór... Znaczy sam się obudziłeś.
Wstał po czym wyszedł z domu. Spacerował po wsi z mieczem na plecach, ubrany w swój strój. Szukał kogoś do bójki.
- Ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa.
Uderzył w słup po czym ruszył do stajennego.
//No powinni jakiegoś mieć no ;-; Jakaś stajnia tam jest ;-; //
Właściciel
//Trza było od razu, że idziesz to stajni.//
Stajnia była, konie i pachołek też.
- Ile za konia? Są w ogóle jakieś wolne?
Właściciel
- Mam jednego karego ogiera. Mogę go oddać za dwadzieścia sztuk złota.
- Może być.
Rzuca mu dwadzieścia monet.
- W którą stronę ruszyli tamci czterej z moją córką?
Właściciel
- Jacy czterej? - zapytał zdezorientowany.
- Nieważne. Dawaj tego konia. Mam rachunki do wyrównania.
W jego głosie słychać było żądzę krwi.
Właściciel
Wzruszył ramionami i podał Ci lejce dopiero co osiodłanego konia.
Wskoczył na konia i ruszył do domu.
Właściciel
Mogłeś pokonać tę drogę pieszo, ale ruszyłeś na koniu.
Właściciel
Mogłeś pokonać tę drogę pieszo, ale ruszyłeś na koniu.
Złapał wieśniaka, który widział czterech jeźdźców.
- Gdzie pojechali?
Właściciel
Złapałeś, więc powietrze, bo nikogo w wiosce nie było, a jeśli nawet to raczej nie interesowali się tym, gdzie pojechali Ci jeźdźcy.
Ryknął z furii.
- Gdzie oni ku*wa pojechali z moją córką?!
Zaczął dyszeć po czym powoli krążył w okół wioski szukając śladów jeźdźców.
Właściciel
Ślady dawno się zatarły. Gdyby ruszył wcześniej, zamiast wyżywać się na meblach i spać, mógłby ich jeszcze wytropić.
Ruszył w stronę byłego leża smoka. Może tam będą.
Właściciel
//A to leże, leży (mrug)...?//
//Nie ku*wa, stoi ;-; Leży blisko ;-; //