Wioska Rotiar

Avatar ninja618
- Wystarczyło wezwać go i wyzwać na pojedynek. Ale to działało tylko z tym pewnie. Możecie spróbować z dzieckiem. One to lubią.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zwłaszcza młode dziewczyny. - mruknął ledwo słyszalnie Wojna.
- Dziękujemy za wsparcie, ale chcielibyśmy od Ciebie coś jeszcze. - dodał Śmierć.

Avatar ninja618
- Co jeszcze?
Jego głos stał się warczący, zrobił krok w tył na ugiętych nogach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Cztery palce - w pancernej rękawicy, kościsty, w czarnej rękawicznicze oraz chudy i wynędzniały - wskazały na Twoją córkę, a cztery głosy powiedziały jednym, jedno proste i krótkie słowo:
- Jej.

Avatar ninja618
Odwrócił się i podszedł do córki.
- Ty teraz uciekasz.
Uśmiechnął się.
- Jak najdalej. Nie przeżyję długo, ale tobie życzę powodzenia kochanie.
Pocałował ją w czoło po czym odwrócił się i ruszył w ich stronę kręcąc młynki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Śmierć wystąpił przed szereg i pewnie przewrócił oczyma pod kapturem.
Wyciągnął w Twoim kierunku kościstą dłoń i nagle przestałeś kręcić młynki. Ba, przestałeś robić niemal wszystko, może z wyjątkiem mrugania czy oddychania.

Avatar ninja618
Zamyka oczy, furia ogarnia jego umysł.
- ZABIĆ, ZABIĆ! ZABIJE ICH! TAK SAMO JAK WSZYSTKICH INNYCH! CHCE KĄPAĆ SIĘ W ICH KRWI!
W umyśle eksplodował furią.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jednak tylko w umyśle...
Wojna podszedł do Ciebie i wzniósł miecz w górę. Klinga spadła, ale Głód zatrzymał ją, blokując miecz swym sierpem, gdy zimna klinga muskała skórę na Twoim karku.

Avatar ninja618
Nadal miał zamknięte oczy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nadal miałeś zamknięte oczy.

Avatar ninja618
Czekał z furią w oczach aż będzie mógł się ruszać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy już mogłeś zauważyłeś, że jesteś sam. Jeźdźcy się ulotnili, wieśniacy też.

Avatar ninja618
Ruszył do swojego domu gdy tam dotarł zniszczył szafę w szale. Ubrał się w strój Łowcy i zapiął miecz na plecach. Usiadł przy stole.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Szafa zniszczona, strój włożony, miecz na grzbiecie i siedzisz przy stole.

Avatar ninja618
Czeka do wieczora.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Słońce już zaszło.

Avatar ninja618
Wstał po czym wyszedł przed dom. Splunął na ziemię i ruszył spacerem przez wieś.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ruszyłeś spacerem przez wieś, który była pusta, z racji na późną porę.

Avatar ninja618
Nadal szedł przez wioskę z widoczną furią.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Szedłeś z widoczną furią, ale nikt jej nie widział, bo wszyscy byli w domach.

Avatar ninja618
Po trzech godzinach wędrówki wrócił do domu i usiadł na łóżku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wróciłeś i usiadłeś.
//Chyba powinieneś zrobić coś innego.//

Avatar ninja618
//Upić się. Dobry ku*wa pomysł. Córki i tak nie uratuje. Za mocni są.//
Zniszczył stół z furii.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//A kto powiedział, że musi walczyć? Są inne sposoby niż walka.//
Zniszczyłeś ten drewniany mebel.

Avatar ninja618
//Tylko, że moja postać umie tylko walczyć. Tylko tego została nauczona. //
Zasnął na łóżku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zasnąłeś.

Avatar ninja618
Śpi dopóki ktoś go nie obudzi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rano obudziła Cię cór... Znaczy sam się obudziłeś.

Avatar ninja618
Wstał po czym wyszedł z domu. Spacerował po wsi z mieczem na plecach, ubrany w swój strój. Szukał kogoś do bójki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikogo w zasięgu wzroku.

Avatar ninja618
- Ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa.
Uderzył w słup po czym ruszył do stajennego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Jaki stajenny? ._.//

Avatar ninja618
//No powinni jakiegoś mieć no ;-; Jakaś stajnia tam jest ;-; //

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Trza było od razu, że idziesz to stajni.//
Stajnia była, konie i pachołek też.

Avatar ninja618
- Ile za konia? Są w ogóle jakieś wolne?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mam jednego karego ogiera. Mogę go oddać za dwadzieścia sztuk złota.

Avatar ninja618
- Może być.
Rzuca mu dwadzieścia monet.
- W którą stronę ruszyli tamci czterej z moją córką?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jacy czterej? - zapytał zdezorientowany.

Avatar ninja618
- Nieważne. Dawaj tego konia. Mam rachunki do wyrównania.
W jego głosie słychać było żądzę krwi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wzruszył ramionami i podał Ci lejce dopiero co osiodłanego konia.

Avatar ninja618
Wskoczył na konia i ruszył do domu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mogłeś pokonać tę drogę pieszo, ale ruszyłeś na koniu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mogłeś pokonać tę drogę pieszo, ale ruszyłeś na koniu.

Avatar ninja618
Złapał wieśniaka, który widział czterech jeźdźców.
- Gdzie pojechali?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Złapałeś, więc powietrze, bo nikogo w wiosce nie było, a jeśli nawet to raczej nie interesowali się tym, gdzie pojechali Ci jeźdźcy.

Avatar ninja618
Ryknął z furii.
- Gdzie oni ku*wa pojechali z moją córką?!
Zaczął dyszeć po czym powoli krążył w okół wioski szukając śladów jeźdźców.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ślady dawno się zatarły. Gdyby ruszył wcześniej, zamiast wyżywać się na meblach i spać, mógłby ich jeszcze wytropić.

Avatar ninja618
Ruszył w stronę byłego leża smoka. Może tam będą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//A to leże, leży (mrug)...?//

Avatar ninja618
//Nie ku*wa, stoi ;-; Leży blisko ;-; //

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku