[Dzielnica Fabryczna] Ulice

Avatar gulasz88
Właściciel
Jeśli miasto jest organizmem to ulice są swoistymi żyłami i tętnicami. Dzielą się one na setki różnych typów, od brudnych uliczek dzielnicy portowej, do zadbanych alei Kapitolu. To dzięki nim pijaczkowie są w stanie trafić do baru, a cenne towary mogą się dostać do portu skąd mogą ruszyć dalej w świat.

Avatar gulasz88
Właściciel
Mruknął coś.
- Będę musiał się wprowadzić w stan bitewny... Ruszę od razu najlepiej.
Szybko się napił i odlał po czym ruszył na miejsce zbiórki.


Dotarł na wskazane miejsce na pół godziny przed akcją. Poza patmoa Scheltami na dachach nic nie wskazywało na masakrę która się tu zaraz odbędzie. Dostrzegłeś że w pobliskim sklepie żelaznym inni dowódcy planują właśnie atak.

Avatar ninja618
Ruszył do sklepu żelaznego po czym oparł się stanął koło nich.

Avatar gulasz88
Właściciel
W środku sklepu przy stole z mapami stało dwóch dowódców. Jeden raczej starszy z blizną pod okiem i trzydniowym zarostem, a drugi dziwnie młody i na dodatek rudy.
- Och podporucznik Cerov jak sądze. Miło mi, ja jestem Kapitan Hakel dowódca operacji, a to Chorąży Ferguson. - Wskazał na młodego dowódce, a ten zasalutował. - Zapraszam do stołu, mamy bitwę do zaplanowania.

Avatar ninja618
Usiadł obok nich i zapalił papierosa.
- Iloma żołnierzami i jakim sprzętem dysponujemy? A i od razu chciałem coś powiedzieć. Podczas większych bitew uderza mi coś do głowy. Pod żadnym pozorem niech żaden z naszych żołnierzy nie wpadnie przede mnie, zabije go. W tym stanie zabijam wszystkich napotkanych żywych. Z tymi potworami doktora się dogadam. W końcu potwór z potworem zawsze się dogada. Wracając do sprawy ważniejszej. Ile mamy sił, jakie uzbrojenie i jak wchodzimy.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Każdy z nas ma po trzydzistu żołnierzy uzbrojonych w Mitr 09. (patrz: karabin Deganta). Mamy też kilka wozów bojowych z CKMem na pace. - Odchrząknął. - Plan jest prosty, najpierw dajemy im chwilę do namysłu i poddania się, choć to nigdy nie jest takie proste. Potem atakujemy, ty i ja bierzemy gnojów od frontu, a Ferguson weźmie ich z zaskoczenia. Potwory zajmą się dezeterami.
Pasuje?

Avatar ninja618
- To może się udać. Wóz najlepiej będzie ustawić gdzieś w niewidocznym dla nich miejscu. Niech zajmie ich ogniem. W takim razie gdy pozbędziemy się pierwszej fali włazimy do środka i zabijamy resztę, tak?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nie nie, nie rozumiesz to obława na nas nie na nich. Wsytawiamy wozy na ulice razem żołnierzami i potworami by te gnojki sfajdały się ze strachu. Jeśli się nie poddadzą, wysadzamy drzwi i rozkrrcamy te fabrykę konserw na nowo!

Avatar ninja618
- Rozumiem.
Wyciąga miecz a ten od razu się "ustawia" w swojej formie, kładzie go sobie na kolanach.
- Dość standardowa misja. To będzie łatwe.
Mówi znudzonym głosem.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Powinno, ale nic nie jest do końca pewne. Teraz czekamy tylko na informatora i możemy zaczynać.

Avatar ninja618
- Rozumiem.
Podrapał się po twarzy.

Avatar gulasz88
Właściciel
Kilka minut później do sklepu wszedł niski człowiek w płaszczu i kaszkiecie. - Jest ich tam około trzydziestu lekko uzbrojonych, choć kilku ma cięższą broń. Niczego się nie spodziewają.
- Doskonale! - Hakel wstał z krzesła. - Poruczniku Cerov, oto pan Philips, nasz zaufany informator. - Informator wyciągnął do niego rękę.

Avatar ninja618
Wstał i uścisnął rękę informatora oceniając go po kryjomu.

Avatar gulasz88
Właściciel
To był jeden z tych ludzi którzy wyglądali tak normalnie, że łatwo można było ich zapomnieć. Brązowo włosy z lekkim zarostem i średniego wzrosu mężczyzna był najzwyklejszym w świecie mężczyzną. I może to był jego talent...
- Dobra, koniec tego chędorzenia robota czeka. - Powiedział Kapitan wstając. - Dewon przygotuj ludzi. Ferguson wiesz co robić. Cerov ty idziesz ze mną. - Wykrzyczał i wyszedł.

Avatar ninja618
Ruszył za nim spokojnym krokiem.

Avatar gulasz88
Właściciel
Spokojna dotychczas ulica zmieniła się nie do poznania. Przed fabryką właśnie podjechały wozy bojowe, a cały teren był otoczony przez gotowych do ataku żołnierzy. Hakel wszedł na wóz stojący bezpośrednio przed ciężkimi drzwiami fabryki i wskazał na ciebię ręką.

Avatar ninja618
Wszedł za nim.
- No ciekawe.
Wyciągnął strzelbę.
- Już się nie mogę doczekać...

Avatar gulasz88
Właściciel
Hakel podniósł tubę i zaczął krzyczeć. - Tutaj armia Introis! Wiemy, że w tym budynku ukrywa się zorganizowana grupa przemytników! Poddajcie się teraz, lub będziemy musieli zastosować przeciwko wam przemoc. -
Z środka wydobyły się szmery, a w niektórych oknach na piętrze widać było nieśmiało oceniające sytuacje. Po chwili ciszy kapitan znów zaczął krzyczeć. - To ostatnie ostrzeżenie, wyjdźcie z budynku z rękoma w górze a nic wam się nie stanie. -
Gdy skończył i znów nic się nie wydarzyło dał znak saperom by zaminowali drzwi po czym szepnął do ciebie. - Twój oddział idzie pierwszy, to ci z lewej.

Avatar ninja618
Uśmiechnął się szpetnie po czym wyskoczył z auta i ruszył doo odziału.
- Baczność moje kruszynki....
Powiedział do nich cicho ale... stanowczo.

Avatar gulasz88
Właściciel
Wszyscy żołnierze ustawili się w szyku. Kątem oka zauważyłeś jak saperzy skończyli zaminowywać drzwi. - Trzydzieści sekund! - Krzyknął jeden z nich.

Avatar ninja618
- Żadnej litości, macie zabić ich wszystkich. I jeszcze jedno, nie mogę was widzieć bo zabiję.
Wyciągnął miecz, po wybuchu od razu ruszył biegiem do budynku.

Avatar gulasz88
Właściciel
Twoi ludzie z krzykiem rzucili się ku drzwią strzelając częsciowo na ślepo do przestępców zabijając kilku z nich. Tobie też udało się ściąć jednego, lecz potem zostałeś postrzelony w udo przez snajpera na schodach. Chwilę potem zauważyłeś jak żołnierze Fergusona atakują calkowicie zdezorientowanych przemytników od tyłu.

Avatar ninja618
Wskakuje za przeszkodę i chowa miecz po czym wyciąga strzelbę i strzela w stronę snajpera.
- SNAJPER NA SCHODACH! ZDJĄĆ GO KU*WA!

Avatar gulasz88
Właściciel
Snajpera nie trafiłeś, ale część śrutu poharatała biegnącego za osłonę bojownika. Za to żołnierz uzbrojony w karabin kryjący się za tą samą osłoną co ty oddał salwę i bez problemu podziurawił snajpera skupinego bardziej na Fergusonie. Przemytnicy wzięci w dwa ognie nie mieli szans, choć po środku placu w najlepiej osłoniętym miejscu dział się jakiś podejrzany harmider...

Avatar ninja618
- Nie podoba mi się ten odgłos! Trzymać się od tego z dala!
Czeka spokojnie.

Avatar gulasz88
Właściciel
Po chwili z głównego placu wydobyła się gigantyczna eksplozja rozrzucająca pył i kawałki podłogi po całej hali. Przemytnicy szybko wrzucili do środka część kontrabandy i sami wskoczyli do dziury. Tym czasem żołnierz obok ciebie okazał się medykiem i zdjął z ramienia swoją medyczną torbę. - Trzeba opatrzeć panu nogę.

Avatar ninja618
- Nie teraz!
Wstał po czym ruszył kulejąc w stronę dziury. Szybko przeładował.

Avatar gulasz88
Właściciel
Drogę zagrodził ci przeciętnego rozmiaru Vistrilg, a mówiąc przeciętnego mam na myśli rozmiaru dużego kuca. Odwrócił swój łeb okraszony upiornym uśmiechem i spojrzał ci w oczy jakby czytając ci w duszy, za to ty widziałeś w jego ślepiach tylko szaleństo. Po chwili wydał z siebie ryk i razem z siedmioma innymi wskoczył do dziury. - Teraz potwory się nimi zajmą. - Usłyszałeś głos Hakela za sobą.

Avatar ninja618
- Polubiłem tego stwora.
Uśmiechnął się potwornie.
- Naprawdę fajne stwory.
Odwrócił się i usiadł.
- No to teraz trzeba będzie zdać raport.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Macie wiele wspólnego, one też lubią rozcinać ludzi. Splunął na podłogę. - Raportem się nie martw, najperw trza cię naprawić, Hosehol!? A tu jesteś, pozszywaj porucznika Cerova.
- Oczywiście kapitanie. - podszedł do ciebie ten sam chłopak który próbował uleczyć cię wcześniej.

Avatar ninja618
Wyciągnął fajkę i zapalił.
- No to zszywaj młody.

Avatar gulasz88
Właściciel
Medyk zręcznie pozbył się kuli i zaszył ranę w bardzo profesjonalnym stylu. - Do wesela się zagoi. - Rzucił starym lekarskim żartem po udanej operacji.

Avatar ninja618
- No to mam w ch*j czasu.
Odpowiedział żartobliwie lecz prawdziwie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Gadanie. - Schował przyrządy do polowej torby lekarskiej. - Szwy do zdjęcia za tydzień. Nie powinien pan szarżować, więc jeśli po udanych akcjach chadza pan na dziewczyny, to radzę wybrać pozycje na jeźdzca. - Zaśmiał się krótko i skierował swe kroki ku kolejnemu rannemu.

Avatar ninja618
Wstał po czym ruszył do wyjścia z budynku.
- Nawet nie włączyłem trybu.. Słabe to było.

Avatar gulasz88
Właściciel
Na ulicy kołatali się, żołnierze, sanitariusze, schwytane niedobitki i oczywiście gryzipiórka, które zwęszyły soczysty temat.

Avatar ninja618
Zapalił papierosa i ruszył do pułkownika S.

Avatar gulasz88
Właściciel
Swanson był zapewne w Sztabie do którego droga była daleka , a w dodatku właśnie zachodziło słońce. Nie miał szans na dostanie się do budynku przed zamknięciem.

Avatar ninja618
- Je**ć.
Ruszył do swojego domu szybkim krokiem.
- Mam nadzieję, że te je**ne dziennikarze mi nie zagrodzą drogi i nie będą mi pie**olić.

Avatar gulasz88
Właściciel
Na szczęście nikt nie próbował zatrzymać zdenerwowanego żołnierza i po chwili wyszesłeś już z industrialnego lasu.
Good work, Zmiana Tematu!

Avatar gulasz88
Właściciel
Ruszyła więc na dalszy spacer, nieco oddalając się od tych lepszych lokalów, w poszukiwaniu jakiegoś, w którym mogłaby spotkać osobę wmieszaną w interesy.

Nawet nie zuważyłaś jak przeszłaś przez park i trafiłaś na pokryte sadzą ulice dzielnicy fabrycznej.

Avatar Erotta
No i szła dalej, nadal rozglądając się za odpowiednim lokalem.

Avatar gulasz88
Właściciel
Znalazłaś pewien obskurny lokal w pobliżu jedenej z biedniejszych fabryk.

Avatar Erotta
Weszła do środka i rozejrzała się po pomieszczeniu. W takim miejscu chyba łatwo o kogoś ze środowiska. A przynajmniej łatwiej niż tam, gdzie była poprzednio...

Avatar gulasz88
Właściciel
Lokal był brudny, w kącie leżał zarzygany pijak, część stołów była popękana, a barman nie miał ręki.

Avatar Erotta
Skrzywiła się nieznacznie na widok takiego stanu rzeczy, ale tym bardziej uznała, że tu ma większe szanse się czegokolwiek dowiedzieć, niż w jakiejś lepszej dzielnicy, więc podeszła do barmana. -Dzień dobry. Wie pan może, gdzie mogłabym kupić nową papugę?- zapytała oschle, w duchu nie mogąc się doczekać, aż opuści to miejsce...

Avatar gulasz88
Właściciel
Bez słowa wskazał kikutem na niskiego brodacza siedzącego w kącie.

Avatar Erotta
Mruknęła coś niewyraźnie pod nosem, po czym ruszyła w stronę wskazanego mężczyzny. -Dzień dobry. Szukam nowej papugi...- powiedziała, lustrując nieznajomego krytycznym spojrzeniem.

Avatar gulasz88
Właściciel
Mężczyzna spojrzał na ciebie mętnym wzrokiem. - Darujmy sobie to słowne pie#dolenie. To ja jestem "papugą". - Rzekł oschle.

Avatar Erotta
Uśmiechnęła się lekko. -Wie pan, pie#dolenie to część mojej pracy. Ale skoro pan woli obejść się bez tego...- wzruszyła ramionami. -Poprzednią "papugę" coś mi niedawno zeżarło.
A konkretniej wielki Siepacz mi ją zeżarł. A skoro jest pan kim pan jest, może zechciał by mi ją pan zastąpić?- uniosła pytająco jedną brew. I tak sztuczny uśmiech powoli spłynął jej z twarzy, niczym makijaż po oblaniu głowy wodą.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 5452 postów, 54 tematów i 12 członków

Opcje grupy Introis [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Introis [PBF]