[Mały Quadral] Port Przemytniczy

Avatar gulasz88
Właściciel
Oficjalnie nie istniejąca instytucja przez którą rocznie przechodzą tony wolnej od cła kontrabandy wartej dziesiątki milionów Introiskich Dolarów. Państwo wielokrotnie przeprowadzało mniej lub bardziej udane szturmy, lecz mimo to upór odwiedzających to miejsce jest niewyczerpany.

Avatar gulasz88
Właściciel
Pogłaskał go, a następnie dosiadł.
-Taki nasz nowy żywot, podróżować i cieszyć się chwilą.
Ruszył w kierunku czarnego rynku. Tam najłatwiej i bez pytań można dostać broń.


Szybko dotarłeś do wciąż aktywnych ruin wielkiego niegdyś portu, dziś będącego wręcz legendarną siedzibą przwmytników. Już od dawna czułeś czyjś wzrok na karku.

Avatar Vader0PL
Nie obchodziło go to. Taka dzielnica, tacy ludzie.
Jechał dalej w kierunku handlarza bronią.

Avatar gulasz88
Właściciel
Przy wrotach do portu stało dwóch masywnych ochroniarzy z ciężkimi karabinami na plecach. W jednym z budynków obok hali głównej stała prowizoryczna stajnia.

Avatar Vader0PL
Zostawił konia w stajni, a następnie ruszył do handlarza.

Avatar gulasz88
Właściciel
Jeden z ochroniarzy zatrzymał cię przed halą. - A ty tu czego? -

Avatar Vader0PL
-Broń kupić. A co innego jest potrzebne zabójcy?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Ty Mika, a to nie jest ten brzydal z listu gończego? - Powiedział drugi ochroniarz.
- Ty ku#wa rzeczywiście! Weź sprawdź czy bagiet nie przytargał. -
Na to polecenie, wykidajło wyciągnął lornetkę i spojrzał przez nią w kieunku jednego z wyższych wieżowców. Po chwili stwierdził.
- Czysty.
- Miłych zakupów. - Powiedział drugi i otworzył ci drzwi.

Avatar Vader0PL
-Dzięki.
Wszedł do środka i udał się do handlarza bronią.

Avatar gulasz88
Właściciel
Budynek przypominał wielki bazar pełen kontrabandy wszelakiego typu. Biżuteria wątpliwego pochodzenia, maszyny, mechanizmy, informacje, ba nawet jedzenie! Broń była sprzedawana przez dwie osoby: Młodą higankę z jednym okiem która siedziała na piramidzie skrzyń bawiąc się granatem ręcznym i starego brodacza jeżdzącego na wózku inwalidzkim, sprzedającego broń zza prawie profesjonalnego stoiska.

Avatar Vader0PL
Jeżeli była kolejka, ustawił się do niej. Jeżeli nie- podszedł do stoiska.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Czego ci potrzeba kawalerze. - Powiedział swojsko, podjeżdzając do lady wózkiem. - Broń tylko najwyższej jakości, bez oznaczeń i bez pytań.
- I bez gustu! - Dodała od siebie higanka.

Avatar Vader0PL
-Mogę zerknąć na ciężkie pistolety i karabiny snajperskie? Wystarczy pokazać, nie muszę brać do ręki.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Widzę profesjonalistę! Do jakiegoś konkretnego użytku? Modyfikowany? Amunicja przebijająca, zapalająca czy może smugowa.

Avatar Vader0PL
-Mogę zobaczyć najpierw karabin snajperski? Później poproszę do konkretnego modelu spis rodzajów amunicji, jakimi się posługuje.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Oczywiście. - Podjechał do jednej z skrzyń i wyciągnął z niej piękny karabin który położył na ladzie. - Vingl 24. Ulubiony karabin rebeliantów z Yerska. Zasięg do trzystu metrów. Pięć kul w magazynku.

Avatar Vader0PL
///Napisz mi, jakiego modelu był mój karabin///

Avatar gulasz88
Właściciel
//Scharf-N9

Avatar Vader0PL
-Trzeba przyznać, piękna sztuka... tak się spytam, posiadasz Scharf-N9?

Avatar gulasz88
Właściciel
- A po co ci ten staroć z Hamfragu? Ta broń ma znacznie lepsze statystki na polu bitwy...
- Co człowiekowi bronisz dostępu do porządnej broni? - Odpowiedziała jednooka. - Ja panu sprzedam tanio tego Scharfa i drzucę do tego pukawkę wedle wyboru.
- Śmiało, może pan brać. O ile nie przeskadzają panu karabiny wyciągnięte z rynsztoka. - Zripostował staruszek.

Avatar Vader0PL
-W sprawnych rękach to żaden starość. A jeżeli będziemy gnali w technologię, to w końcu doczekamy się chwili, gdzie te szumowiny zwane stróżami prawa będą mogli je unieszkodliwić nie ruszając się z miejsca. Dobra, mniejsza. Sprawę z karabinem załatwię później. Jaką broń pan preferuje dla kogoś, kto ma wejść, zabić i wyjść?

Avatar gulasz88
Właściciel
- To zależy od tego jak pan lubi wchodzić, jak zabijać i jak wychodzić. Co innego strzelba, co innego wytłumiony pistolet.

Avatar Vader0PL
-Nie lubię policji, ani stawać w sytuacji dwie dubeltówki, kontra pistolet.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Czyli unikamy policjantów, czy wyrownujemy szanse?

Avatar Vader0PL
-Najlepiej oba jednocześnie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Chyba mam coś takiego. - Odjechał na chwilę i wrócił z średniej wielkości pistoletem maszynowym. - PeeM prosto z Yerska. Po dodaniu tłumika będzie tak samo sluteczna w cichej jak i otawrtej walce.
Zdjęcie użytkownika gulasz88 w temacie [Mały Quadral] Port Przemytniczy

Avatar Vader0PL
-Ciekawe... jaka cena wraz z amunicją i tłumikiem?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Pięć i pół koła. Od siebie dorzucę magazynek za darmo.

Avatar Vader0PL
-Biorę.
Zapłacił daną kwotę.

Avatar gulasz88
Właściciel
Podał ci karabin, a spod lady wyciągnął dodatkowy magazynek, tłumik i dwie paczki amunicji. - Za dwie dychy, możesz skorzystać ze strzelnicy.

Avatar Vader0PL
-Nie trzeba, wykorzystam to w jednym z pierwszych zleceń.

Avatar gulasz88
Właściciel
- W takim razie pomyślnych wiatrów. - Powiedział i zgarnął pieniądze z lady.

Avatar Vader0PL
-Dzięki.
Ruszył do osoby, która mogłaby wycenić pierścionek.

Avatar gulasz88
Właściciel
W kącie stał "jubiler" który na kilku skrzynkach miał wystawione pierścionki, naszyjniki i bransolety.

Avatar Vader0PL
Jeżeli nie było kolejki, to do niego podszedł.
-Możesz mi coś wycenić?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Za dychę wycenie ci nawet pi#dę królowej. - Odpowiedział okropnie zachrypiałym głosem.

Avatar Vader0PL
Dał mu te dziesięć dolarów i podał sygnet, który dostał.

Avatar gulasz88
Właściciel
Wyciągnął z kieszeni małą lunetę jubilerską i zaczął badać pierścień. - Złoto średniej próby, szafir duży i nieskazitelny. Mmmm... tu jest podpis, to znacznie obniża wartość. Sprzedajesz czy jesteś zwyczjanie ciekawski?

Avatar Vader0PL
-To drugie. Wiadomo, czyi podpis?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nie nazwisko, to pewne. Wart jest cztery stówy.

Avatar Vader0PL
-Dobrze. Dziękuję za wycenienie.
Odebrał pierścionek i poszukał stoiska z jedzeniem... zwykłym, nie halucynogennym.

Avatar gulasz88
Właściciel
Nieopodal znalazłeś stoisko ze smażonymi rybami. Nie wyglądały na najswieższe, ale po takiej obróbce jaką serwował im Quartalski kucharz nie było szans na zatrucie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- A jako pan chce! Malutkie, dużutkie, w bułce, na tależu, z zimniokiem, bez zimnioka?! - Mówił swobodnie ze swoiskim akcentem.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Dwa dolczuszki. - Wyjął spod lady bułkę, rozciął ją na pół i wsadził w nią jeszcze skwierczącą rybę.

Avatar Vader0PL
Zapłacił tyle i odebrał towar.
-Dzięki. Wiesz, gdzie mogę znaleźć jakieś jedzenie dla konia?

Avatar gulasz88
Właściciel
Natychmiast wyciągnął spod lady worek świeżego owsa. - Pisiąt dolczków, kerowniku.

Avatar Vader0PL
///Brzmi jak 50. Dodatkowo internety piszą, że to 50///
Zapłacił tyle i odebrał zakupy.
-Dzięki wielki, udanej sprzedaży.
Wrócił do konia, jedząc przy okazji rybę w bułce.
-Kto wybrzydza, ten nie je

Avatar gulasz88
Właściciel
Ryba była wręcz wściekle słona, lecz dało się ją zjeść. Twój koń wiernie czekał w stajni.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku