Konto usunięte
Według Gryfitów nawiedzony, opuszczony folwark. Dlatego też nikt tu się nie zapuszcza. Folwark otacza solidny mur, wewnątrz folwarku na lewo jak się wejdzie są stare koszary strażników. Na prawo jest mała zbrojownia, na północy folwarku jest dusza rezydencja, z dwoma piętrami. W podziemiach jest loch, służący do trzymania więźniów, mieszkają tam też nieumarli. Na parterze jest jadalnia, salon i kuchnia. Na piętrze są trzy pokoje. Jeden Revana, znajduje się tam dwuosobowe łóżko, dwie szafki, w jednej są ubrania wampira, w drugiej książki o magii antyładu. Reszta pokoi to pokoje gościnne. Drugie piętro się nie zachowało, folwark ma swoje lata. 500 metrów od folwarku są dwie wioski Gryfitów.
Konto usunięte
Revan właśnie jadł posiłek przygotowany przez nieumarly, calkiem dobry jak na nieumarlego kucharza. Gdy już zjadł wyszedł na podwórze, rozejrzał się.
Właściciel
Była piękna gwieździsta noc, księżyc w pełni, a pe2ien wampir w czerwonym płaszczu chetnie wybralby się na spacer, gdyby istnaił w tym uniwersum. Ty zaś też nie miałeś nic przeciw rozruszaniu swoich kości.
Konto usunięte
Wybrał się do wioski, chłopi znają go od kilku lat, kupuje od nich jedzenie i czasem im pomaga.
Właściciel
Wszyscy którzy jeszcze byli na powietrzu zdejmowali okrycia glowy i klaniali ci się lekko kiedy szedłeś uliczkami pobliskiej wsi.
Konto usunięte
-Dobry wieczór. Przepraszam że przybywam tak późno. Jednak potrzebuje jedzenia, macie coś na sprzedaż?
Właściciel
- Co sobie życzysz hrabio ?
Konto usunięte
-Macie może jakieś przyprawy? A, jakieś mięso z bydła?
Właściciel
- Przyprawy drogie są ze wschodu importowane. Ino u nas tylko cukier, sól i zioła polne. Z mięsem juź nieco prościej, mamy mode dorodne bydle na wydaniu, jedyne 35 koron.
Konto usunięte
- Kupię od was bydlę, cukier i sól. Ile to razem będzie?
Konto usunięte
-Co?! Toż to zdzierstwo! 50 koron!
Właściciel
- 60, za mniej nie możemy.
Konto usunięte
Westchnął głośno, wyjął z sakwy daną kwotę i podał wieśniakowi.
Konto usunięte
-Zaprowadzę Cię. Powiedz jak będziesz gotów. -
Właściciel
Chłop zawolał stna, wpakowali bydle na wózek razem z workami cukru i soli, po czym wrócili do ciebie
- Gotowi.
Konto usunięte
Poszedł w kierunku swojego folwarku. Ile osób dostarczalo bydlę?
Właściciel
Dwoje... No i po chwili byliście przy folwarku.
Konto usunięte
-Dziękuję moi mili. - Użył Thaumaturgii żeby odciąć im dopływ krwii do mózgu.
Właściciel
Stali nieruchomo zamarci w wiecznym geście przestraszenia.
Konto usunięte
Każdego dobił mieczem, co wiąże się z tym że część krwi została wchłonięta do miecza. Resztę wypił Revan. Przemienił ich w nieumarłych i rozkazał dać bydlę pod pieczę kucharzy.
Właściciel
Cóż. Nie mieli już wolnej wioli i wykonali polecenie do przysłowiowej joty. Ty zaś mogłeś spokojnie przerachować, że 60 koron za porządny kawał mięch, dwa duźe worki cukru i soli, dwóch niewolników i wózek to całkiem przystępna cena.
Konto usunięte
Wózek wniósł do magazynu. Worki dal do kuchni. Poszedł do swojej sypialni na piętrze i zaczął czytać księgę o mutacjach
Właściciel
Dowiedziałeś się z książki jak najprościej zmutować ghula w Alghula lub Trupożercę. Twój spokój zakłucił hałas dobiegający gdzieś z dołu posiadłości.
Konto usunięte
-Niech to szlag. - Odłożył księgę i poszedł na parter.
Właściciel
Hałas ewidentnie pochodził z kuchni. Po chwili usłyszałeś dziewczęcy ( nastolatki) cichy krzyk bólu.
Konto usunięte
-Co jest? - Poszedł do kuchni.
Właściciel
Zobaczyłeś młidą dziewczynę ubraną w czarnà długą suknię, na którą zawaliły się twoje garnki i inne tego typu rzeczy.
Konto usunięte
-Dobry wieczór. - Zapanował nad krwią kobiety.
Właściciel
- Póść mnie staruchu, też jestem wampirem...
i jak ty gotujesz w srebrnych naczyniach ?
Konto usunięte
-To nie ja gotuję. Mogę wiedzieć czym zawdzięczam tę wizytę?
Właściciel
- Szukałam osoby, która mogłaby mnie nauczyć thaumaturgii...
Konto usunięte
-Skąd wiedziałaś że mieszka tu wampir i użytkownik thaumaturgii?
Właściciel
- Pięknie zachowany " Opuszczony, nawiedzony" dwór w centrum Imperium.... czyż nie idealne mieszkanie dla wampirów na zachodzie ?
Konto usunięte
-Czy już stary człowiek nie może mieszkać w starym dworze? Nieważne. Wiesz... Thaumaturgia to niebezpiecZna magia. Czemu chcesz ją znać?
Właściciel
- Dla zemsty i odbudowania swojej pozycji społecznej.
Konto usunięte
-Opowiedz tę historię. Masz czas dopóki Cię kontroluje.
Właściciel
- Nie muszę ci się spowiadać z wszystkiego.... gdyby nie moje kalectwo względem.thaumaturgii byłaby uznawana za pełnoprawną księżnę wampirów, odkąd zaginął mój brat... ale oczywiście stryj musiał podburzyć lud, źe wampirami nie będzie rządził nikt, kto nie zna thaumaturgii.... nanawidzę go z wielu prywatnych powodów, ale ten jest drugi pod względem wagi.
Konto usunięte
-Ah... Więc mam z Ciebie zrobić księżną? Co z tego będę miał?
Właściciel
- Nie, to nie tak, ty masz mnie tylko nauczyć thaumaturgii. Dalej poradzę sobie sama, a ty będziesz z tego miał wysoki urząd wśród naszej rasy oraz wasną gwardię.
Konto usunięte
-Niech będzie. Nie zabijam wampirów. - Oddał jej kontrolę. - Chcesz już teraz zacząć naukę?
Właściciel
- Może to dziwnie zabrzmieć, ale jestem zmęczona po długiej podróży i ataku garnków.
Konto usunięte
-Piętro, pokój na lewo. Jest twój... A... Zapomniałem zapytać.. Jak masz na imię?
Właściciel
- Veressa. Dzięki za pokój hrabio Vanderlain.
Poszła do swojego pokoju wolnym krokiem.
Konto usunięte
-Revan pani Veresso. Coś jeszcze?
Właściciel
- Aleźnie...
powiedziala slodkim tonem po czym poszła 'do siebie'
Konto usunięte
Udał się ponownie doo wioski.
Właściciel
Spotkał wszak tłum z widlami, pochodniami, srebrytnymi sztyletami i osiki też kołkami, a na ich czele dziwna ta persona z twoma srebrnmi pistoletami, z kuszà za pazuchą i dwoma szablami w czarny strój i kapelusz z krwawym płaszem z szytymi połami, mąż mianem Gabriel, a jego oczy niczym pieklo ogniste, na dłoni petagram, w nim moce nieczyste.
// Ten tekst realnie mi wyszedł. Ps nie radzę walczyç... kto ogarnięty zna Gabrysia bardziej z nazwiska niż z imienia... //
Konto usunięte
//chcesz mnie zaje**c żeby mniej odpisów było? :v //
-O! Panowie gdzie idą tą gromadką? - Uśmiechnął się, był dosyć spokojny.