Farklands

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zdjęcie użytkownika Abbei_The_Toy_Maker w temacie Farklands
Ogromny łańcuch górski zasnuty ciemnymi chmurami. Wśród skał i nielicznych lasów mieszkają niedźwiedzie i wilcze watahy. Trudno tam poruszać się bez mapy, a nawet z nią zdarza się zgubić. Pogoda bywa tu zmienna jak kobieta, a nawet gorzej.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zostawili ponure miasto dupków za sobą. Przed nimi piętrzyły się ośnieżone gdzieniegdzie fasady gór Farklands. Gdzieś w dali słychać było wilki.
Sully mimowolnie wtulał się w Shina, ale nie miał za wiele do powiedzenia. Deus co jakiś czas poprawiał swoją czapkę, spoglądając wokół ze skupieniem. Mijał czas, a cała czwórka posuwała się naprzód w wyprawie przez góry.

Avatar gulasz88
- Wiecie, podobno w tych górach są skarby... - Stwierdził próbując zwalczyć ciszę.

Avatar Creepy_Family
-Skarby? Masz zamiar ich szukać?-zaśmiał się.-Fajnie, by było.. Przeżylibyśmy tyle przygód..-rozmarzył się, patrząc w niebo.

Avatar gulasz88
- No nie wiem. Co innego umrzeć z głodu gubuąc się w górach, a co innego zostać zjedzonym przez smoka. To drugie bardziej mi się podoba.

Avatar Creepy_Family
-Smoki? Chciałbym zobaczyć smoka..-uśmiechnął się szeroko.-Chociaż nie uśmiecha mi się bycie zjedzonym przez takie ogromne stworzenie..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- W górach są zdziczałe owce i koziorożce. Nie umrzemy z głodu, przynajmniej dopóki ja tu jestem. - zaśmiał się Deus. - A ty się jarasz na te smoki jak czterolatek. Szczerze, mówię dosłownie, jednego słyszałem i tak mówił podobnie.

Avatar Creepy_Family
Shin westchnął cicho.
-Ale ja nie jestem czterolatkiem..-burknął cicho i uśmiechnął się lekko.

Avatar gulasz88
- Dobra mniejsza. Grunt żeby się nie zgubić. - Powiedział podziwiając góry.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Shin, czy ja powiedziałem, że to do ciebie? - spojrzał na niego Deus. - Nie zgubimy się, wiozłem znajomych do Fallen co najmniej trzy razy.

Avatar Creepy_Family
-No nie mówiłeś..-westchnął cicho i zaśmiał się.-Ale Lawrence tym bardziej nie przypomina mi czterolatka..

Avatar gulasz88
- Brakuje jednego zera po czwórce - zaśmiał się cicho a potem nieco spochmurniał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ciesz się, że jesteś jak czterolatek. Tyle entuzjazmu wyjdzie ci na więcej energii. Mi się dobrze zdawało, że z tym wiekiem masz jakiś problem? Wkurza cię, że przy tobie wszyscy jak dzieci?
Sully podniósł się lekko, po czym wpakował Shinowi na kolana i się wtulił w niego.

Avatar Creepy_Family
Szatyn zarumienił się lekko ale tylko westchnął i objął Sullyego.
-Ehh.. -przytulił go mocno.

Avatar gulasz88
- Widzisz w moim zawodzie jeśli nie jesteś mafijnym bosem to po czterdziestce nie masz za bardzo czego szukać. Dlatego podoba mi się tutaj bo znów czuję się młodo.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To wiele tłumaczy... Słabo znam się na mafii. - odparł spokojnie Deus.
Sully uśmiechał się lekko i dalej wtulał się w Shina, przez co im obu było ciepło.

Avatar Creepy_Family
Szatyn uśmiechnął się lekko i położył głowę na ramieniu Sullyego. Zamknął oczy czując przyjemne ciepło bijące od chłopaka.

Avatar gulasz88
- Tooo... jak daleko jest Fallen. Nie żeby krajobraz gór mi przeszkadzał czy coś...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dwie-trzy godziny. Zacznij o czymś ciekawym gadać, zamiast narzekać i szybko przeleci. - mruknął Deus. - Znając życie, ci znowu zasną sobie w objęciach i będzie cisza i spokój.

Avatar Creepy_Family
-Jeszcze nie śpimy..-zaśmiał się Shin.-A co do tematu rozmowy może ktoś zna jakieś rasy smoków czy coś? Chciałbym się czegoś o nich dowiedzieć..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Sam spotykałem różne smoki i z tego co wiem, podział na rasę czarną i zieloną to z deka ogólnik. W Fallen występują smiki zarówno zdziczałe i niebezpieczne, jak i te bardzo mądre.

Avatar Creepy_Family
Shin na chwilę zamilkł rozmyślając nad czymś.
-A są małe smoczki?-mruknął coraz bardziej zainteresowany smokami.

//a wiewiórka..? Gdzie ona jest..?

Avatar gulasz88
- A z wyjątkiem koloru to czym się różnią te z Fallen od tych z Porte Isla, czy jak się ta wyspa nazywała.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Małe? Pewnie są, bo w zeszłym roku widziałem jakieś ich jaja. A czym się różnią... czarne są różnych wielkości, od takich wielkości Sullyego, do autobusu. A zielone z Porte Isla to kurduple, bo nie mają miejsca na duże. Kurcze, coś mi chyba w tej czapce się zalęgło. - Deus zdjął uszankę i wyskoczyła stamtąd Psotka, która od razu pobiegła do Shina i schowała się w jego kurtce.

Avatar Creepy_Family
Szatyn zaśmiał się cicho.
-Ciekawe jak ona tam wytrzymywała..-mruknął cicho uśmiechając się szeroko.

Avatar gulasz88
- To tym lepiej że przyjechaliśmy jednak tu. - Uśmiechnął się lekko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Psotka lekko łaskotała Shina, tuląc się do niego pod kurtką. Sully mruczał coś pod nosem, ale starał się nie zasnąć. Mijał czas, a oni wjeżdżali głębiej w góry. Gdzieś dało się słyszeć szum, jakby coś nad nimi przeleciało. W oddali wyły wilki, a z nieba powoli znów zaczął sypać śnieg.

Avatar gulasz88
Bez słowa podziwiał piękny i surowy krajobraz gór.

Avatar Creepy_Family
Shin westchnął cicho rozglądając się dookoła i przyglądając się górą. W milczeniu wsłuchiwał się w wycie wilków i mruczenie Sullyego. Sam próbował nie zasnąć, by nie przegapić czegoś ciekawego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- O, jak się cichutko zrobiło. Mówiłem może, że do zdobycia w okolicy są dwie karty?
- Nie, tak samo jak nigdy nie powiedziałeś, ile masz lat.
- Mam wieczną dziewiętnastkę, Sully i na tym pozostańmy.
W śniegu tu i tam były różne ślady, a nad głowami kompanii przeleciał orzeł.

Avatar gulasz88
- A jakież to karty? - Zapytał z lekkim zainteresowaniem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jedną kartę ma smok, do którego zmierzamy, którego imienia powtórzyć nie potrafię, drugą poszukamy wracając. Ma ją mędrzec Michaił, mieszkający w jednej z jaskiń.

Avatar Creepy_Family
Shin zafascynowany spojrzał na przelatującego orła. Po chwili jednak spojrzał na plecy Deusa, strzepał śnieg z czapki Sullyego i mruknął coś pod nosem o tym, że niebieskowłosy jest od niego starszy o rok.

Avatar gulasz88
- Skoro smok ma kartę, to pewnie nie jest to byle jaszczurka. - Powiedział do Deusa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Shin, jeśli chodzi o mój wiek, to nie jest jednoznaczny. Tak samo jak wiek Kizuki. Paradoks Krainy teoretycznie objął by ciebie i Lawrenca, gdybyście zostali w Krainie na dłużej. A ten smok jest bardzo inteligentny i utrzymuje, że m wyższe IQ ode mnie.

Avatar Creepy_Family
-Mhm..-westchnął cicho i zamknął oczy. Usiłował nie zasnąć, układał wszystkie swoje myśli mamrocząc coś od czasu do czasu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie śpij Shinuś. - mruknął Sully, pacząc mu w oczy. - Mamy jeszcze tyle ciekawych rzeczy do obejrzenia!

Avatar gulasz88
- Serio Shin, dopiero co wstałeś i już chcesz spać. Serio? - Zapytał sarkastycznie.

Avatar Creepy_Family
-Taa..-westchnął cicho.-Ta ponura atmosfera.. Ale nie zasnę..-mruknął lekko oburzony.-Nie jestem śpiochem żeby przesypiać cały dzień..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Co tu ponurego? Jest zimno, ale jasno, Shinuś.
Poczuli nagłe uderzenie ciepłego powietrza, a przed sobą ujrzeli szkarłatną poświatę pomiędzy skałami.
- O, już niedaleko do Fallen.

//Wedle gulaszu, tu powinna być zamiana tematu, więc niech będzie

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Oczywiście, nie wszystkie takie są. Po ataku takicj groźniejszych zostają blizny na całe życie. Ta dwójka to jednak najbardziej pokojowe smoki jakie spotkałem. - odparł Deus.
Powoli jechali przez drogę spowrotem w stronę Farklands.

W górach śniegu rzeczywiście było sporo. Okoliczne skały błyszczały przez pokrywę kryształkowej wersji wody. Deus jechał trochę okrężną drogą, zręcznie omijając głęboki śnieg.

Avatar gulasz88
Postanowił w międzyczasie popodziwiać niebo. Przy okazji zaczął wygwizdywać jakąś melodyjkę.

Avatar Creepy_Family
Shin położył wiewiórkę na kolana i rozglądając się, głaskał ją ostrożnie po łebku.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Jechali spokojnie, aż do momentu, gdy zajechali przed jakąś jaskinię. Ze skał spadła pokrywa śniegu, dosyć spora. Ominęła wóz, ale spadła na konia, który zaskoczony wyrwał się Deusowi i patatajał przed siebie. Niebieskowłosy zeskoczył z wozu.
- Ja lecę po Pieruna, wy się przejdźcie do jaskini. Tu miał być postój, mieliście poszukać pustelnika Michaiła. - rzekł, po czym pobiegł przed siebie.

Avatar gulasz88
Wetchnął cicho. - Ano tak, mieliśmy... - Zaszedł z wozu i zgodnie z poleceniem udał się na przechadzkę wzdłuż jaskiń.

Avatar Creepy_Family
Shin również zszedł z wozu. Podrapał się nerwowo w kark.
-Chodźmy poszukać tego człowieka.. -spojrzał w głąb jaskini. -Rozdzielamy się czy idziemy razem?

Avatar gulasz88
- Horrory uczą że rozdzielanie się nigdy nie jest dobrym pomysłem. Lepiej chodźmy razem. - Odpowiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wokół było sporo jaskiń, ale gdyby się przyjrzeli, dostrzegliby, że przed jedną z nich w śniegu wyrysowane są dziwne wzory, przypominające koślawe planszówki.

Avatar Creepy_Family
Szatyn spojrzał na wzory.
-Co to może oznaczać?-mruknął przejeżdżając po nich palcem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Zostaw bo zepsujesz. - westchnął gruby głos z jaskini. - Długo rysowałem ową planszę.

//Dla fabuły-> w najbliższym czasie nie zwracaj uwagi na Psotkę

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku