- Nie zamierzam tu cię wybadywaç na sekrety. Chyba juź coś ustalilißmy, jestem po waszej stronie... a to, że twoi podkomendni mają zespół Downa to inna sprawa.

-Władam najpotężniejszą siłą we Wszechświecie, X. Nie zaczynaj.

Widzicie jak w ręku Ryby zaczęła się formować kula wody.
-Ziemia na celowniku, możemy zostać zniszczeni w kilka dni a wy się bawicie w Mechanika kontra Bionika? Serio? Nie możecie kiedy indziej?

-Robimy tu sobie kwaterę X. Bez dyskusji.

-Dobra, tylko dajcie mi dzień lub dwa na przeniesienie wszystkiego do nowej lokalizacji....

-A może podzielić laboratorium na dwa? Część Defenders część X Laboratories albo współpraca, chociaż szybciej Hawk i X się zjedzą...

- Hmm.... dystryk technologiczny i dystrykt bioinżynieryjny.... brzmi sensownie....

-Prędzej go wyślę na Księżyc, ale mneijsza. Albo walczymy razem, albo umieramy osobno.
-Stark, jak tam?

-Wylądował na trawniku prezydenta, wysiada człowiek w zbroi, i dwoje kosmitów ze zwisającymi rogami, jedna jest fioletową kobietą, drugi fioletowy mężczyzna.

//Han i Lando są czerwoni do jasnej!!! Ferina jest fioletowa. I jeszcze czarne włosy z blond odbłyskami. Poza Feriną. Ona ma czarne włosy. No i są togrutanami.
-Jakieś inne znaki szczególne u tamtej dwójki?

//Pomyliło mi się.//
-Jeden z nich ma zbroję na sobie, pistolet, komunikator i jakiś dwudziesto centymetrowy metalowy przedmiot z guzikiem.

-O ku*wa to Sith!!! I chyba jeszcze jest Mandalorianinem. Dwoje Togrutan. Kabaret, przeskanuj ich twarze.

- Dobra. Z. Wpuść ich tylko złóż projekty do podziemi aby tamci mieli miejsce. Jeßli dasz radę, pobierz próbkè symbiontu z kostiumu tamtego no... na F.... frajer ? Nie.... jak mu tam.... nieważne. A i znajdź mi sposób rozbudzenia cerbusia. Niedługo lądujemy...

-Nie zgadzam się na pobranie próbek. Głównie dlatego, że symbionty są dosyć agresywne.

- No dobra. Tak czy inaczej Black Hawk. Czuj się jak u siebie.

-Dobra X. Daj mi chwilę.-zaczął wyświetlać hologramy swpich przyrządów.

-Szefie, zapomniałem powiedzieć, Velociraptor znów przejął kontrolę nad swoim ciałem, trochę narozwalał w Berlinie, przestał panować nad sobą.

-Jeśli tak bardzo chcesz próbki symbionta...to bierz.
Kawałek symbionta leci do fiolki.
-Jest spokojny.

- Znajdź go, opanuj i puść wolno.... z kim ja pracujè.... jedynie ty, wampir i R jesteście w miarę o zdrowych zmysłach.... a i Shank podpisał dokumenty, czy jeszcze nie ?

-Nawet tego komentować nie będę.

Symbiot odsłonił ci głowę.

//Shanka nie zaakceptowałem nawet.//

- em... Z weź tą fiolkè i dorzuć to grupy projektów z numerem seryjnym zaczynającym się na 51. Hawk... nie tylko ty masz takie sobie rozgarnięcie ekipy... a V to mój gwóźdź do trumny...

-X Jest tylko jeden warunek.

//V, V, V, Velociraptor?//
-To ja na chwilę nie wiem jakim cudem skocze do Nowego Jorku, ciocia mnie zabije....

-Leć Spidey,ale uważaj na siebie.

// potas //
- Jaki warunek Fronterin... czy jakoś tak ?

-X, masz strój astronauty? Bo zamierzałem podrzucić suborbitalnie... X, a tak w ogóle pracowałem nad połączeniem bioinżynieri z inżynierią mechaniczną.

-Symbiont a raczej jego próbka...masz nie zrobić z tego psychopaty,który zniszczy miasto.

- mam... państwowy.... co do syntezy bioinżynierii ze zwykłà... to marzenie, którego objawem z mojej strony jest R... niedługo się spotkamy.... właßnie dolatujemy.
Holo-X spojrzał na Fronterina
- No... dobra, nie zrobię... a raczej nie pasychopatę ale pracownika.... tak pracownik to o wiele lepsza opcja niż psychol.... będè miał dział id symbiontów... matko. Dwa dni na konferencji i taki boost mojej firmy.... tak w ogóle Defendersi, niedługo dostanè lepszà miejscówkè w Tokio. Jeżeli chcecie bierzcie Ateny, a jeżeli wolicie, to niedługo przenosimy siè do światowej stolicy nanotechnologii.

-A mogę użyć samolotu?

-Ja pracowałem nad roślinami raczej. Opanowanie głodu i te sprawy... Nad zwierzętami nie miałem serca.

-X...a może połączymy siły? Defenders + X-Company.Albo Shield + X-Company.Ty będziesz zarabiał a T.A.R.C.Z.A dostanie sprzęt.A jeśli znajdę kolejnego symbionta to dostaniesz jego próbkę.

-Ja dawno wyprzedziłem Starka w tej dziedzinie. Ale bierz Spidey.

- Hawk... dobre serce, jednakże mi sumienie puściło, kiedy sam opanowałem w sobie genotypy. Jestem człowiekiem o nieograniczonej mocy genetycznej.... mogè stać się dzièki próbkom czym zechcè i wróciç do ludzkiej formy kiedy zechcę.... to ußwiadomiło mi iż dzièki badaniom na zwierzètach kirdyß wytworzè z genotypu małpy idealną, łatwo kontrolowanà protezę bioniczną dla kombatantów... to otworzyło mi oczy.... idźcie rozmnażajcie siè i czyńcie sobie ziemiè poddanà... to tyczy siè też zwierząt. To one mają pomagać nam na codzień.... w każdym wymiarze życia. Wtedy przełamałem siè do testów.

-Fronterin.... to dobry pomysł, jednakże nie mogè oddaç się tylko Tarczy, na całym świecie sà ludzie potrzebujàcy implantów i państwa proszące o X-Com.

-Znasz hebrajski X? Z resztą, na przyjacielu się nie eksperymentuje.

- Niezbyt... ale jako katol mamy swoje tłumaczenia.... po za tym cóż.... mojemy czworonogowi na złe to nie wyszło jeżeli chodzi o cerbusia....

-Mam pewne normy, które nie przekraczam. I chodziło mi o to, że zaraz zamierzam tak klnąć po hebrajdku...*zaczał taką wiązankę przekleństw po hebrajsku, że każdemu strach choćby ledwo rozumieć*.

Cerber otworzył jedno oko. Spider wybiegł.

Puścił znowu grę na flecie. Tą najpiękniejszą.
-Uwaga, cerber się budzi.

X przyszedł na miejsce i wyciàgnął dłoń ku Black Hawkowi
- Witaj przyjacielu. Czemu usypiasz mego psa i klniesz po aramejsku czy tam innemu...

Odwzajemnił uścisk i prawdopodobnie złamał X-owi kilka kości.
-Na cerbera dwa sposoby. Jeden muzyką piękną, drugi herculesowy jest. A klnę po hebrajsku, gdyż nie chcę beszcześcić polskiego.

- Daj mu kość, albo trzy i pokocha ciè jak zwykły pies... instynktów mu nie odbierałem...
Zaczàł nastawiać sobie palce jeden po drógim
- Hawk. Krzepę to ty masz, a skoro przebiłeß tego ciula Starka to i rozum, tacy ludzie, a raczej nadludzie to skarb.

Pies spojrzał na X-a.
-Coś się dzieje przy dużym statku, wylatuje z niego całe mnóstwo myśliwców, i statków desantowych.

- Co do.....

Kończył puszcxać.
-Barki transpprtowe Federacji Handlowej, myśliwce Sępy i Tri oraz bombowce Hiena-daje sobie podgląd przez satelity Tarczy, gdzie lecą.
-Zaczynałem.z.niczym. Pp trzech tygodniach miałem.jego poziom. Byłem na etapie konstrukcji jego zbroi. Zamiast reaktora łukowego dałem reaktor antymaterii. 40 tys. razy więcej energii.

Ryba wyjżał z Laboratorium.
-Widać je gołym okiem. Lecą w naszą stronę. Chociaż nie, teraz skręcają, w stronę Rosji... Ameryka, co ty znowu odje*ałaś?

- Że cię nie rozsadziło... musisz mieć jakiś katalizator albo coś co szybko i stale zużywa nadwyżkę... co do tych latajàcych. Wrogowie ? Ty wiesz lepiej, twoja wiedza wykracza ponad naszą galaktykę.

-Zależy. Ten najwyższy w zbroi togrutanin z włosami wydaje się być przywódcą. Dla mnie to oni mogą się tłuc z Rosją. Za wiele razy nabróźfzili Europie Centralnej i Wschodniej.