Właściciel
-Racja, gdzie jest ta smycz...
Właściciel
To zakłada.
-Potrzymaj Raxia...
Moderator
Trochę się wyrywał przy zakładaniu.
Właściciel
-Spokojnie... To dla twojego dobra.
Moderator
-W końcu po oporach udaje się zalożyć smycz.
Właściciel
-No, widzisz, nie było tak źle. Grzeczny kotek.
Moderator
-Lądujemy na parkingu senackim.
Właściciel
Przyszykował się i poprawił kołnierzyk.
Właściciel
"Generał" Drufgast plątał się po tej planecie bez ładu i składu. Zdradzony i oszukany... Została mu zaledwie garstka droidów bojowych.
Moderator
-Gunray gnój, nawet nie wie kogo stracili Separatyści! Tylko ja i ten Darth, wiemy gdzie jest "Reek". Oraz jak się dostać na krążownik między galaktyczny. Muszę jak najszybciej się dostać na Coursant. Republika nie może się dowiedzieć o projekcie "Reek" i flocie na Ziemi.
Właściciel
Raczej dwoje Darthów. Darth Mare i jego uczenicaa, Darth Silistero o tym wiedzą. I ktoś w generała rzucił kamieniem i zaraz obok sdł Ewok z dziurą dokładnie pośrodku czoła.
-Niezły strzał.-powiedział jakiś B1 do innego B1.
-No cóż, celowałem z drzewo...
Moderator
-Mamy jakiegoś protokolanta?
Właściciel
Podszedł do ciebie K-3PO.
-Co przetłumaczyć?
Moderator
-Jeśli mamy tu przeżyć, musimy zdobyć zaufanie miejscowych.
Podniosłem trupa ewoka.
-Musimy znaleźć wioskę tych miśków. Być może rozbił się tu jakiś statek, który będziemy mogli naprawić, aby dostać się na Coruscant.
//Właśnie. Nie napisałeś skąd on się tu wziął. Czy przyleciał czy co.//
Właściciel
//Wziął ten desantowiec Separatystów i tak się tu znalazł.
Właściciel
-O nie... Mam co do tego bardzo złe przeczucia...-powiedział K-3PO.
Moderator
-Separatyści nas zdradzili, trzeba więc zmienić stronę. Do desantowca. Gunray i rada Separatystów pożałują swojej decyzji. Stracą najlepszą broń i jej fabrykę.
//Skoro stara grupa została usunięta, można uznać tamto za "legendy"//
Właściciel
//I tak miałem dopuścić do wydarzeń z "Zemsty Sithów", poza dezaktywacją Armii Droidów. CIS przekształciłoby się w Sojusz Rebeliantów pod przywództwem pewnej krzyżówki.
"Rozkaz Rozkaz" rozległ się i kilkadziesiąt droidów bojowych weszło do transportowca.
Moderator
-Mamy na statku jaki kolwiek komunikator? W tej sytuacji pozostaje skontaktować się z moim bratem. Nikt inny mnie nie wysłucha.
Właściciel
-Eee... Tak, ten okręt ma systemy komunikacji...
Moderator
-Zaprowadzić do niego.
Przyzwyczaiłem się do dużych krążowników. Nigdy nie wiem co jest w małych jednostkach.
Właściciel
Zaprowadzili Cię do takowego mostka nie mostka.
-To tutaj sir... A co jak nas ten, który uharatał palce generała palce tutaj przyleci?
Moderator
Szybki ruch mieczem przy "szyi" droida. Ale jej nie ucinam.
-Nigdy. O nim. Nie wspomniaj.
Odwracam się w stronę innych droidow.
-Separatyści nas zdradzili. Więc my ich zdradzimy. Oddamy im to co oni nam dali. Łączyć z senatorem Sloorem.
Właściciel
-Rozkaz rozkaz- w obu przypadkach. Teraz tylko należy czekać na odbiór brata.
//Wait a minute. Na Geonosis było kilka królowych, więc sensus stricte wszsy Geonosianie z jedego ula byli braćmi. Więc w jaki sposób oni dokładnie tak się nazywali? W jednym jaju siedzieli?
Moderator
//Tu raczej chodzi o przyjaźń przed wojną. Polubili się jak bracia.//
Czekam.
Właściciel
//Iwszystko jasne.Rozmowa w temacie Senatu Republiki.
Właściciel
-Sir, połączenie zostało zakończone. Gdzie teraz się udajemy?
Moderator
-Krótki lot nad planetą. Znaleźć wioskę tych małych miśków. Mam nadzieję że protokolant będzie w stanie przetłumaczyć ich język.
Właściciel
-To obraza!!! Znam 9 miliardów form komunikacji!
-Rozkaz rozkaz...-wystartowaliście.
Właściciel
-Sir, znaleźliśmy 4 wioski tych misków...
-Oby nie były takie celne jak klony...