Jeden z ważniejszych portów handlowych i stolica pustynnego Haliatu, miasto rozkwita dzięki handlu z wróżkami a wciąż przybywający ludzie dają mu okazję do rozwoju która się nie zmarnuje .
Galera powoli płynęła w stronę miasta, widzieliście młodych żołnierzy płynących na statkach obok was . Na ich twarzach malowała się zaciętość a w umysłach zapewne krążyły myśli o romantycznej wojnie, nie o piekle jakie ich tam spotka .
-No i co teraz mam ze sobą zrobić... Zakon rozwiązany, na wschodzie śmierć, tutaj wojny... Idę przemyśleć to w karczmie...- Przemyślał to sobie, po czym udał się wiadomo gdzie, najpewniej musiał jej też szukać.
Wszedł zatem do środka i poprawił swój miecz na plecach, rozejrzał się po wnętrzu, zarówno po wystroju karczmy jak i osobach w samym wnętrzu, nie przedłużając stania w przejściu udał się do lady i zasiadł na jednym z krzeseł z miejsca lustrując karczmarza.
W karczmie siedzieli bogatsi mężczyźni, ubrani w pancerze lub stroje typowe dla kapitanów statków . Sama karczma była bogato przystrojona, na scenie grali grajkowie a ogień huczał w kominku . Przy ladzie stał otyły mężczyzna z krótką bródką i fartuchem charakterystycznym dla przedstawicieli jego zawodu, przysunął się do ciebie gdy tylko usiadłeś .
- Coś podać ?- spytał grzebiąc za czymś pod ladą .
-Miła atmosfera... Podajcie no kufel piwa, dopiero co wracam ze wschodu...- Przeczesał rękawicą swoje włosy jakoby był zmęczony, a potem wyłożył na ladę kilka sztuk złota.
-No... Rzecz w tym, że już się nie trzyma, Mistrz Zakonu został zaatakowany podczas jednego ze swoich wypadów na miasto, przyszła armia kilkukrotnie większa od naszej no i co... Trzeba było uciekać. Teraz już nie wiem po co tam więcej ludzi wysyłają, lepiej bronić się na zachodzie, ustawić jakąś silną morską blokadę i bronić się w krasnoludzkich górach... No i przy okazji rozwiązali już oba zakony paladynów... Przynajmniej może tutaj kiedyś wszyscy się zjednoczą do walki ze wspólnym wrogiem.- Oznajmił, po czym westchnął ciężko łapiąc za piwo i upijając większy łyk.
- Co to się z tym światem dzieje.. ehh, a floty to płyną na blokadę . Tworzymy ją na cieśninie . Ten książe wampirów to teraz ma przerażające siły.. jak on tak mógł urosnąć w ciągu kilku lat ?- pokiwał głowa -.
-Pewnie sprzymierzył się z wszelakim tałatajstwem po drugiej stronie... Coś czego ludzie często nie potrafią zrobić i toczą te swoje wojny o kawałek ziemi jakoby miało to znaczenie, tylko tracą wojaków do walki z prawdziwym zagrożeniem. Dobrze przynajmniej, że nie ruszają już na wschód, tam to ludzie już tylko masowo uciekają.
-Zawsze znajdzie się ktoś większy kto ich zatrzyma, najwyżej będą to nasi wrogowie ze wschodu, wyczerpani wojnami ze wszystkim na zachodzie nie będą w stanie się wybronić.
- Tak, ale to strach z nimi walczyć . Mają teraz największą armię na kontynencie i wsparcia nam tu nie przysyłają.. teraz się wąchać zaczęli z Klejnotem Pustyni.. a jak dostaną ich armię to możemy stracić nadzieję .
- Wie Pan jak to z Księciami jest .- rozejrzał się i przechylił do ciebie przez ladę sciszając głos -. Uparte to jak osły, cicho trzeba mówić bo jak ktoby mnie wygadał to już bym wisiał na jakimś słupie . Będą pewno się ze sobą bić i ziemi do ostatniej kropli krwi nie oddadzą .
-Skoro chcą to wszystko wziąć i rzucić w cholerę to proszę bardzo, gorzej że na tym cały zachód ucierpi.- Wypił kolejny łyk piwa i westchnął smętnie. No i co ja teraz jako paladyn mam robić...
- To by się zgadzało, pomoc byłaby ważna.. ehh jak mało wsparcia dla siebie na tym świecie .- ktoś dosunął się do lady -. Przepraszam, ktoś ma zamówienie .
Krasnoludy są niesamowicie wręcz uparte, ale w razie potrzeby stają po właściwej stronie, a przynajmniej stronie według nich właściwej . Zawsze Książe Wampirów może się z nimi dogadać..
-Krasnoludom chyba na tyle rozumu nie odjęło, by przepuszczać przez swoje góry armii nieumarłych, wszyscy przecież wiedzą jak się to skończy... W dodatku z nieumarłymi nie będą się bratać.- Stanowczo to sobie przemyślał, po czym czekał na powrót karczmarza.
-Na to jak pomóc krasnoludom... Tak się zastanawiam i doszedłem do wniosku, że w razie czego krasnoludy nie wbiją nam raczej noża w plecy i nie wpuszczą tu przez góry tych cholernych nieumarłych.
-A to może uda mi się porozmawiać z ich królem czy królową... U elfów to chyba królowe... No i serdecznie dziękuję, a oto zapłata za pokój.- Powiedział, po czym wręczył karczmarzowi do rąk pięć sztuk złota, następnie upił łyk z kufla z piwem. A wiadomo jak to z krasnoludami? Do siebie wpuszczają kogokolwiek?
-Tak samo mało kto wpuszcza bandytów i morderców, z tej samej przyczyny co orków, walczą ze wszystkim i każdemu szkodzą. Ciekawi mnie czy król krasnoludów też będzie taki skory do rozmów pokojowych.
- To jest właśnie strach, bo jak się ugada z Księciem to przejdą przez góry nieumarli i dojdą do nas . Z krasnoludów to te nekromanty i diabelstwa nie miałyby pożytku . Na krasnoluda żadna magia prawie nie działa .
-Nie będzie zabawnie jak jednak cała armia będąc już w centrum miasta nagle zacznie siekać tych krasnoludów, ale raczej nie dopuszczą na przejście zarazy przez ich miasto, to byłoby raczej dziwne.
- Ja panu powiem że to nie jest jak u nas, u krasnoludów w domu każdy ma strzelbę albo jaką broń, jakby weszli im do miasta to by stracili tą armię, no i raczej przez miasta by nie szli.. pewnie bokiem by ich przepuścili .
- Ostatnio wykład był bo u nas w tym mieście uczą o tych psichsynach za przeproszeniem, ale się powstrzymać nie mogę no i nam tam powiedzieli że to oni muszą stół mieć i powoli robić a nie tak hop siup .
-Nadal to jednak nie powstrzymuje ich od użycia zwykłej plagi. Załadują taką w beczkę i katapultami będą strzelać z daleka... Groźna taka by była broń, nie ma co.
-Na szczęście mamy paladynów... Tacy jak ja szybko potrafiliby przegnać działanie czegoś takiego, oczywiście o ile nie byłoby już za późno, ale tak to jesteśmy nieocenioną pomocą w walce z takim przeciwnikiem.
- Teraz ponoć ma się jakiś uwinąć zakon na kontynencie bo tamte zniszczono i prawie wszyscy magowie światła odeszli.. straszne to co się dzieje . Bez magii światła tylko reszta ładu mogłaby walczyć, a reszta żywiołów to niepewna..
-A wie pan może gdzie taki zakon ma mieć swoją siedzibę, z pewnością nie ominę tego miejsca. Każdy mag światła z pewnością się przyda na wojnie przeciw nieumarłym.
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.