Właściciel
Teraz zobaczyłaś że były to.. koboldy, znane raczej nie agresywne górnicze istoty . Ludzie nie zwracają na nie uwagi czasem nawet korzystają z ich usług . Na twój widok podskoczyli i wycelowali w ciebie włócznie
- Czeko cerz ?- powiedział jeden w łamanym wspólnym -.
- Pod moim domem słyszałam bicie kilofów o jakąś skałę czy coś. Chyba to stąd...
Właściciel
- Kfoparnie, my kopać tu żelazo i miedź, dużo .- powiedział opuszczając włócznie -. Kfoparnia dobra, duża .
- Dobrze, możecie kopać, ale pod jednym warunkiem, żebyście robili to w dzień, a w nocy zachować ciszę. Ponieważ to trochę przeszkadza...
Właściciel
- My musieć budować miasto.. miasto też być pod twój dom .
- Rozumiem. A więc życzę Wam dobrej pracy. - Powiedziała, po czym odeszła, wracając do swojego domu.
Właściciel
Oni wrócili do wartowania, do domu wróciłaś bez problemów .
Położyła się na łóżku i zaczęła spać.
Właściciel
I przespałaś noc bez dalszych problemów .
Następnego dnia poszukała czy nie ma żadnych książek do przeczytania.
Właściciel
Nie było ich zbyt wiele.. ale gdy wyszłaś z pokoju zobaczyłaś kobolda jedzącego kanapkę . Twoją kanapkę, siedział w kuchni na stołku i delektował się jej smakiem głośno mlaskając .
- Jedno pytanie. Jak się dostałeś do domu? - Powiedziała do kobolda.
Właściciel
Gdy cię zobaczył uciekł za twoją ladę kuchenną otworzył szafkę i się w niej schował .
Otwiera szafkę, w której się schował.
- Nie bój się mnie.
Właściciel
Nie było go w środku.. znikł .
Sprawdza każdy kąt, czy są jakieś dziury.
Właściciel
Weszłaś do szafki i przechodząc do tylnej ścianki szafka się pod tobą zawaliła zrzucając cię do tuneli . Byłaś otoczona przez zaskoczone koboldy które ze zdziwieniem cię obserwowały .
- Nie rozumiem co się tu dzieje...
Właściciel
Oni tym bardziej nie rozumieli, otaczali cię zdziwieni twoją obecnością . Jeden z koboldów jadł kanapkę którą zabrał ci z kuchni .
Próbuje się stąd wydostać.
Właściciel
Wyjście do twojego domu było jakieś dwa metry nad tobą, Koboldy nadal cię obserwowały .
Próbuje się wspiąć... O ile może. Chociaż jak to nie zadziała, to szuka innego.
Właściciel
Było, za całym tłumem koboldów które blokowały ci drogę, a wspiąć się tam nie miałaś jak .
Próbuje przecisnąć się między koboldami, aby wyjść.
Właściciel
Dotarłaś do drzwi które po otwarciu ukazały ci.. gigantyczne podziemne miasto.. Koboldy uwijały się w nim krążąc po ulicach całymi setkami .
Za wszelką cenę szuka wyjścia, nieważne czy ma to być 24 godzin. Chyba, że się zgubi...
Właściciel
Krążąc po mieście cudem tylko dotarła do wyjścia które pamiętała, koboldy zawsze oglądały za nią w zdziwieniu i zaskoczeniu
- Co to było, to ja nie wiem - Powiedziała na głos, zaczęła kierować się do domu.
Właściciel
Po niedługim marszu do niego dotarła, w środku było ciemno .
Weszła do domu i kładzie się na swoim łożu zasypiając. Jutro zamierza gdzieś pójść, z rodzeństwem lub samotnie.
Właściciel
Teraz już bez problemów z koboldami dokonała tego, obudziłaś się.. dość późno i w dodatku niewyspana .