Właściciel
Kilka Ghouli zżerało zwłoki po przeciwnej do ciebie części pobojowiska .
Moderator
Na razie zostawił ich w spokoju. Wrócił do wioski najszybszą drogą.
Właściciel
Zajęło ci to nie dłużej jak dziesięć minut, wieśniacy stawiali wieżę gdy cie zobaczyli i otwarto ci bramę .
//zmiana tematu, zacznij//
Moderator
Walon ze swoimi ludźmi wjechał do miasta.
- Stać. - powiedział dając gest ręką i wstrzymując pochód.
Właściciel
Zatrzymali się, teraz byli bardzo spokojni i nic nie mówili .
Moderator
- Mamy tu sporo broni i pancerzy. Zbierajcie i ładujcie na wozy. Uważajcie. Tu gdzieś kręcą się Ghule więc chodźcie trójkami.
Właściciel
Ludzie rozeszli się tak jak kazałeś i obdzierali ciała z pancerzy i broni, po dość długiej, ale spokojnej pracy twoi ludzie zeszli się wokół wozu . Zebrali już wszystko co dało się bezpiecznie .
Moderator
- Panowie, nic tu po nas. Wracajmy do wioski z łupami.
Właściciel
Kiwnęli głowami, dwójka łuczników wsiadła na wóz a reszta ustawiła się obok niego, mogłeś ruszać .
Moderator
A więc ruszyli do wioski.
Właściciel
//Zmiana tematu, zacznij//
Moderator
Plag rozejrzał się po okolicy.
Właściciel
Namiot był całkiem wygodny, stało tu trochę mebli i łóżko . Nawet biurko ktoś znalazł i przyniósł pułkownikowi .
- Też jesteś uciekinierem z Argandorku ? I co oni do cholery ci z nogą zrobili ?
Moderator
- Też uciekłem. A zrobił mi to jakiś Mag Błyskawic. Oberwałem pod pałacem.
Właściciel
- Zrobiło ci to skor..- nagle pułkownikowi przemowę przerwało trzęsienie ziemi i piorun który uderzył w bok namiotu rzucając w was odłamki ziemi, upadliście na ziemię .
Moderator
- O cholera! Co to kurde jest?!
Właściciel
Po dłuższej chwili trzęsienie ustało, leżeliście obaj obolali na podłodze .
Moderator
Wstał powoli.
- O kurde. Nie spodziewałem się takiego kataklizmu. Ci na górze chyba się wkurzyli.
Właściciel
- Nieźle ? To musiało być conajmniej mocno .
Moderator
- Taka ch**owa sytuacja. Otoczeni przez wroga, w centrum jakiegoś kataklizmu...
Właściciel
- Nie jesteśmy nawet oskrzydleni . Wrogie wojska są daleko . Zmierzamy do ziem Walona Vau, jedynego innego państwa w okolicy .
Moderator
- Walon Vau? To ktoś tu jeszcze sprawuje władzę?
Właściciel
- Powstało małe niezależne księstwo . Uciekają tam wszystkie wojska Slavenii, ponoć panuje tam azyl a Hekojovia nas nie rusza .
Moderator
- A więc na co czekamy? Powinno wyglądać to dobrze.
Właściciel
- Należymy do straży tylnej Hetmana Polnego, mieliśmy osłaniać przemarsz jego i jego wojsk do właśnie tego wolnego Księstwa . Dopiero dzisiaj przybył goniec abyśmy się zbierali, ale wtedy przyszedłeś ty i mój namiot został na miejscu .
Moderator
- Rozumiem. A więc zbierajmy się. A jeśli możesz to powiedz mi coś o tym Walonie Vau.
Właściciel
- Nie mam żadnego pojęcia o tym kim jest, dopiero niedawno w ogóle się o nim dowiedziałem..- powiedział podnosząc swoje rzeczy i idąc do drzwi namiotu.
Moderator
Czekał więc, aż dowódca zacznie się zbierać, a wtedy i on pójdzie.
Właściciel
Zebrali cały obóz i ruszyli, byłeś teraz w środku formacji maszerowałeś ze swoimi nowymi towarzyszami w stronę jakiegoś zamku którego teraz widzieliście jedynie wierzę. Obok was rozciągały się krzaki i góry.. szliście spokojnie aż usłyszeliście dmanie w róg wojenny.. ktoś się zbliżał .
Moderator
Wyciągnął broń czekają na dalszy rozwój wydarzeń.
Właściciel
Nagle powietrze przeszyły głośne ryki a z obu stron drogi rzuciły się na was mutanty i nieumarli, zaczęła się ciężka walka którą przegrywaliście, pułkownik otoczył się swoją gwardią i spróbował ucieczki . Twojego sąsiada przeszył jakiś kolec a na ciebie rzucił się chudy mutant z plecami pokrytymi długimi kolcami niczym u jeżozwierza .
Moderator
Postarał się uciąć mu łeb i trzymać się z dala od kolców.
Właściciel
Nie udało się, odwinął się i zakręcił drapiąc cię po pancerzu . Nie stało się nic wielkiego ale zaczynało się zbliżać więcej potworów . Na tyle drogi spostrzegłeś chudego mężczyznę z długą brodą . Zabijał jednego po drugim z twoich żołnierzy nożem który dzierżył i jakimiś ciosami kinetycznymi .
Moderator
Wycofał się nieco rozglądając się za drogą ucieczki.
//Jeśli nic nie zaplanowałeś dla tej postaci to możesz ją zabić. Mam plan na inną.//
Właściciel
Było ich kilka, ale niepewnych . Co rusz szyk gdzieś pękał i wpadały tam potwory . Jedna to dość prosta, spi***alać gdzie pieprz rośnie drogą . Druga uciekać w busz gdzie najmniej przeciwnika . Trzecia.. wyminąć dziadka i wrócić do wioski .
Moderator
Wybrał opcję numer dwa i zaczął spieprzać.
Właściciel
Przebiegałeś pomiędzy truposzami i walczącymi, udało ci się nawet minąć główne siły wroga ale wpadałeś na coraz większe zastępy nieumarłych . W końcu cię zatrzymali.. i otoczyli .
Moderator
Czekał na to co ma się stać. A wyjście było tylko jedno.
Właściciel
Otoczyli cię i na swych pazurach roznieśli, umierałeś bardzo długo . Twoje ciało zostało rozrzucone lub pożarte . Gdy rozpłynąłeś się w zmiennokształtnego zorientowałeś się o przykrej rzeczy.. nie zostałeś zabity . Rozczłonkowali cię i to okrutnie . Zajmie ci kilkaset lat powrót do dawnej formy . Zapłakałeś nad swym losem .
//Postać "zabita", została usunięta z wydarzeń serrivijskich na bardzo długi czas//
Moderator
//Będzie mogła kiedyś wrócić?//
Właściciel
//Zostałeś rozrzucony po całym lesie, potrwa to bardzo długo. Ale tak .//
Właściciel
Twoja postać się zdążyła już odrodzić, możesz nim grać .
______________________________________________________________________________
Sezon II
Opis pozostaje ten sam .