Moderator
Na Hoth wyszła Darth Everin. Po chwili zauważyła Geonosiański prom lecący w jej stronę.
Stałam i nie zrobiłam żadnego kroku. Czekałam, aż statek wyląduje.
Moderator
Prom ląduje. Wychodzi z niego generał Drufgast w asyście dwóch Geonosian uzbrojonych w dzidy. Sam generał miał na sobie bardzo grubą kurtkę.
-Jak ja nienawidzę zimna. Mam nadzieję że szybko znajdziemy ten element.
- Zgodzę się. Zimno jest okropne. Jednak ja wolę zimno od gorąca - przyznałam po czym zamyśliłam się na chwilę - Znajdziemy? - zapytałam z naciskiem na końcówkę "my" - Myślałam, że tylko mnie Darth Sidious zlecił to zadanie - wytłumaczyłam po czym lekko wzruszyłam ramionami.
Moderator
-Lord Sidious chciał mieć stu procentową pewność że wykonasz zadanie.
- Ja bym miała go nie wykonać? - odparła z kpiącą miną - No, ale już dobrze. Rozumiem.
Moderator
-Gdybym był Darthem Revanem gdzie bym schował potwornie rzadką mapę...
Położyła dwa palce na skroniach i zaczęła myśleć starając się by przepełniła ją moc, mimo tego że na tej planecie nie była nad to wyczuwalna.
Moderator
-Najlepiej przeczesać jaskinie i wraki, powinniśmy skończyć w 10 lat, jak dobrze pójdzie w 5.
- Nie przesadzaj. Aż tak źle nie może być - przekonywałam - Wokół tego przedmiotu musi być chociaż maleńka aura mocy.
Moderator
-Chodzi bardziej o to że może być wszędzie. Możliwe nawet że jakiś Wampa go zjadł.
- O tym nie pomyślałam... - przyznałam i przygryzłam lekko swoją wargę.
Moderator
-No nic.
Wydał kilka niezrozumiałych dla ciebie rozkazów w Geonosjańskim do jednego ze swoich strażników który wszedł do promu. Po chwili wyleciała z niego sonda.
-To powinno pomóc.
- Dobrze - przytaknęłam - To chodźmy. Czym szybciej zaczniemy tym lepiej.
Moderator
Klita wyciągnął swoje miecze i poszedł w stronę góry.
-Może będzie tam jakaś jaskinia.
Lauren pokiwała potakująco głową wyciągając swój miecz po czym ruszyła za mężczyzną próbując wyczuć jakiekolwiek zakłucenia mocy.
Moderator
Czujesz moc, jakoś za wzgórzem.
- Wydaje mi się że za tym wzgórzem może coś być - zasugerowała dziewczyna.
- Rozdzielimy się. Ja poszukam tam a ty tu - rozkazała i nie czekając na odpowiedź poszła w swoim kierunku.
Moderator
-Wiem że coś wyczułaś mocą, lepiej pójdę z tobą.
Widzisz jaskinie w wzgórzu.
Nic nie odpowiedziała, szła dalej.
Nagle zobaczyła jaskinię na wzgórzu.
- Może to tam jest ten element mapy - zasugerowała - Chodźmy tam - poleciła wchodząc do jaskini.
Moderator
W jaskini widzisz wampe.
-Ruuuuuaaaaarrrrrr.
Dzięki temu, że miała włączony miecz, Lauren zamachnęła się mieczem i próbowała odciąć wampie ręce i nogi.
Moderator
Klita go zastrzelił.
-Już nie będzie przeszkadzał.
Podeszła do stwora i rozcięła mu brzuch na pół patrząc czy może to on nie zjadł
fragmentu mapy.
Moderator
Nie było jej tam.
-Tam jest.
Klita wziął hologram wiszący na suficie.
-I jest.
- To dobrze - powiedziała udając zadowoloną mimo, że w głębi serca była zła, że to nie ona pierwsza zabrała mapę.
Moderator
-Zanieś tą mapę Sidiusowi, mnie potrzebuje flota.
- W porządku - zgodziła się. Wzięła mapę do ręki i ruszyła w stronę swojego statku.
Moderator
Klita już odleciał swoim. Ty wsiadasz do swojego promu.
- Połączyć mnie z Darthem Sidiousem - rozkazała jednemu człowiekowi z załogi - Muszę mu powiedzieć, że mam rzecz po którą mnie tu wysłał.
- Mistrzu, mam kolejny element mapy - oznajmiła swojemu mistrzowi.
Moderator
-Teraz udasz się na Kashyyyk.
- Jak rozkażesz mistrzu. Mam najpierw przywieźć Tobie już zdobyty element czy od razu wyruszać w dalszą drogę?
- W takim razie lecę na Kashyyyk. Dam znać kiedy znajdę następny element.
- Lecimy na Kashyyk - odpowiedziała kapitanowi statku kończąc połączenie.
Stała w statku nic więcej nie mówiąc. Nie ruszyła się ani o centymetr.
"Indywidualność. Śmiesznie brzmi, zwłaszcza, gdy armia składa się z bliźniaczo podobnych do Ciebie żołnierzy, nie? Jednak jest metoda: Jedni malują zbroję, inni golą głowy, a ja... A ja zapuściłem wąsy, z których jestem dumny."
Tenże tekst jest najczęściej powtarzaną myślą porucznika Noxa, który właśnie stał w przed lustrem w łazience, która była częścią polowego baraku. Swoim wibroostrzem golił niechciane kępki zarostu, pozostawiając wąsy pod nosem i krótką kozią bródkę. I oczywiście włosy na głowie, których nie obcinał, jaki inni żołnierze.
Właściciel
Kiedy tylko dotknął wąsów poczuł przenikliwe zimno.
//W jakim sensie? Chodzi o takie zwykłe zimno w związku z dotknięciem metalowym wibroostrzem skóry czy o coś głębszego?//
Właściciel
//A jaka jest pogoda na Hoth?
Kontynuował.
//Cholera Cię wie, równie dobrze mogłeś go teraz przenieść w przyszłość :V//
Właściciel
//W pi**u zimno.
Więc kontynuował to, co robił.
Może i kontynuował, ale kiedyś wypada skończyć.
Przejrzał się w lusterku i wyszedł.