Właściciel
Jest to ludzka kolonia jako pierwsza zasiedlona przez ludzi poza przekaźnikiem masy Charon. Po krótkiej walce 6. Flota Przymierza została zmuszona się wycofać a dowództwo zastanawia się czy warto ryzykować jej odzyskanie. Flota orbitująca wokół planety jest mała a jednostki inwazyjne na powierzchni znikome
POZA GRĄ:
Druga Edycja rozpoczyna się od strony drugiej
Właściciel
Pancernik zatrzymał się na orbicie. Promy ruszyły w kierunku orbity. Jeden z twoich znajomych próbował opanować drżenie ręki
-Ej spokojnie.Jakby co będę cię osłaniać.
Właściciel
- Co...? Ah, tak... Dzięki...
Sprawdził broń po raz ostatni. Promem zaczęło bujać, zrobiło ci się niedobrze
-O Jezu zaraz tu się porzygam...Czemu tu się tak buja.
Właściciel
- Wchodzimy w atmosferę. Zaraz będzie po wszystkim
Prom ciężko usiadł. Drzwi się podniosły. Oddział zaczął wychodzić
Właściciel
Wylądowaliście na polu. W oddali miasto się paliło. W trawie leżał trup
- Wszyscy w gotowości
Właściciel
Oddział powoli ruszył przed siebie
- Myślicie że ktoś w tej mieścinie przeżył...?
-Nie wygląda na to,że ktoś tam przeżył.Widać,że całe miasto się pali.
Właściciel
- Cisza!
Upomniał was dowódca. Weszliście w miasto. Całe zasypane gruzami, pali się wszystko co tylko może, pełno trupów, tak cywili jak i żołnierzy. Wszystko wyglądało ohydnie
Właściciel
Gdzieś w oddali było słychać krzyk, cały oddział się zatrzymał
Właściciel
- To raczej nie był kobiecy krzyk...
Kilka kamieni spadło z pietra budynku po prawej
Właściciel
Nagle z górnego piętra zeskoczył Kanibal. Zaraz za nim z alejki wyszło pięć innych
Właściciel
Oddział zaczął strzelać. Jednostki desantowe Żniwiarzy tak samo. Rozpętało się piekło
Także strzelał w Kanibali.
Właściciel
Jeden padł od twojego strzału. Zaraz obok ciebie pojawił się Grasant. Wydał ten swój dziwny dźwięk i uderzył cię kolbą
Właściciel
Tarcze Grasanta zostały przeciążone. Włączył omni-klucz i się zamachnął żeby cię uderzyć
Wykonał unik i zaczął strzelać ponownie w Grasanta.
Właściciel
Udało ci się zastrzelić Grasanta
- Ku*waaaa...!
Twój dowódca upadł na ziemię i złapał się brzucha
Podbiegł do dowódcy.
-Co się stało?
Właściciel
- Ten sku*wiel mnie postrzelił...
Kilka kul przeleciało ci nad głową
-Potrzebuje wsparcia!
Krzyknął do towarzyszy.
Właściciel
Wszyscy byli zajęci walką, nikt cię nie usłyszał
- Synu... Wyprowadź ich stąd... Nie daj nikomu zginać...
-Ale co z Panem? Nie mogę tak po prostu pana zostawić...Mam po prostu zrobić odwrót?
Właściciel
- Rób... Co musisz...
Popatrzył ci w oczy a potem głowa mu się osunęła na pierś
Przeżegnał się a potem pobiegł do innych.
-Odwrót! Dowódca nie żyje! Musimy zawracać!
Właściciel
Żołnierze zaczęli uciekać do promu. W trakcie biegu jedne został postrzelony a drugi się potknął i upadł
Pomógł temu co upadł wstać.
-Pomóż rannemu.
Osłaniał ich.
-Niech to...Dobra wskakuj do Promu!
Właściciel
Wszyscy wbiegli do promu. Kiedy już miał startować ostatni, który wbiegał, został postrzelony. Pocisk przeszedł na wylot przez jego klatkę. Trup upadł na podłogę
-Niech to szlag! Szybciej!
Właściciel
Prom zaczął się wznosić a trupa wciągnięto na pokład
- Co teraz?
-Nie wiem.Dowódca powiedział,żebym robił co musiał więc chyba ja.Kto ma wyższą rangę?
Właściciel
Ktoś wstał
- Ja ale ty jesteś najstarszy służbą
-To znaczy,że ja muszę dowodzić.No cóż zawracajmy a ja zgłoszę raport.
Właściciel
Prom wzbił się na orbitę i zadokował w pancerniku
Właściciel
Ktoś z załogi pancernika otworzył drzwi
- Dowódca na was czeka w CIB
-Dobra...
//To jest w jakim temacie? xD
Właściciel
Po drodze mijałeś zabieganych ludzi, czuło się atmosferę podenerwowania