Pewnego dnia niemiec, polak i rusek jechali pociągiem.

Rusek mówi do nich.

- Potrafie ukraść skarpetkę z nogi.

Nagle Niemiec patrzy się na stopę i nie ma skarpetki.

-Eeeee to nic. Ja potrafię komuś ukraść portfel.

Polak patrzy do kieszeni i nie ma portfela.

-Eeee to nic. Ja potrafię coś więcej

Nagle polak zgasił światło. Po 3 sekundach włączył i do wagonu wbiegł kierowca pociągu i krzyknął

-Ludzie !! Ludzie !! tory zaje**** !!!!

Fajne
A tu inny:

1.Polak, Rusek i Niemiec poszli na chwilę do nieba.
Powiedziano im tam, że mają iść do spowiedzi.
Ten kto będzie miał NAJMNIEJ grzechów to dostanie NAJLEPSZY pojazd, natomiast ten kto będzie miał NAJWIĘCEJ grzechów dostanie NAJGORSZY pojazd.
Więc Niemiec idzie do spowiedzi- 5 grzechów - dostał mercedesa...
Rusek idzie do spowiedzi - 10 grzechów - dostał motorek...
Polak idzie do spowiedzi - 100 grzechów! - dostał rower...
Po chwili Niemiec i Rusek ciesząc się swoimi wygranymi wymieniali zdania na temat swoich grzechów, podczas gdy Polak smutny już pojechał...
Niemiec i Rusek po długim czasie też więc ruszyli.
Patrzą, a tu rower na środku drogi leży a Polak w krzakach, płacze i śmieje się jednocześnie.
- Czemu płaczesz? - spytali
- Bo mnie wszystko boli bo się przewróciłem..
- A czemu się śmiejesz?!
- Bo widziałem papieża na rolkach!

Pewnego dnia Polak, Niemiec oraz Rusek zrobili zawody,
ten kto przeniesie wiadro pełen kamieni na swych genitaliach jak najdalej wygrywa.

Pierwszy idzie Niemiec:
Idzie i idzie, nie dał już rady.

Drugi idzie Polak:
Idzie i przebił Niemca, potem nie dał rady.

Trzeci idzie Rusek:
Szedł pewnym krokiem, ominął Niemca oraz Polaka,
jednakże wciąż szedł przed siebie.

Polaku i Niemcowi wreszcie znikł Rusek z pola widzenia.
Czekają na niego i czekają... Noc już mineła.

Nagle duch się zjawił, okazało się że to jeden z ich kolegów.
To był Stachu, po nim było widać że się śmiał w niebogłosy.
Ale tak bardzo że nie omal nie pęknął.

Niemiec wtedy powiedział:
-Ej Stachu! Ty tu przyleciałeś żeby się z nas śmiać czy co?
-Nie, nie, chciałem wam powiedzieć pewien żart
-No słuchamy
-Lecę, lecę nad ziemią nagle widzę waszego starego Ruska!
Na pe**sie miał wiadro pełne kamieni, i szedł nieumyślnie.
Ale wtedy rączka pękła, ch*jem w czoło. Głupszej śmierci nie widziałem!