[Moje] Oni wrócili...

Avatar Minerman
Zanim zajmiesz się czytaniem, przejrzyj poprzednie części
Był ciepły, letni dzień w Tatrach. Jak zwykle do Zakopanego przybywały setki turystów z różnych stron świata, tylko po to, aby się powspinać czy zobaczyć Morskie Oko. Niedaleko tego jeziora założono schronisko jakich w Tatrach wiele. Jednak wstęp tam był bardzo tani, tańszy niż nawet pokój w jednogwiazdkowym hotelu. Dell, amerykański turysta postanowił zamieszkać tam na czas wakacji. Powitano go bardzo ciepło: wszyscy byli uśmiechnięci i mili dla gości, pokoje wysprzątane i zadbane, a jedzenie... przepyszne. Jednak Della coś bardzo zaniepokoiło, mianowicie słowa sprzątaczki: Nie wychodź po zmroku do lasu. Nigdy. Dell nie przejął się tym i wyszedł zapalić. Co się mu może tu stać? Podczas wychodzenia ze schroniska, ujrzał kątem oka zakapturzoną postać. Stała ona na schodach, po których przed chwilą zszedł. Słyszał jej głos: niski i gardłowy, pełen nienawiści. Nie zrozumiał bełkotu tajemniczego jegomościa, jednak wiedział, że to coś złowieszczego. Miał już zawiadomić portiera, gdy nagle zimna dłoń zasłoniła mu usta. Usłyszał głos "Przecież cię ostrzegali. Teraz musisz ponieść konsekwencje..." Następnego dnia znaleziono ciało Della, pływało w jeziorze. Jego skóra wisiała na drzewie obok. Żebra zostały rozerwane jakimś narzędziem. Ciało czym prędzej zostało zabrane na sekcję.
Miasto ***********, dwa dni później
Trzy osoby zostały złapane na próbie porwania dziesięcioletniego dziecka. Twarze mieli w bandażach i nosili czarne płaszcze. Wobec policjantów stawiali opór, jeden z nich poranił nożem funkcjonariusza. Troje mężczyzn wyglądało tak samo, jak mordercy którzy zabili osiemdziesiąt osób we wsi ******. Sprawcy tamtych mordów nigdy nie zostali złapani. Wiadomo, kim był jeden z porywaczy, dziennikarz Andrzej K., który oszukał i zabił sześciu policjantów. Zdarzyło się to sześć lat temu, i od tamtej pory nigdy już nie widziano dziennikarza. Gdy próbowano wydobyć z niego informacje, bił się i szarpał. Gdy przestał, zdjęto bandaże z jego twarzy. Była ona przerażająca: oczy zostały wypalone, język ucięty, a na czole wycięto nożem pentagram. Z ran sączyła się jeszcze krew. Dwaj pozostali byli w takim samym stanie. Postanowiono ich zabić. Przy jednym z nich był list od "Patriarchy". Jego jedyną treścią było "Dobra robota". W drzwiach sali przesłuchań pojawiło się pięć zakapturzonych osób. Byli uzbrojeni w zakrzywione miecze i topory. Zanim policjanci zareagowali, zginęło siedem osób. Mordercy zabrali ze sobą ciała porywaczy i uciekli. Zostawili jednak kartkę z napisem "Zakon rośnie w siłę. Przekonaliście się już o tym.". Następnego dnia znowu złapano kolejnego mężczyznę. Gdy zdjęto mu kaptur, okazało się, że to ten sam, którego uśmiercono dzień wcześniej. Po chwili z jego pustych oczu wyciekła krew, a ciało zamieniło się w proch. Nie było wątpliwości, "Zakon" umiał wskrzeszać zmarłych. Szkoda, że ludzie zorientowali się o tym tak późno... Następnego ranka zmarli zakonnicy zebrali krwawe żniwo...
[edit za chwilę]

Avatar
Konto usunięte
Stary może jestem dopiero amatorem i nie pisze dobrych creepypast (tylko żenujące :D) Ale lepiej chyba jakbyś od razu napisał całośc a nie editami

Avatar Minerman
XDTeam pisze:
Stary może jestem dopiero amatorem i nie pisze dobrych creepypast (tylko żenujące :D) Ale lepiej chyba jakbyś od razu napisał całośc a nie editami

Jestem na wakacjach, i jak mam wolny czas to piszę:D

Avatar
Konto usunięte
To co powiem nie znaczy że cię pouczam ale daję myśl. Mógłbyś sobie w notatniku lub w wordzie zapisywać i jak byś napisał do końca to mógłbyś opublikować . Taka je moja myśl

Avatar mistrzu9
Zrób kolejną część albo tą przedłuż

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku