Jestem z mamą w sklepie. Wychodzę na chwilę i biorę radio, które chowam w bagażniku jakiegoś losowego auta (to było Suzuki Jimny i nie miałem pojęcia, czemu właściciel zostawił otwarty bagażnik). Wychodzę z mamą ze sklepu (martwię się, bo Suzuki już odjechało z moim radiem) i chcę prowadzić auto. Zastanawiam się, czemu nic mi nie idzie, jest jakaś kierownica, ale nic nie daje, jedyne inne manipulatory to jakaś dźwignia od ustawiania kąta, pod jakim pracują wycieraczki (oho, myślę sobie, ależ przydatne). Potem zdaję sobie sprawę, że siedzę na miejscu pasażera i obsługuję fałszywą kierownicę i wajchy, a tak naprawdę to mama w tym czasie prowadzi. Jedziemy sobie za miasto i co chwila mijamy reklamy na takich małych tablicach. Na górze napis w formie pytania retorycznego:
"Dlaczego Polacy nie mogliby założyć własnej firmy remontowej?"
A pod spodem dopisek:
"Bo k*$%a nie
Bo k*$%a bo nie
Bo*$%a nie polecam"