Tutaj będę pisał o swoich snach. Jeśli ktoś będzie chciał się do nich odnieść to zapraszam na ogólną rozmowe.
A jak ktoś chce napisać swoje "wizje" to w sumie zapraszam, ale jakieś offtopic będzie usuwany :*
W sumie jako pierwsze kilka opisze jakieś stare sny które zapadły mi w pamięć i których nie zapomniałem mimo upływu lat, co raczej rzadko się zdaża.
1. Sen z dinozaurami krążącymi wokół mojego domu.
To był naprawdę zwariowany sen. W moim domu schroniła się grupa ludzi a na zewnątrz domu chodziły dinozaury i zaglądały przez okna. Wyczekiwaliśmy aż przestaną zaglądać by móc zasłonić okno firanką żeby nic nie widziały. Potem jakoś okazało się że w łazience w kiblu konkretnie jest jakiś "teleport" albo "tunel" którym można było sie dostać do świata dinozaurów. Było się po środku jakiejś prastarej dżungli obok klopa. W sumie w Harrym Potterze nie było jakiegoś motywu podróży przez Kibel?
2. MECHANICZNA ROSICZKA
w sumie to był albo krótki sen albo nie wiele z niego pamietam. Skrótowo jestem sobie w stanie przypomnieć że w moim ogródku była ogromna mechaniczna rosiczka. tylko taka dość nie typowa. k...a, chyba dopiero teraz jak o tym myślę uświadomiłem sobie co przypominała.
tak, miała taki kształt jak ta złowroga rosiczka z kangurka kao 2, no może bez tego jęzora i zębów.
No, tyle że ta w moim ogródku była mechaniczna, Nieopodal stała jakaś wajcha którą się ją urochamiało. No i jak dobrze pamiętam to ją uruchomiłem i zjadła... moją mamke. cóż, dziecięca wyobraźnia nie zna granic.
3.SZYBKI ŚCIER
Tak wiem, ścier to coś tam z drewna, ale tutaj używam go jako inne słowo w innym kontekście.
W sumie tutaj wiele nie pamiętam, ot była taka typowa amerykańsa droga z filmów jak jadą jakąś pustynią i jakiś kolo na motorze. Taki raczej typowy chopper ale w sumie pewien już nie jestem.
No i gości tak jechał tą drogą dość szybko aż nagle zacięło go... ścierać. Od spodu zaczął jakby być ścierany, jakby po tartce. W sumie ciężko to słowami opisać, ale chyba jak już koła się w motorze starły to po prostu tak leżał.
Jestem prawie że pewien że miałem ten sen w wieku koło 10 lat, może nawet mniej, tak jak i reszte z tych snów które tu opisałem. Często mam jakieś zwariowane sny z jakimś poważnym niebezpieczeństwem, zagrożeniem. Muszę przed czymś uciekać, kryć się i chować. Widzę jak ludzie których znam są rozszarpywani przez STAROŻYTNEGO BEHEMOTA, który wyglądał naprawdę realnie, nie tak jak ten w hirołskach trzecich.
No, to na razie tyle, kiedyś jak coś ciekawego mi się przyśni to tu napiszę.