Historia o Szfindolu. - trzynastologia.

Temat edytowany przez Szfindol - 25 marca 2021, 21:19

Avatar Jejak4627
Bardzo fajny rozdział

Avatar Fan_Sherlocka_Holmesa
Jejak4627 pisze:
Bardzo fajny rozdział

Dziękuję. Mam jeszcze zamiar wstawić dzisiaj kolejny rozdział.

Avatar Fan_Sherlocka_Holmesa
Historia o Szfindolu 11: Epicki lot na Księżyc.

Szfindol siedział sobie w pewien zimowy ranek na fotelu. Wzięło go na rozmyślenia: "Fajnie by było polecieć na Księżyc i wziąć sobie z niego jakąś pamiątkę..." myślał. Jego imperium cały czas przynosiło zyski, a po dostaniu 1, 50 zł od Miecia, stało się biznesowym centrum świata. Taki lot w kosmos przy obecnych środkach był jak najbardziej możliwy. Ucieszyło to Szfindola. Zaczął się więc pakować na wyprawę. Zabrał najbardziej potrzebne rzeczy: jedzonko, ubrania, kilka broni (w tym parówki) i Krówsko. Wszystko to zmieściło się do jednego plecaka, więc bagaż nie był duży. Następnie Szfindol rozkazał poddanym by wybudowali mu prom kosmiczny. Wydaje się to trudne zadanie, prawda? Lecz dla mieszkańców Wielkiego Wszechmocnego Nieustraszonego Świętego Nieposkromionego I Niezwyciężalnego Imperium Potężnych I Władczych Pawłów nie ma rzeczy niemożliwych. Szybko uwinęli się z robotą i tak po kilku godzinach pracy, powstał piękny statek kosmiczny, zrobiony co prawda z opakowań po jogurtach, lecz bardzo stabilny. Szfindol założył strój astronauty zespawany na miarę z czarnego metalu. Przygotowania trwały jeszcze chwilę, aż w końcu statek kosmiczny "Szfindolot" wyruszył w przestrzeń. Silniki się odpaliły zostawiając za sobą kłęby dymu i ognia. Statek leciał wysoko w górę, opakowania po jogurtach lekko się topiły, lecz to akurat nie miało znaczenia. Nagle "Szfindolot" wylądował na powierzchni Księżyca. Władca Wielkiego Wszechmocnego Nieustraszonego Świętego Nieposkromionego I Niezwyciężalnego Imperium Potężnych I Władczych Pawłów wyszedł z pojazdu i rozejrzał się dookoła.
- Za ciekawie tu nie jest. - mruknął przyglądając się kraterom.
Nagle zauważył w oddali jakiegoś człowieka. Człowiek jeździł sobie na kogucie i wyglądał na zdziwionego widokiem Szfindola.
- Dzień dobry, Pan Twardowski, miło mi. - przywitał się.
- Siema, Szfindol jestem. Możesz na mnie mówić Paweł. - odparł nasz bohater. - Macie tu jakieś fajne rzeczy?
- Tam jest jedna taka. - odpowiedział Twardowski wskazując ręką w prawą stronę.
Szfindol popatrzył, popatrzył i stwierdził: "No w ostateczności.... Może być.". Przedmiotem owego zainteresowania była jakaś czerwono-niebiesko-biała flaga w paski i gwiazdki, była wbita w ziemię. Gdy Pan Twardowski odszedł, Szfindol wyjął z plecaka Krówsko, które kopytami wykopało flagę. Następnie zwinął ją i wpakował do statku. Nie był szczególnie zadowolony z pamiątki, liczył na coś innego: na magnez, pocztówkę z widoczkiem albo kulę śnieżną. Jednak nie wybrzydzał.
- Nawet ładnie będzie wyglądać jako zasłona nad łóżkiem. - stwierdził i odleciał z powrotem na Ziemię do Wielkiego Wszechmocnego Nieustraszonego Świętego Nieposkromionego I Niezwyciężalnego Imperium Potężnych I Władczych Pawłów.
Koniec

Avatar
Konto usunięte
fajnie ci to wychodzi

Avatar Fan_Sherlocka_Holmesa
Szfindol pisze:
fajnie ci to wychodzi

Dzięki wielkie :D.

Avatar Fan_Sherlocka_Holmesa
Historia o Szfindolu 12: Po co potrzebne są chomiki.

Szfindol udał się w odwiedziny do przyjaciela - Jędrzeja Gaminga. Jędrzej poprzednio zaprosił go na herbatkę. Teraz siedzieli przy stole i opowiadali sobie różne ciekawe historie i żarty. Rozmowa ta trwała długo i nasi bohaterowie wyczerpali już tematy do rozmów. Zapadła cisza (no może nie taka całkowita, bo z kranu kapała woda - hydraulik miał przyjechać, ale się podobno nie wyrobił).
- Wiesz do czego służą chomiki? - spytał się Jędrzej chcąc podtrzymać rozmowę.
- Hmmm. Chyba nie wiem....
Znów w powietrzu zapadła cisza.
Nagle Szfindol wpadł na świetny pomysł:
- Jędrzej, chodź pójdźmy do zoologicznego.
- Ale po co? - spytał się ten drugi.
- Dowiesz się na miejscu. - odparł Szfindol zakładając kurtkę. - W drodze powrotnej jeszcze gdzieś wstąpimy.
Jędrzej posłuchał przyjaciela i poszedł w ślad za nim. Zrzerała go ciekawość, co tym razem Szfindol wymyślił. Weszli do pierwszego lepszego zoologicznego.
- Czy są tu chomiki? - spytał się Szfindol.
- Ymm. Są chomiki, różne gatunki, mniejsze, większe, puchate i milusie. - odparł sprzedawca.
- No to dobrze. - rzekł Szfindol i podszedł do klatki z chomikami.
Przyglądał im się chwilę, po czym powiedział:
- Którego Pan poleca?
- Wszystkie są cudowne, każdy inny, lecz wyjątkowy. Musi Pan nawiązać więź z zwierzakiem zanim go Pan wybierze. Zwierzęta to nie są zabawki.... - kontynuował sprzedawca, lecz w pewnym momencie przerwał mu Szfindol.
- Dobra, już się zastanowiłem. Biorę wszystkie.
- Yyyyyy, co?
- No wszystkie. Proszę mi je zapakować, czy coś.
- Ok... - odparł sprzedawca lekko zdziwiony.
- Szfindol, Szfindol, ale po co nam chomiki? - dopytywał się Jędrzej, gdy wracali już do domu.
- Zobaczysz w swoim czasie.
Nagle Szfindol zatrzymał się przed sklepem jubilerskim. Jędrzej był ciekawy o co chodzi przyjacielowi, lecz nie miał już siły go się o to pytać. Wtem Szfindol podszedł do klatki, w której znajdowało się z 20 chomików i coś do nich wyszeptał. Później rzekł do Jędrzeja Gaminga:
- A teraz patrz i podziwiaj.
Wtem złożony oddział chomików wymaszerował z klatki i przez szyb wentylacyjny wszedł do środka sklepu. Nie minęło pięć minut, a chomiki wróciły z wypchanymi policzkami. Szfindol wziął na ręce jednego z nich i pokazał Jędrzejowi. Chomiczek otworzył pyszczek i ze środka wypadła różnorodna biżuteria. Każdy chomik w policzkach przetrzymywał takie skarby.
- Pytałeś się mnie Jędrzeju, do czego służą chomiki. Mam nadzieję, że teraz już znasz odpowiedź. - powiedział Szfindol z uśmiechem, a następnie wraz z zwierzakami udał się w stronę swojego pałacu.
Koniec

Avatar
Konto usunięte
Jak zwykle wspaniała historia, oto twoja wypłata.Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Historia o Szfindolu. - trzynastologia.

Avatar Fan_Sherlocka_Holmesa
Szfindol pisze:
Jak zwykle wspaniała historia, oto twoja wypłata.Zdjęcie użytkownika Fan_Sherlocka_Holmesa w temacie Historia o Szfindolu. - trzynastologia.

Dzięki, akurat kupię sobie chleb :D.

Avatar
Konto usunięte
Myślę, że za taką sumkę będziesz mogła kupić nawet ser.

Avatar Fan_Sherlocka_Holmesa
Szfindol pisze:
Myślę, że za taką sumkę będziesz mogła kupić nawet ser.

Naprawdę :) ? Wow, to to jestem w raju :D.

Avatar
Konto usunięte
To ten, nie wydaj wszystkie od razu, a ja teraz pójdę kopać doły, żeby coś też zarobić.

Avatar Fan_Sherlocka_Holmesa
Szfindol pisze:
To ten, nie wydaj wszystkie od razu, a ja teraz pójdę kopać doły, żeby coś też zarobić.

Ok :D.

Avatar JerzykPolski
Ale epicka historia. Może jak kiedyś też taką napiszę

Avatar
Konto usunięte
Będzie to cudo jeszcze kontynuowane?

Avatar Fan_Sherlocka_Holmesa
Szfindol pisze:
Będzie to cudo jeszcze kontynuowane?

Tak :).

Avatar
Konto usunięte
To fajno :))

Avatar
Konto usunięte
Chyba jednak nie będzie :ccccccccc

Avatar Jejak4627
Szkoda bo bardzo fajne opowiadanie to było :(((((

Avatar Fan_Sherlocka_Holmesa
Szfindol pisze:
Chyba jednak nie będzie :ccccccccc

Otóż nie tym razem ;).



Historia o Szfindolu 13: O tym jak Szfindol zyskał niewolnika

Pewnego dnia Szindol uznał, że kupi sobie przyjaciela. Wiedział jednak, że kupienie na czarnym rynku człowieka nie jest opłacalne. Więc kierując się przysłowiem: "Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka", udał się do hodowli kotów. Już był u bram budynku sprzedającego puchate futrzaki, lecz przypomniało mu się, że zapomniał wziąć pieniędzy. Miał daleko do domu, więc uznał, że w sklepie powie, że zapomniał hajsu i weźmie zwierzaka za darmo lub za uśmiech bombelka (w tym celu zabrał idącej po chodniku matce, bombelka). Idąc tak z krzyczącym bachorem pod pachą, trafił do swojego celu. Rozejrzał się po pomieszczeniu, lecz nigdzie nie zauważył psa, wszędzie były same koty! "Przecież to hodowla kotów, dlaczego nie ma tu psów..." - pomyślał nasz bohater. W końcu jednak podszedł do ekspedientki.
- Dzień dobry, chcę psa. - powiedział.
- Emmm, ale to hodowla kotów... - odparła ekspedientka.
- Wiem, dlatego poproszę psa, najlepiej takiego dużego. - upierał się Szfindol.
- Psy są sprzedawane w innym mieście.
- Proszę Pani, ja nie chcę kota, ja chcę psa. - kontunował Szfindol.
- Do widzenia panu. - powiedziała oburzona sprzedawczyni.
- Dlaczemu na mnie Pani krzyczy... Ja tylko psa chciałem kupić... - rzekł smutno.
W końcu jednak zrezygnowany wyszedł z hodowli. Wiedział, że był to jedyny sklep z kotami, w którym chciał kupić psa. No cóż, takie życie... Nagle wpadł na genialny pomysł: miał w końcu tego ukradzionego bombelka! Wziął więc go do domu i ochrzcił mianem swojego niewolnika.
- Psa kupię innym razem... Pewnie w sklepie mięsnym będzie... - pomyślał Szfindol.
Koniec

Avatar
Konto usunięte
:D

Avatar Jejak4627
A jednak jest kontynuacja :DDDD

Avatar
Konto usunięte
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Historia o Szfindolu. - trzynastologia.

Avatar mkiuytfdsxcvbnk
Właściciel
Ale potężna epopeja

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar mkiuytfdsxcvbnk
Właściciel: mkiuytfdsxcvbnk
Grupa posiada 9614 postów, 69 tematów i 71 członków

Opcje grupy Nowa Liga Je...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Nowa Liga Jejowych Pisarzy