Klasa B (B-S)/Frieza/Dragon Ball

Avatar RhobarIV
Frieza

Dał się posłusznie zaprowadzić do swojej celi. Proste łóżko i szafki - to zdecydowanie nie był jego gust.
Poczucie upokorzenia bolało go tak bardzo że uznał iż jedna ze ścian, zza których słychać było okrzyki jakichś potępieńców, naprawdę mu się nie podoba.
Wyciągnął palec, wycelował idealnie w przekątną i zebrał nieco energii
- Dziaa! Dziaa! Dziaa! Dziaa!
Cztery fioletowe promienie pomknęły w punkt, za każdym razem doprowadzając do wybuchu. Sądząc po tym jak ściany były cienkie, promienie winne były bez problemu przebić po kolei cztery ściany na wylot, w każdej zostawiając dziurę wielkości głowy. Jak było w tym wypadku?

Avatar Typownicki
Właściciel
Coś poszło nie tak i trajektoria promieni zmieniła się drastycznie wraz ze spotkaniem się ze ścianą. Lasery odbiły się od niej i nabierają prędkości, kontynuowały odbijanie się od ścian jak piłki kałczukowe rzucona przez wyćwiczonego kulturystę razy 40. Nie mniej Frieza szybko dostał nauczkę za próbę ucieczki w tak łatwy sposób

Avatar RhobarIV
Frieza

Zachowanie laserów zaskoczyło go, ale nie martwił się tym co zaszło. Z jakiegoś powodu obserwowanie rozpędzonych promieni nawet dostarczyło mu rozrywki, tym bardziej że nie miał zamiaru siedzieć tu jako pokorny i skruszony więzień.
Wyciągnął przez siebie obie dłonie i zgromadził energię. Na każdym z palców pojawiła się niewielka kulka ki.
- Hyayayayayaaa!
Naraz pojawiło się w pokoju pięćdziesiąt dodatkowych promieni, które z racji swej energii strasznie podwyższały temperaturę, a nawet przesłaniały widok. Dźwięk odbijania się od ścian przypominał coś jakby wytłumiony karabin maszynowy.
sparzyć się własną ki nie byłoby przyjemnie, dlatego zgromadził jeszcze więcej energii, rozpoczął wydzielanie jej całym ciałem i w ten sposób wytworzył okalająca go świetlistą aurę - za chwilę połknęła ona dudniące pociski i rozbłysła jeszcze bardziej.

Avatar Typownicki
Właściciel
Wszytkie promienie zgasły, ale na ścianach nie pojawiła się ani jedna rysa, co było nadzwyczaj dziwne.

Nie wyglądało na to że Frieza się stąd wydostanien, przynajmniej w najbliższym czasie i o własnej woli

Avatar RhobarIV
Frieza

Nawet nie patrzył na ściany, przekonawszy się ze miejsce w którym się znajduje przekracza jego rozumowanie.
Energia, którą zgromadził, w dalszym ciagu tliła się wokół niego, rozświetlając pomieszczenie fioletowym światłem.
- COKOLWIEK ZŁĄCZYŁO NASZE LOSY... - zaczął wrzeszczeć głosem szaleńczym, nie znać do kogo. - COKOLWIEK JE ZŁĄCZYŁO, DRODZY SĄSIEDZI!!!
Całe światło wchłonął do swego ciała.
- Mam nadzieję, że będzie dobrze nam się mieszkać - powiedział już ciszej, ale na tyle głośno że mógł być słyszalny choćby w najbliższych pokojach.
I BUM! Naraz wielki huk wywołany fala uderzeniową przetoczył się po pokoju - szafki i łóżko, o ile nie podziurawiły ich jakimś cudem pociski, teraz musiały niehybnie od takiej energii po prostu trzasnąć.

Avatar Typownicki
Właściciel
Wszytkie meble imblodowały i rozbryzgły się w drzazgi oraz kawałki metalu. Fala nie wyszła poza pokój Friezy, ale wszyscy na piętrze B słyszeli jego krzyk.

Avatar RhobarIV
Frieza

Dyszał, ale widok zniszczonych mebli podziałał na niego zbawiennie. Znikła mu ochota na robienie więcej bałaganu.
W kilka minut zebrał telekinetycznie wszystkie cząstki rozerwanych falą uderzeniową przedmiotów i ułożył z nich coś w rodzaju niekształtnego, za to całkiem sporego fotela - całość konstrukcji spajało lepkie, rozbryźgnięte pożywienie z szafek. Uznając efekt swojej „pracy” za odpowiednio wstrętny do położenia w jakim się znajdował, usiadł na nim, a załozywszy nogę na nogę i ręce na piersi skrzyżowawszy, podjął próbę wyciszenia się, energię zajmując podtrzymywaniem pseudomebla tam, gdzie sypał się pod jego ciężarem.

Avatar Typownicki
Właściciel
Czekanie sie opłaciło, gdyż nagle na ścianie wyświetliła się tablica, na której cztery miejsca, jak z typowych bijatyk

Avatar RhobarIV
Frieza

Przerwał medytację, wstał z pulpofotela i podszedł do tablicy, zastanawiając się co to takiego.

Avatar Typownicki
Właściciel
Okazało się, że tablica transmituje na żywo, głos komentatora zabrzmiał w uszach:

-Witajcie! Dzisiaj, w związku iż rozpoczynamy nową serię Areny, wraz z nowym i ciekawszym zestawem Gladiatorów, odbędzie walka 2 na 2!
Losowanie obędzie się za chwilę

Avatar Typownicki
Właściciel
-Zaczynamy losowanie! Z klasy A dwaj pierwszi gladiatorowie to...

Profile Postaci migały przez kilka sekund, aż wreszcie zatrzymały się.

-Z klasy A, w Bitwie 2 na 2, Spinel, z serialu Steven Universe, kontra Himiko Toga z Anime: Boku No Hero Academia. Za chwilę wylosujemy ich partnerów w walce!

Avatar RhobarIV
Frieza

Naraz ujrzał znajome od niedawna i nieznajome zupełnie twarze.
Arena? Walka? Jakiś przymusowy turniej? Przypomniały mu się czasy gdy po podbiciu planety prostych rolników, Pax-33, wydał rozkaz zorganizowania takich igrzysk, dla wszystkich mieszkańców. W pewnym momencie wszyscy zaczęli ryczeć i protestowali głodówką przeciwko dalszej walce! A wtedy planeta została zniszczona - oczywiście po zebraniu i zakonserwowaniu plonów. Ależ to było zabawne!
Ale teraz to on mial brać udział w takim turnieju. Dlaczego, po co? Nie wiedział. Chciał spotkać się z owym Cezarem twarzą w twarz i urwać mu łeb. A wtedy zabawa może trwać dalej...

Avatar Typownicki
Właściciel
Po raz kolejny można było usłyszeć ten głos entuzjazmu:

-Teraz pora na Klasę B. Kto zostanie partnerem w walce Spinel i Togi? Zobaczmy.

Profile,tym razem z klasy B zaczęły migać i zatrzymały się wreszcie.

-Ramię w ramię z psychopatyczną Togą zawalczy Usopp, a z giętką i niestabilną spinel, Dark Mini. To będzie piękna pierwsza walka, musze powiedzieć.

W tym momencie otwarły się drzwi a na rękach postaci pojawiły się kajdany.

Avatar RhobarIV
Frieza

Wyszedł na korytarz.

--->Korytarz B

Avatar Typownicki
Właściciel
//mhm

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku