Na popularnym katolickim kanale „Langusta na palmie” prowadzonym przez o. Adama Szustaka OP ostatnio pojawiła się nowa seria pod tytułem „Ksiądz gra w grę”.
Pierwsza część (są 4): www.youtube.com/watch?v=EyP1XHrGOKI
O. Adam po prostu sobie gra w Uncharted 4 i komentuje grę - ale z katolickiej perspektywy, z krótkim „kazaniem” na koniec filmiku, stanowiącym podsumowanie komentarzy już wypowiedzianych. Zgodnie z tym co mówi sam O. Adam, zamysł jest taki że jakiś zapaleniec lecplejów znajdzie taki filmik, trochę poogląda i wysłucha jakiejś katolickiej nauki, co może go otworzyć na więcej.
Sam nie jestem zbyt wielkim fanem oglądania jak ktoś gra w grę, ale zdecydowałem że w tym przypadku zrobię wyjątek i tę parę odcinków obejrzę. Muszę powiedzieć że jestem zawiedziony.
Po pierwsze widać dokładnie że te nauki są tworzone albo na siłę, albo są takie płytkie że właściwie każda osoba niezależnie od wyznania i poglądów chętnie by się pod nimi podpisała, a o Kościele swoją opinię zachowała.
Po drugie nieco przerażający to jest widok, gdy ksiądz steruje postacią w zwykłej bitce i mówi „a jestem dobro a on jest zło”. Niby nic takiego, w końcu „bojowanie byt nasz podniebny” - ale ja tu widzę lekceważenie II przykazania. Tym bardziej że za chwilę zakonnik wręcz się tą brutalnością napawa, widocznie mając frajdę z widoku przemocy. To tylko gra - owszem. Sam pewnie grasz i gorsze sceny odtwarzasz - owszem. Ale dorabianie do tego jakichś nauk zamiast choćby bitkę przemilczeć - jest to jednak gorszące. Nawet brutalne opisy bitew w Starym Testamencie rozlewu krwi nie usprawiedliwiały jakąś dziwną teologią. Tym bardziej że miejsce ma jakaś strzelanina albo więzienna bitka, a nie odbijanie Jerozolimy Saracenom.
Po trzecie, mam wątpliwości czy taka seria jest dobrym przykładem. Nie chodzi o to że ksiądz gra w grę. Tego bym się nie czepiał. Chodzi o to że w grę gra zakonnik. Wprawdzie nie kartuz ani nawet franciszkanin, ale jednak zakonnik. Czy zakonnik nie może grać w gry? Jeśli reguła mu na to pozwala - czemu nie! Ale nie sądzę aby publiczne pokazywanie tego mogło być dobrym posunięciem. „Languście” i tak już zdarzały się epizody szustakocentryczne (nie żebym całokształtowi odmawiał teocentryzmu!), a szczególnie wątpliwości budzą niektóre komentarze tej pandziowato-przytulaskowej społeczności, że moim zdaniem luzu trochę starczy, tym bardziej że na kanale tematy sacrum i profanum zacierają się notorycznie, co nie zawsze jest dobre.
A poza tym mam pytanie do osób znających się na współczesnych grach (ja w kwestii growej jestem boomerem, wstecznikiem, twardą konserwą i w ogóle najchętniej to bym tylko w Tetrisa i Ponga grał) - czy oni naprawdę dziś te gry tak robią że same się przechodzą, czy po prostu o. Szustak tak dobrze gra że ani razu nie skusił?