Czy o obecny stan w polskiej polityki mamy bardziej obwiniać pis czy tych którzy na niego głosowali? Z jednej strony ludzie to tylko ludzie, każdy może ulec propagandzie. Z drugiej gdyby nie elektorat, to nie byłoby całej sprawy.

Zmienić system głosowania na normalny i będzie po sprawie

Normalny, czyli jaki?

Inny, niż D'Hondt.

Wina jak zawsze jest po obu stronach, jednak moim zdaniem większym problemem jest mentalność ludzka. Pis jest tak zje**ny tylko dla tego że wiedzą że liczba osób które wolą zostać niemal wprost oplute i zostawione w cholere, zamiast poczekać chwile na deszcz który zapewni stały dopływ wody, jest wystarczająco duży żeby zapewnić sobie większość. Jeśli jedna partia tego nie wykorzysta to zrobi to druga

Moim zdaniem wyborcy są winni, zdecydowanie.
W wielu przypadkach mógłbym uznać winę polityków, a w wyborcach widzieć oszukane ofiary, ale w przypadku PiS-u największe szkody polegają nie na tym, jak okłamali swoich wyborców, a właśnie na spełnionych obietnicach wyborczych. Ich wyborcy dostali dokładnie to, co zostało im obiecane. Dlatego cała wina na związane z tym szkody spada właśnie na nich.

Nieprawda, PiS nie spełnił nawet połowy obietnic

Mijak pisze:
Ich wyborcy dostali dokładnie to, co zostało im obiecane. Dlatego cała wina na związane z tym szkody spada właśnie na nich.

PiS nie obiecywał w wyborach rozbrojenia Polskiego sądownictwa i przejęcia większej władzy.
Również nie obiecywał, że przejmie TVP i będzie tam manipulował na tak wielką skalę.

Wydaje mi się, że gdyby nie TVP szczujące m.in. na Konfederacje to PiS śmiało miałby te kilka % głosów mniej i nie miałby większości. Choć i tak miałby najwyższy wynik ze wszystkich partii