Ameron pisze:
/Kosinak Kamysz pewnie już myśli z kim wejść w koalicję.
/Bosak, mimo że jedyny racjonalny wybór poza TANAJNO JAN PAWŁEM, to nie wygra.
Ameron pisze:
/Hołownia - no tu może być ciekawie, bo jego start od samego początku wydał mi się podejrzany. Związany z TVNem, więc opcją proPlatformerską. Czy chce robić konkurencje Kidawie? A może to awaryjna karta PO w razie wypadku gdyby Kidawa po prostu zawaliła sprawę? I tak nie wygra, ale jego start jest dziwny.
Lutherek pisze:
Czego się spodziewasz po centrowej partii?
Bosak racjonalny? Hmmm...
szaleniec_uszanowany pisze:
Lol Hołownia nie wejdzie na tym etapie do żadnej partii bo to by zaprzeczyło całemu jego dotychczasowemu przekazowi. Odwróciłaby się od niego ogromna liczba ludzi.
To nie będzie żadna "karta awaryjna", a po prostu bezpartyjny kandydat, który ma szansę tylko wtedy, kiedy konflikt polityczny w naszym państwie zajdzie za daleko.
Kobza pisze:
w tym momencie wybory to idiotyzm. do lasu wyjść nie można, ale do komisji oczywiście
Ameron pisze:Zgadzam się z niektórymi jego postulatami. Szczególnie z jego pomysłami na senat, instytucje kontrolne i ogólnie zapewnienie kontroli władzy. Mi nie pasuje oparcie prawa na ideologii chrześcijańskiej, więc pominę to i inne z tym związane punkty programu (brak nieheteroseksualnych małżeństw, umieszczenie dwóch płci w konstytucji i inne takie), choć dla mnie akurat to już go eliminuje.
Dla każdej osoby ktoś inny może być racjonalnym wyborem. W moim subiektywnym odczuciu jest to on, choć do ideału bardzo mu daleko.
Nowy Porządek Bosaka pisze:
Należy także przekazać prezydentowi RP wyłączną kompetencję do powoływania członków KRS, TK i SN
Mijak pisze:
No ja tam liczę na to, że kwarantanna skończy się szybciej niż nadejdą wybory. Ale kto to wie.
um_ok pisze:
ale tbh to idealny moment by odwołać 500+ i ten hajs dać przedsiębiorcom
um_ok pisze:
hołownia to taka chorągiewka tho
Pitop pisze:
co
um_ok pisze:
na 500+ idzie duzo hajsu ktory jest teraz potrzemny
tbh lepiej miec prace a nie dostawac 500+ niz jej nie miec
um_ok pisze:
na 500+ idzie duzo hajsu ktory jest teraz potrzebny
tbh lepiej miec prace a nie dostawac 500+ niz jej nie miec
opliko95 pisze:
...
1. zakazanie Unii i innym organizacjom międzynarodowym nakładania na nas kar oraz pozbawienia nas głosu (err... Czyli w zasadzie chce byśmy w razie jakiegokolwiek problemu z Unią zamiast jakiejś kary musieli wychodzić z Unii? Czy to może było by pozbawianie nas głosu i po prostu nie można nas karać ani nic nam robić? Czy sankcje liczą się jako kary?)
opliko95 pisze:
2. Wpisanie do konstytucji posiadania własnej waluty. To jest dosłownie niezgodne z naszym członkostwem w UE... Musimy kiedyś przyjąć Euro. Nie ma limitu kiedy, ale wprowadzenie zakazu zrobienia tego w konstytucji chyba nie wskazuje na chęć wywiązania się z naszych zobowiązań...
opliko95 pisze:
3. Niemożliwość wotum nieufności wobec pojednyczych ministrów, a jedynie całego rządu...
opliko95 pisze:
4. 7-letnia jednorazowa kadencja prezydenta po której miałby na 7 kolejnych lat być marszałkiem senatu, a później dożywotnio (chyba bardzo lubi dożywotnie stanowiska...) zostawać senatorem. To że ktoś raz był wybrany na prezydenta nie oznacza, że powinien mieć już na zawsze miejsce we władzy, kiedy to miejsce powinno być zajęte przez demokratycznie wybranego na obecną kadencję polityka.
opliko95 pisze:
5. Obywatelstwo polskie jako szczególne wyróżnienie. Chyba każde rozwinięte państwo pozwala obcokrajowcom zdobyć obywatelstwo. Nawet jeśli wymaga to skomplikowanych procedur i przebywania w kraju przez długi czas. Bosak jednak chce by było to praktycznie niemożliwe i miało miejsce jedynie w wyjątkowych przypadkach.
opliko95 pisze:
6. Zakaz uchwalania budżetów z deficytem. Niby fajne, ale raczej idealistyczne i nie wydaje mi się byśmy mogli sobie na to pozwolić.
Ameron pisze:
Co do zostawania później marszałkiem senatu i później senatorem, to po prostu żeby miał czym się zająć po skończeniu prezydentury.
Ameron pisze:
Odniosę się do wypunktowanych uwag
Czemu za głupotę rządzących mają być karani wszyscy obywatele tego kraju? Z tym wiązały by się kary finansowe. A może nawet nie głupotę, tylko działania które po prostu nie spodobały by się Unii lub innej organizacji? Czy nie jesteśmy krajem suwerennym? Jeśli tak, nie widzę żadnych podstaw ku temu, by jakiekolwiek organizacje mogły nas karać za prowadzenie takiej polityki a nie innej.
Skoro nie ma limitu kiedy, to po co w ogóle?
Nie no, szczerze wolę naszego złotego, ale ze względów czysto praktycznych. Mając swoją walutę, masz nad nią kontrolę. To jest zaletą i wadą zarazem. Taka Panama ma np za swoją walutę Dolara, dzięki czemu ma niską inflację, bo nie może go dodrukować.
Nooo, tu przyznam, nie rozumiem skąd taki postulat.¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Jedna dłuższa kadencja umożliwiała by spokojne wprowadzanie swoich postulatów w życie. Nie było by też takiego dużego działania pod publikę by w przyszłości dostać reelekcję. Po prostu by się działało.
Co do zostawania później marszałkiem senatu i później senatorem, to po prostu żeby miał czym się zająć po skończeniu prezydentury.
Cóż, nie ma powiedziane że nie dałoby się zdobyć obywatelstwa. Biorąc zresztą pod uwagę to że w Polsce mamy prawo krwi, a nie prawo ziemi, to tym bardziej logiczne wydaje się to że trzeba mieć jakiś związek z tym krajem by dostać to obywatelstwo.
To że obywatelstwo jest ciężko zdobyć, nie oznacza że obcokrajowcy nie mogliby przyjeżdzać do Polski i tu pracować czy nawet żyć. Według mnie to ten postulat jest po to by po prostu jakoś podbudować sobie ego, nwm.
Oh, to jest akurat to czego nam w chwili obecnej najbardziej trzeba. Oczywiście że da się to zrealizować, ale trzeba być świadomym tego że wiąże się to z cięciami najróźniejszych wydatków, zwłaszcza socjalnych.
Jakim prawem zadłużamy nasze dzieci i wnuki? Bo z zadłużaniem przyszłych pokoleń to się niestety wiąże.
Ja ogólnie uważam że budżet powinien być możliwie jak najmniejszy, żeby jak najmniej politycy mogli ukraść
szaleniec_uszanowany pisze:
Co to za argument "żeby miał się czym zająć"? Jeśli kandydował na stanowisko prezydenta i urząd dobiegł końca, to to jest koniec jego urzędu i nie ma żadnego powodu, żeby na siłę obsadzać go na stanowiskach i to w dodatku dożywotnio, co już jest skrajnie niedemokratyczne samo w sobie.
Szalom pisze:
Po kolei:
Unia Europejska powstała w odpowiedzi na okropieństwa II wojny światowej. Jej celem było szerzenie takich wartości jak wolność, równość, demokracja itd. Dlatego nie chce ona wspierać niedemokratycznych rządów, a tym bardziej nie chce by należały one do wspólnoty. Jeśli dane państwo chce należeć do UE, to musi prezentować pewne wartości. Jeśli ich nie przestrzega, no to UE będzie je za to karać. Dlatego jej organy zareagowały, gdy Polska przestała przestrzegać swojej własnej konstytucji, co jest jawnie niedemokratyczne, ponieważ to obywatele wybrali taką konstytucję i trzeba spełnić pewne wymogi, by móc ją zmienić. Jeśli zaś, się ich nie spełnia, to trzeba ją przestrzegać.
Szalom pisze:
Co do kadencji prezydenta:
Tak naprawdę prezydent po wybraniu nie ma powodów by się starać. W obecnym systemie, jeśli jest słaby, to obywatele wybiorą innego, jeśli jest świetny to wybiorą go ponownie. Zaś w takim systemie, to nieważne jaki będzie, to będzie miał 7-letnią kadencję, nie krócej nie dłużej. 5 lat to wystarczający czas, by wprowadzić swoje postulaty, a jeśli przekona do siebie wyborców, to będzie miał nawet 10 lat. Natomiast prezydenci mają co robić, po zakończeniu kadencji i nie ma przeciwwskazań, by wystartowali w wyborach na senatora, ale jeśli nie chcą to mogą wykładać na uniwersytetach, jak np. Lech Wałęsa robi obecnie.
Szalom pisze:
Odnośnie długu:
Po pierwsze zadłużenie państwa, różni od zadłużenia pozostałych obywateli. Wiele tych pożyczek jest bezterminowych i są to po prostu rozgrywki dyplomatyczne. Możesz się zadłużyć we własnej walucie i w każdej chwili zmienić jego wartość. Jak spojrzysz większość jest zadłużona, bo może sobie na to po prostu pozwolić. Nie twierdzę, że zadłużanie państwa jest świetnym pomysłem, ale to zdecydowanie bardziej skomplikowana kwestia i ma swoje plusy. Natomiast co do wielkości skarbu państwa, to lepiej wprowadzić mechanizmy, które pozwolą na kontrolowanie polityków, niż zmniejszać budżet, bo tu traci na tym państwo.
Ameron pisze:Bo nie ma nic za darmo. Ceną członkostwa w organizacjach międzynarodowych jest zwykle oddanie części suwerenności, a alternatywy dla sankcji i kar bardziej by w tę suwerenność ingerowały. Można by sprawić, że np. powstanie Europejski odpowiednik trybunału stanu zdolny skazywać i karać członków rządów wszystkich państw - co oczywiście zabiera znacznie więcej suwerenności - to nie widzę zbytnio sposobu na inne zrealizowanie tego niż taka "odpowiedzialność zbiorowa".
Czemu za głupotę rządzących mają być karani wszyscy obywatele tego kraju? Z tym wiązały by się kary finansowe. A może nawet nie głupotę, tylko działania które po prostu nie spodobały by się Unii lub innej organizacji? Czy nie jesteśmy krajem suwerennym? Jeśli tak, nie widzę żadnych podstaw ku temu, by jakiekolwiek organizacje mogły nas karać za prowadzenie takiej polityki a nie innej.
Ameron pisze:Nie ma limitu kiedy nie po to, byśmy odkładali to na wieczność, a byśmy rozwijali się w swoim tempie, a kiedy już będziemy spełniać wymagania (bo to nawet nie tak, że obecnie możemy przyjąć Euro od tak - jeśli dobrze pamiętam już większość wymagań spełniamy, ale nie wszystkie) i kiedy będzie to dla nas najlepsze.
Skoro nie ma limitu kiedy, to po co w ogóle?
Nie no, szczerze wolę naszego złotego, ale ze względów czysto praktycznych. Mając swoją walutę, masz nad nią kontrolę. To jest zaletą i wadą zarazem. Taka Panama ma np za swoją walutę Dolara, dzięki czemu ma niską inflację, bo nie może go dodrukować.
Ameron pisze:Nie jestem ogólnie przeciwny dłuższej kadencji, ale nie podoba mi się idea dożywotnich stanowisk w parlamencie demokratycznego państwa. Może teraz to nie mieć aż takiego znaczenia, ale długość życia się wydłuża, więc mielibyśmy coraz więcej senatorów którzy nie potrzebują poparcia społeczeństwa.
Jedna dłuższa kadencja umożliwiała by spokojne wprowadzanie swoich postulatów w życie. Nie było by też takiego dużego działania pod publikę by w przyszłości dostać reelekcję. Po prostu by się działało.
Co do zostawania później marszałkiem senatu i później senatorem, to po prostu żeby miał czym się zająć po skończeniu prezydentury.
Ameron pisze:
Cóż, nie ma powiedziane że nie dałoby się zdobyć obywatelstwa.
Nowy Porządek Bosaka pisze:
Nadanie obywatelstwa komuś, kto nie uzyskał do niego prawa w wyniku urodzenia, powinno mieć miejsce wyłącznie w rzadkich, wręcz wyjątkowych przypadkach.
Ameron pisze:Nie jestem pewien czy słyszałeś o takich rzeczach jak "infrastruktura publiczna", "publiczna służba zdrowia", "publiczna edukacja", "służby publiczne" i podobnych rzeczach? Można się kłócić z alokacją budżetu i tym, czy niższe podatki nie pomagały by ludziom bardziej, ale większy budżet państwa pomaga każdemu obywatelowi.
Jedynie politycy i ludzie żyjący z budżetu mają interes w tym by było jak najwięcej pieniędzy w tym że budżecie.
opliko95 pisze:
Bo nie ma nic za darmo. Ceną członkostwa w organizacjach międzynarodowych jest zwykle oddanie części suwerenności, a alternatywy dla sankcji i kar bardziej by w tę suwerenność ingerowały. Można by sprawić, że np. powstanie Europejski odpowiednik trybunału stanu zdolny skazywać i karać członków rządów wszystkich państw - co oczywiście zabiera znacznie więcej suwerenności - to nie widzę zbytnio sposobu na inne zrealizowanie tego niż taka "odpowiedzialność zbiorowa".
A co do tego, czy w ogóle można coś takiego zrobić i organizacje mogą prowadzić za nas politykę - jeśli chcemy mieć korzyści wynikające z członkostwa w nich, tak. Unia Europejska konkretnie, jak to Szalom wspomniał, poza oferowaniem wspólnego rynku stara się też stać na straży demokracji i praworządności wśród swoich członków.
Jeśli zasady UE nam nie pasują i nie jesteśmy w stanie ich zmienić, to po cholerę jesteśmy członkiem? A, no tak, bo w zamian za podążanie za nimi dostajemy łatwy dostęp do masywnego rynku, wpływ na politykę całego UE (nie zawsze udaje nam się przepchnąć naszą rację stanu, bo oczywiście inne państwa mają swoją i też starają się to zrobić. Ale wciąż nie można powiedzieć, że nie mamy żadnego wpływu na działania UE), udział w programach rozwojowych UE i wiele więcej.
To nie jest "zjedz ciastko i miej ciastko", a "zjedz ciastko i ukradnij drugie" - jak ktoś nas "przyłapie" na próbie wzięcia sobie ciastka bez płacenia, to to ciastko stracimy i wylecimy ze sklepu.
Więc nawet dla obywateli kary > wylatywanie ze wszystkich organizacji międzynarodowych.
opliko95 pisze:
Nie ma limitu kiedy nie po to, byśmy odkładali to na wieczność, a byśmy rozwijali się w swoim tempie, a kiedy już będziemy spełniać wymagania (bo to nawet nie tak, że obecnie możemy przyjąć Euro od tak - jeśli dobrze pamiętam już większość wymagań spełniamy, ale nie wszystkie) i kiedy będzie to dla nas najlepsze.
I nawet nie chodzi mi tu o to, że blokuje on wprowadzenie Euro, a bardziej o to, że blokuje on realizację czegoś, co zobowiązaliśmy się zrobić. Co jak co, ale spodziewałem się, że wolnorynkowcy lubią wypełnianie warunków umów na które obie strony się zgodziły.
No i dołączenie do strefy Euro to nie to samo co przyjęcie waluty innego państwa, bo Panama nie ma wpływu na Rezerwę Federalną USA, a wszystkie państwa w strefie euro mają mają jakiś wpływ na Europejski Bank Centralny. Rada Prezesów EBC składa się z 6 członków zarządu wybieranych przez inne organizacje Europejskie i prezesów banków centralnych wszystkich państw strefy euro. Więc to jest w takim samym stopniu waluta każdego z członków.
opliko95 pisze:
Nie jestem ogólnie przeciwny dłuższej kadencji, ale nie podoba mi się idea dożywotnich stanowisk w parlamencie demokratycznego państwa. Może teraz to nie mieć aż takiego znaczenia, ale długość życia się wydłuża, więc mielibyśmy coraz więcej senatorów którzy nie potrzebują poparcia społeczeństwa.
opliko95 pisze:
Nie jestem pewien czy słyszałeś o takich rzeczach jak "infrastruktura publiczna", "publiczna służba zdrowia", "publiczna edukacja", "służby publiczne" i podobnych rzeczach? Można się kłócić z alokacją budżetu i tym, czy niższe podatki nie pomagały by ludziom bardziej, ale większy budżet państwa pomaga każdemu obywatelowi.
Natomiast pewną rzeczą na którą warto zwrócić uwagę jest inflacja. Mała inflacja jest ogólnie uważana za raczej dobre zjawisko i jest pożądana w gospodarce, ale oznacza też, że nie wydając pieniędzy nie zachowujesz ich, a tracisz. Tyle, że powoli.
Do tego jednym problemem który mam z logiką pieniądze w rękach obywateli wracają do gospodarki, pomagając jej, więc trzeba pozwalać ludziom mieć jak najwięcej pieniędzy (tj. mniej ich opodatkowywać), zamiast dawać je państwu - jest to, że wydaje się ona zakładać, że pieniądze w rękach państwa tego nie robią. Budżet też kończy na rynku. Trafia do pracowników, trafia do firm za ich usługi, trafia do ludzi w formie pomocy socjalnych.
Ameron pisze:Zgadzam się, ale moim argumentem tu nawet nie jest to jaka powinna być Unia, a jaka jest Unia. Bo podpowiem, że zmieniając prawo w Polsce w ten sposób zdecydowanie nie zmienimy Unii...
Tu moglibyśmy się spierać nad tym jak powinna wyglądać unia i co powinno być w jej kompetencjach, ale raczej nie doszlibyśmy do konsensusu ze względu na to że ja widziałbym to w dość luźniejszej i prostszej formie, a szanowny rozmówca w bardziej rozbudowanej formie.
Ameron pisze:Jaki to ma związek z tym tematem?
Problemem jest tu to że Unia chciałaby by wszystkie kraje były jednakowo rozwinięte i równe, co jest dość absurdalne w moim mniemaniu, bowiem równość jest tylko pustym frazesem. Jedne kraje rozwijają się szybciej, jedne wolniej, zależnie od różnych uwarunkowań.
Ameron pisze:Myśleli by. Przez jedne wybory. I mogli by naobiecywać co tylko będzie potrzebne by dostać raz władzę i później robić zupełne minimum by nie trafić przed Trybunał Stanu albo wymusić zmianę konstytucji, bo to właśnie stało się jedynym sposobem by stracili stanowisko.
Tym lepsze było by to, bo nie myśleli by o wkupianiu się w łaske ludu.
Ameron pisze:1. bo działają sprawniej tylko dlatego, że wszyscy nie mogą tam chodzić.
Mówiąc o niskim budżecie jestem w pełni świadom że wiąże się to z tym, że nie było by państwowych szpitali, szkół itd. I o to chodzi. Szpitale prywatne, szkoły, działają lepiej niż państwowe. czemu wszyscy nie mogą chodzić do prywatnych szpitali, gdzie leczy się sprawniej niż w państwowych? Jeśli pojawia się obawa że ludzi nie było by stać na pobyt w szpitalu prywatnym, to nie, to nie prawda. Jeśli obecnie stać nas na płacenie na szpitale i do tego na urzędników z NFZ i ministerstwa zdrowia. to tym bardziej było by nas stać na płacenie tylko szpitalom.
ElonMusk pisze:
Wybory przełożone najorawdopodobniej na lipiec. Plusy zaistniałej sytuacji :
5) Mijanka Hołowni i Kosiniaka z Kidawą zwiększa szansę na przegraną Dudy w 2 turze. Obaj nie są politycznie obciążeni, mają niskie poziomy nieufności. Dają nadzieję na wyjście z klinczu POPISu.
ElonMusk pisze:
11) PiS rozdał już trzynastki
strona trzaskowskiego pisze:
Nowa Solidarność
Priorytetem państwa, szczególnie w dobie kryzysu, musi być pomoc ludziom, a nie wydawanie miliardów na huczne inwestycje i propagandę.
strona trzaskowskiego pisze:
Ustawa skromnościowa
Czas skończyć z kolejnymi „wyjątkami” i obchodzeniem ustawy kominowej dla nabijania kieszeni partyjnych nominatów za pieniądze państwowych spółek.