Właściciel
Aaderin to górsko, nizninne królestwo. Pełne małych wiosek i potworów jest istnym rajem dla najemników i Wiedźminów.
Właściciel
Vaastrad wszedł do głównej sali domu wójta w wiosce Nyrr. Rzucił na ziemię głowę mantikory, która ślizgała się po posadzce zostawiając ochydny zielony ślad. Łeb bestii podtoczył się aż pod nogi wójta. Zaszokowany wójt rzucił wiedźminowi sakiewkę wypełnioną po brzegi srebrnymi monetami. Vaastrad obrócił się i bez słowa wyszedł. Walka z Mantikorą nie była prosta, ale teraz trzeba było poszukać kolejnego zlecenia. Taki już los wiedźmina
Moderator
//Do wsi wjechał goniec, wyraźnie kogoś szukając
Właściciel
Wiedźmin spojrzał na gończy i zapytał szorstkim głosem
-Szukasz kogoś?
Moderator
-pan wiedźmin? //widzi medalion i że jest cały w krwii niekoniecznie własnej
-list do Pana od jakiegoś jednookiego starca, strasznego dupka znasz go Pan?
Właściciel
-jam jest wiedźmin - wyciągnął rękę po list nie odpowiadając na drugie pytanie. Jednooki z kimś mu się kojarzyło
Moderator
// list był niechlujnie napisany, prawdopodobnie węgielkiem
Dawno się widzieliśmy, byłem w Kaer Seren chciałbym się z tobą widzieć w Novigradzie
Y
//list wręcz się rwał na szczęście zdążył go przeczytać
Konto usunięte
//Ukośniki służą do offtopu, jakby co. I poprawcie tę nazwę, poprawna brzmi "Aedirn"
Właściciel
//poprawię tp jeszcze, dziękuję za zauważenie błędu
-Hmmm - wiedźmin zamyslił się i przejrzał w myślach zawartość swojej sakiewki i trasę do Novigradu. Trzeba będzie przekroczyć Pontar, a po drodze może być pełno Ghuli i Zgnilców powstałych po wojnie- dziękuję za wiadomość
Rzucił poslańcowi jedną z monet i zgial resztki listu
Moderator
Jeździec wsiadł na konia i odjechał
Właściciel
Vaastrad podciagnął spodnie. Będzie musiał zapłacić komuś za umycie zbroii, sam przecież tego nie zrobi. Bez słowa ruszył górską ścieżką w dół