Kraina tych niemiłych skośnookich
X-18
-Delta 2 odpowiadać- odezwała się w eter Eliza. Siedziała na wysokim drzewie i obserwowała Chińską bazę Wojskową na granicy z Koreą. Byli na głębokiej infiltracji w celu zbadania czy pogłoski o r*chach Wojsk CHRL są tylko plotkami czy naprawdę Kitajce coś szykują przeciwko Narodowi Warcrafta. Po klęsce operacji przeciwko smokom odział skorpion się rozpadł ale uznano że to nie była ich wina że nie udało się pokonać tej jakże sprytnej rasy. Najbardziej oberwali ci którzy dali się złapać, automatyczna degradacja. Poprawiła się na drzewie by być mniej wykrywalna i dalej obserwowała ruchy chińczyków notując w pamięci jakie wozy i inny sprzęt zbierają na granicy
Właściciel
X-18
- mówi Delta dwa. - odezwał się trzeszczący głos w słuchawce. - jesteśmy na pozycji, emocje jak na grzybach. Joel zjadł jakiegoś farfocla z ziemi i teraz porzygał się w aucie. Całą snajperkę mam brudną, śmierdzi to jak nie wiem, ale przynajmniej nadal jest sprawna. Terminator dobrał się do wyrzutni rakiet i pyta czy musimy być dyskretni, odbiór. - Chińczycy świetnie się bawią. Tańczą te swoje kozackie kopy, piją sake i żonglują jakimiś kamieniami. Wygląda to jak zwykły festiwal ale broń na plecach i ubrania typowe dla chińskiej armii nie pozostawia złudzeń. Ci goście jak nic coś knują.