Śnieg, pingwiny i Święty Mikołaj

Günther

Po teleportacji padasz w śnieg twarzą i gdzieś gubisz notes

Günther
Wstając i szukając notesu-Zasięgi teleportacji, są niezwykle zadowalające, ale kontrola, pozoatawia wiele do życzenia, ciekawe jak zmieniła się moja bilokacja

Günther

Znalazłeś notes. Trochę zmókł, ale jest. No i jest też zielony księżyc na nocnym niebie

Günther
Przywraca mu wcześniejszą formę i ma wywalone na ten księżyc

Günther

Otóż nie tym razem. Nie działa

//Jak to, nie działa ?//

//Księżyc się nie zmienił//

//Notesowi, nie księżycowi, co go obchodzi księżyc? //

//AAAA, dobra, sry//

Günther

Już jest suchy, ale czemu tekst jest nieczytelny?

Günther
 Nie zamierzam cofać w czasie, pojedyńczych liter, ale warto było by poszukać, tej całej ukrytej bazy Hitlera, podali mi kiedyś lokalizację-otwiera notatnik na stronie 52, i cofa litery, na niej.

Günther

Na stronie ukazał się tekst: "W twojej starej". Hm, ciekawe

Günther
-Uch...miałem, dziwne poczucie humoru-Zamyka dziennik, tak jak Jotaro zdjęcie ojca Kiry

Günther

A no faktycznie dziwne. Coby jednak nie było, nie jesteś już sam, bo oto ujawnił się z śniegu anthro lampart z głową na brzuchu:



- Hm, co to za żałosna istotka przede mną staje? Nie powinieneś być gdzieś indziej?

Günther
-Zaiste

Günther

- W sumie to ja chyba też, więc jest nas dwóch.

Günther
-Wybacz za takie pytania, ale czy miałbyś coś, co odpadło od jakiegoś budynku, lub innej budowli, nie mam niestety czasu na wyjaśnienia

Günther

- Co to niby za fetysz? - westchnął - Dobra, ale na poważnie, po co ci to?

Günther
-Moglibyśmy się dzięki temu przenieść, do danej budowli, ale na razie mi się chyba nigdzie nie śpieszy

Günther

- Co ty niby brałeś, że tak myślisz? No ale jak potrzebujesz to masz. - rzucił ci pod nogi kawałek 🅱️etonu

Günther
-Wiesz, mam ponad sto lat, a wspomnienia z ostatniego tygodnia, a ty jesteś lampartem z głową na brzuchu, który dał mi kawałek betonu, bycie zszokowanym przez to wszystko, jest bezcelowe, ale nadal dzięki- bierze kawałek betonu, i próbuje go cofnąć w czasie

Günther

Kawał 🅱️etonu zmienił się w drapacz chmur

- Nie ma sprawy, a tak w ogóle to fajny wieżowiec. - powiedział rozglądając się - Naprawdę fajny.

Günther
-Dziękuję, chcesz wejść? Nie to było moim zamiarem, ale dobrze wyszło, i daje sporo możliwości, może kiedyś sobie kupię skałę księżycową, a propo księżyca, wiesz może dlaczego tak wygląda?

Günther

- Szczerze? Chyba zawsze wygląda tak o 25-tej godzinie, ale nie jestem pewnie. Jasne, wejdę. - podszedł do drzwi, które okazały się być zamknięte - Masz klucze?

Günther
-Dodatkowa godzina? Chyba coraz lepiej mi idzie w magii.-Szuka w wieżowcu jakichś okien, wyjmując szablę zza pleców

Günther

- Dodatkowa? Co jest z wami nie tak? - zapytał wyważając drzwi - Idziemy? - nie poczekał na twoją odpowiedź i po prostu wszedł

Günther
Idzie, przytakując głową

Günther

Całkiem fajny hol w kolorach czerwieni i żółci. Czemu nad recepcją wisi portret zabójcy niemieckiego dyktatora?

Günther
-Niezły gust, chcesz coś stąd sobie wziąć? Co prawda na ścianie wisi obraz dość słabego malarza, ale sam w sobie ma niezłe wykonanie

Günther

- Te cukierki są całkiem smaczne. - zajadał się z miski białymi tabletkami

Günther
Sprawdza czy jest ogrzewanie

Günther

Tak, ale nie da się powiedzieć, że działa

Günther
Szuka czegoś czym można wzniecić ogień

Günther

Drewniana podłoga, zasłony z tkaniny, obraz Hitlera, książki na półkach, plastikowy model dinozaura, kasety wideo

Günther
Szuka bardziej zapałek albo zapalniczki

Günther

Trzy zapałki bez pudełka i zapalniczka z wizerunkiem typa w bandarzach

Günther
Robi ognisko z firan i obrazu Hitlera, i go podpala zapalniczką, jednocześnie patrząc co robi ta "puma"

Günther

Otóż puma przygląda się co robisz, a ognisko z łatwością się rozpaliło

- Czy my czasem nie jesteśmy w pomieszczeniu, w którym jest mnóstwo łatwopalnych rzeczy? - fakt

Günther
-A i owszem, ale ciepełko zajebiste

Günther

Ogień zaczął się rozprzestrzeniać

- Wiesz, ja i może jestem ognioodporny, ale uczucie palenia się nie jest przyjemne.

Günther
Idąc powoli w kierunku schodów, bądź jakichś drzwi- Ognio odporność? Ciekawa z ciebie persona (musiałem użyć tego słowa)

Günther

- Dzięki. - odpowiedział również idąc do schodów - Damy radę jakoś to ugasić, albo chociaż odgrodzić od reszty?

//Dobra, i tak już nikt nie wie co z wątkiem Tany'i, więc walnę ją tu i zobaczymy co się stanie//
Tanya

- To kupujesz te gitary czy nie? - twój umysł powoli zaczął spostrzegać, że raz: jesteś w miejscu, gdzie jest mnóstwo śniegu, dwa: jakiś dobrze umięśniony facet chce ci sprzedać gitary (a może to ty chciałaś kupić, kto wie), trzy: miałaś plecak na ramionach i ogólnie to byłaś obrana w kurtkę itp, no ciepło ci jest

//Tak! Jednak weszło, myślałem, że będę to musiał od nowa pisać!//

//Cztery: ktoś tu postawił wieżowiec i go podpalił//

//Jeszcze tego nie widzi, a poza tym odpisuj//

Günther
Nadal idąc, i uważając by nie upaść na ryj, ani nie wje**ć się w drzwi-Myślę że nie, ale było by miło, chcesz spróbować?-dotknął ściany i użył na niej swojej mocy

Günther

Ściana zmieniła się w nasionko. A twój koci przyjaciel właśnie stoi z podpalonymi plecami, ale nic nie robi, jakby nie zauważył

//Uwielbiam eksperymentowanie z tą mocą, a w mediach powinno być coś o tym wieżowcu//
Günther
Szybko szuka jakiejś betonowej części wieżowca, i przyspiesza go w czasie, by stał się tamtym kawałkiem betonu co wcześniej

//Zaraz napiszę//
Günther

Jest betonowa replika wieżowca. Nada się?