Kurde, jak ja nienawidzę tej grupy. Skręca mnie jak widzę wasze lewackie produkty przemiany materii i opinie bazowane na zmanipulowanych i życzeniowych artykułach. Chce mi sie rzygać gdy widzę kolejny tekst o BIEDNYCH ZWIERZĄTKAch i murzynach ale katole to już WYPINDELKOWAĆ CHĘDOŻONE MANIPULANTY I PROPAGADANTYSCI. Jesteście przykładem upadku moralnego współczesnego społeczeństwa, absolutnej degeneracji ludzkiej moralności i etyki. Jesteście tylko ołowionami żołnierzykami na tej nieskończonej i ohzdnej wojnie pomiędzy lEwIcĄ i pRaWiCą. Cała hipokryzja tej grupy wołuje u mnie mdłości do cholery. Na czele z edgsy boiem deusem i adminem lewakiem (z całym szacunkiem oczywiście zostańmy przyjaciółmi ok) który uważa że wyborcza to dobre czasopismo NOSZ...
PRzepraszam wszystkich których przypadkiem obraziłem
Moderator
Mam nadzieję że to troll bo nie umiem tego brać na poważnie
I od ciebie tego nie wymagam, bo to taki edgy słowotok
mam już po prostu dość tej grupy
Najprostszym rozwiązaniem byłoby opuszczenie tej grupy.
I zamierzam to wkrótce uczynić, tak samo jak wczesniej Batu
Deus chyba dawno tu nie pisał.
No i dla mnie, to jest tu w nosie różnorodnie pod względem poglądów.
Moze i tak, ja już tu nie zaglądam
A gdybym miał brać to na poważnie to mógłbym napisać coś w stylu "i jak tu przy takim poziomie dyskusji być prawicowcem?"
Ale to byłoby niestosowne ze względu na obecność na grupie bardzo merytorycznych prawicowców, którym zdarzyło się przekonać mnie do swojej racji lub/ i wykazać mi błąd w rozumowaniu.
Choć tak najbardziej na serio to zastanawiam się na ile to jest troll, a na ile wylew bezsilnej frustracji której nie umiało się ułożyć w argumenty.
Sam nie wiem.
Robi sens.
Ostatnio wiele Twoich wypowiedzi ma charakter nieco inny, niż ten jaki pamiętam sprzed paru miesięcy. Stąd też podejrzenie o trolling.
A co do postu - to o ile mi się wydaje na grupie jest sporo osób wierzących. Wydaje mi się nawet, że wierzących jest więcej, niż antyteistów (ale nie więcej, niż ateistów).
A co do nieskończonej wojny pomiędzy lewicą i prawicą - wydaje mi się, że tak długo jak istnieje dyskusja tak długo nie ma miejsca na wojnę.
Wojna pomiędzy lewicą a prawicą ma miejsce np. w polityce, gdzie nie ma miejsca na dyskusje i argumenty. Jest za to wzajemne przekrzykiwanie się i deprecjonowane (X to złodzieje, Y to kłamcy, Z to zdrajcy, my chcemy dobra Polski).
Natomiast w miejscach takich jak WZP istnieje co prawda konflikt wynikający z tego, że - było nie było - mamy inne spojrzenie na świat, ale nie jest to wojna.
Nie odbieramy sobie wzajemnie pieniędzy za poglądy (jak politycy), ani nie odbieramy sobie nawzajem żyć (jak na nie-metaforycznej wojnie). Zamiast tego staramy się mniej lub bardziej argumentować swoje poglądy.
Oczywiście nic nie jest idealne, w końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, ale jakoś to działa. Sam powinieneś to zrozumieć zważywszy na to, że w pierwszym poście emocje trochę dobrały się do sterów.
Z drugiej jednak strony: faktycznie możesz się czuć atakowany, ponieważ posiadasz poglądy odmienne od poglądów większości tej grupy. Ponieważ nie dość, że jesteś osobą wierzącą to jeszcze jesteś bardzo konserwatywnym katolikiem. Stoisz więc swoimi poglądami w sprzeczności z osobami niewierzącymi oraz z liberalniejszymi katolikami.
Chciałbym jednak, żeby WZP było miejscem również dla Ciebie.
XDDDDD wytrzeźwiej a potem pisz xD powiedział typek zauroczony w nieistniejącej dziewczynie, w anime możesz co najwyżej szukać w Kwestii miłości wzorca dziewczyny
I człowieku ja mam swoją trójkę ulubionych gazer które czytam z tych Światopoglądowych:
·Tygodnik powszechny, katolickie pismo kulturalno-światopoglądowe
·Wyborcza
·Polityka
I okazyjnie Newsweek. Oprócz tego czytam też technikę Wojskową zarówno nową jak i historia ale to już rzadziej.
Dobra pierwsze wrażenie jakie miałem po zobaczeniu pierwszego komentarza to hur dur jak sie można nie zgadzać gópe ludzie. Cała reszta wrażeń w sumie była taka sama. To miała być merytoryczna grupa hur dur
Konto usunięte
Jak się nie podoba na grupie to można wyjść po prostu zamiast marnować swoje nerwy i wylewać frustrację