Krypta Imperialna pod Pałacem, Gryphonhold[S1.5]

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Potężna krypta wszystkich królów ludzkich, a także rodziny imperatorskiej, wbrew pozorom bardzo przestronna i mimo tego, że każdej ze ścian obecność swą odnotowują potężne sarkofagi przeszłych tyranów, łatwo jest przejść pomiędzy nimi, czy też przygotować tu jakiś obrząd.

Tak też było i dziś, dnia 31 miesiąca dziesiątego, kiedy to na prośbę młodego zrękowanego z panną z rodu Lionheart imperatora Serviusa Gryphithy zorganizowane było zgodne z pradawnymi obrzędami pogańskimi sprzed czasów Dominusa tak zwane Dziady, na które zaproszono całą rodzinę imperatora, w tym ród Rantor, a także najważniejszych i najbardziej zaufanych magnatów podległych Serviusowi, a przede wszystkim samego Archiwistę, który to zgodnie z jego wiedzą oraz starymi obrzędami miał jako guślarz owe Dziady przeprowadzić. Na każdym z sarkofagów zapalono świece i złożono pod nie zioła, na przestronną halę pomiędzy nimi zestawiono kilka stołów, krzesła i beczki z alkoholami zewsząd. Stoły syto zastawiono wszelkimi pieczeniami, daniami kuchni imperialnej czy też pysznymi wyrobami piekarskimi i cukierniczymi. Liczne srebrne kandelabry rozstawione na stole również wyposażono w świece i zapalono, zaś na środku ustawiono piękny zdobniczy srebrytowy symbol Sevtra.

Kiedy zaczęło zmierzchać powoli wszyscy zaczęli się schodzić. Pierwszy przybył oczywiście sam Archiwista by powoli rozstawić po krypcie w odpowiednich miejscach kadzielnice, koksowniki i trybularze wypełnione najznamieniciej dobranymi przez znajomych mu guślarzy ziołami zmieszanymi z drobnymi ilościami kwiatów wonnych i żywicą. Kiedy więc przybył za nim imperator i mianował mu piękny nowy młot przyozdobiony runami Sevtra, Aurelii i Dominusa, napełniony ich wiatrami magii oraz mający w sobie relikwię świętego Reinhardta, dokładniej kość z koniuszka jego palca, Archiwista rozradował się wiedząc, że ten oręż jest o wiele potężniejszy od utraconego przezeń, a i przydać się może do okiełznania tych mniej przyjaznych dusz jakie przybędą.
Kolejny przybył Drake Shadowsong i przytaszczył ze sobą beczułkę przedniego wina oraz fioletową różę. Beczułkę złożył na ręce guślarza jako dar, ale też i swój wkład w ucztę, zaś Sevtryjską fioletową różę na grobie imperatorowej złożył jako dowód swej pamięci o niej i żałoby.
Trzecia zaś przybyła młodsza Rantor, ze swoim bratem, oboje złożyli przednie podarunki będące ciastami przezeń przygotowanymi an tą okazję. Acla przygotowała ze swoją kochanką we spół ciasto miodowe z cynamonem,zaś jej brat makowca.
Tak też po nich przewinęło się jeszcze wiele osób, aż wszyscy przybyli, złożyli dary i zasiedli przy stole. Jednakże co jasne nie spożywali, lecz pogrążeni w modłach trwali i czekali na rozpoczęcie Dziadów.

Ostatnia, jak zwykle spóźniona przyszłą starsza lady Rantor - Masilla, która dopiero co wygrzebała się spośród imperialnych kodeksów i papierologii wszelkiej, by teraz dołączyć do swoich bliskich w tym wielkim dniu.

Avatar korobov
Moderator
Przybyła, a i owszem, spóżniona, lekko zła oraz jej włosy przypominały w najlepszym razie pajęczd gniazdo, tyle tego było. I nieatety była Imperatorka, po gwałtownym ustąpieniu z urzędu, pozostawiła niesamowity burdel. Dowiedziała się jednak, że zamierzała ją zbanitować i miała jakieś śmieszne dowody na to, jednak dla większości szlachty przekonujące. Czy przyszła na ucztę z pustymi rękoma? Oczywiście, że nie. Niosła ze sobą kosz, a na ogonie była beczka morskiego miodu, którego zawsze jakimś cudem przynajmniej jedna beczka poniewierała się w jej piwniczce. W koszu zaś był bochn chleba żytniego, gorczyca, święcona woda, a także śledzie w śmietanie, twaróg ze śmietaną, marynowany łosoś czy kilka też orzechów w miodzie albo powideł oraz kilka sztuk czosnku, a nawet pieczona gęś, tatar i jajko. Było też kilka lilii, jej kwiatów, bowiem tak miała na imię. Lilie te były złoto-białe, w ilości na każdy grób plus 3 w zapasie, a każda była poświęcona w świątynii Trójcy. Gdy dotarła, złożyła kwiaty na groby, złożyła dary, a także zaczęła modlić się do Sevtra i Dominusa, jak do starych przyjaciół, dziękując im za jeszcze jeden rok i jeszcze jedną okazję do dziękowań.
"I gdybyś, Dominusie, mógł zejść..."

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Rzuć na modlitwę.

Avatar korobov
Moderator
Staty z pierwszego czy drugiego sezonu?

Avatar korobov
Moderator
W każdym razie, wyszło mi 9.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Kiedy Masilla modliła się, nagle ni stąd ni z owąd, z któregoś z sarkifagów uniósł się jakiś miecz i wbił się ostrzem w posadzkę milimetry od ciała samej Rantor. Kiedy ta skończyła swoje modły zauważyła, że jest to dość nietypowy miecz.
Choć jego klinga była prosta miała ona coś niezwyklego w swej budowie. Kiedy bowiem kuta jest broń zazwyczaj widać, że jest ona efektem stopienia różnych sztab metali itp. Tu jednak klinga była w pełni wykonana z jednegi fragmentu srebrytu, a mimo to było idealnie ukształtowane tak by po za zachowaniem pełni ostrości przebiegały przez nie zdobienia na kształt krzewu róż Sevtra. Co ciekawe wnętrze tej jednolitej bryły aż tętniło magią śmierci, która wylewała się jedynie przez zdobnicze kwiecie tych krzewów tak iż róże te faktycznie nabrały fioletowej barwy należnej ich patronowi.
Jelec wyryty na kształt dwu zbijających ostrze w jedność młotów na wzór tego należącego do jej dawnego kompana z czasów wielkiej wojny ludzi. Rękojeść zaś bardzo prymitywnie ukształtowana w miejscu, za które by go chwytać i obwinięta tam surową, niezbyt dobrze oprawioną skórą, która wyglądała na lekko podartą i poprzebijaną czymś (?). Głowica zaś wystylizowana na aureliańską gwiazdę i również wykonana ze srebrytu, też jak gdyby od początku stanowiąca jedność z resztą broni. Ktoś kto to stworzył musiał być bardzo utalentowanym rzemieślnikiem, być może nietylko kowalem, ale też zaklinaczem lub też jednym z krasnoludzkich runorytów, mimo że moc w broni była czystym eterem, nie spętanym runami, lecz czymś innym. Kto wie czym jest ten miecz, na pewno jest wysoce związaną z Trójcą bronią, być może wręcz reliktem lub relikwią.

Avatar korobov
Moderator
Hmmm... Chyba tylko kilka razy w swoim długim życiu widziała takie arcydzieło rzemieślnicze. Gdyby nie rękojeść, spokojnie powiedziałaby, że jest to robota jej starego znajomego, samego Dominusa. Jednak ta rękojeść powodowała w niej niepokój. Co to jest u licha, czym jest to poprzebijane? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. Obejrzała się jednak, z czyjego grobowca mogła wyjść. Nie chciała ją chwytać, jeszcze będzie wyglądała na te ludzie 330 lat, co kończy w dzisiejszą noc.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nikt póki co nie wstawał z grobowców, sam miecz wygląda jakby wystrzelił z sarkofaga Vinhelma Stratega - wielkiego wojownika, który jeszcze paradoksalnie przed czasami Dominusa dzierżył legendarny miecz o nieznanej nazwie, który jednak przez prosty lud okrzyknięta była Cierniem. Był on nikim innym jak słynnym dowódcą protoplastów rodu, który później wszedł na tron Derelii i jednym z ostatnich wspólnych przodków Derelińskich tyranów oraz Gryphickiej dynastii.

Avatar korobov
Moderator
Hm... Zatem cień został złożony wraz z właścixielem... Czyli chyba użyjw go w nabliższym czasiw, jeśli nikt niw zgłosi roszczeń. Szkoda, by takie ostrze było w grobie. A na razie też nie wstaje. Tylko z lekka obserwuje.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Archiwista:
Zamknijcie wrota kaplicy
I stańcie przy stole dokoła
Żadnej lampy, żadnej świcy,
Bo duch wielkich przodków woła
Niech te dusz ichnich skowyty
Zaznają Sevtrowej modlitwy
Tylko żwawo, tylko z serca.
Kto żałuje modłów przodkom
Ten jest zwykły sprzeniewierca.

Avatar korobov
Moderator
Wstała zatem, po czym udała się, by zamknąć wrota tejże kaplicy. Nikt nie może przerywać dziadów, bo inaczej będzie źle.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Servius: Jak kazałeś. Tak się stało.
Rodzeństwo Rantor: Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie.
Archiwista:
Porzućcie swe kłótnie i zwady,
Przeto zaczynamy Dziady.
Sevtrowe Duszyczki
W jakiejkolwiek świata stronie:
Czyli która w smole płonie,
Czyli marznie na dnie rzeczki,
Czyli dla dotkliwszej kary
W surowym wszczepiona drewnie,
Gdy ją w piecu gryzą żary,
I piszczy, i płacze rzewnie;
Każda spieszcie do gromady!
Gromada niech się tu zbierze!
Oto obchodzimy Dziady!
Zstępujcie w święcony przybytek;
Jest jałmużna, są modlitwy,
I jedzenie, i napitek.

Rodzeństwo: Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie.

Archiwista:
Podajcie mi garść kądzieli,
Zapalam ją; wy z pośpiechem,
Skoro płomyk w górę strzeli,
Pędźcie go z lekkim oddechem.
O tak, o tak, daléj, daléj,
Niech się na powietrzu spali.

Avatar korobov
Moderator
Zatem ona podała mu kądziel, w takich rytułałach należy działać odpowiedzialnie i poważnie. Jeden zły ruch albo w nieodpowiednim czasie...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Archiwista wziął kądzieli w włożywszy do koksownika zapalił.
Archiwsta:
Naprzód wy z lekkimi duchy,
Coście śród tego padołu
Ciemnoty i zawieruchy,
Nędzy, płaczu i mozołu
Zabłysnęli i spłonęli
Jako ta garstka kądzieli.
Kto z was wietrznym błądzi szlakiem
I w Celestii nie wzleciał bramy,
Tego lekkim, jasnym znakiem
Przyzywamy, zaklinamy.

Rodzeństwo:
Mówcie, komu czego braknie,
Kto z was pragnie, kto z was łaknie.

Archiwista:
Patrzcie, ach patrzcie tu drodzy
Jako z bram sevtra w osobie
Idą dwaj mężni, nie wrodzy
Magistrowcy młodziankowie

( nad salą pojawiają się dusze Eniara i Edwarda - dwóch przywoltwaczy, a wokół nich krążące pomniejszone zwierzèce formy ich przywołańców )

Avatar korobov
Moderator
Odeszła nieco, by dać im miejsce i lekko się skłoniła, dając im swoistego rodzaju hołd.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Eniar: Dobra, ja już zupełnie nie rozumiem co się dzieje...
Edward: Oj tam, narzekasz, przynajmniej żyjemy. Chyba...

Archiwista:
Mówcie prosze co wam braknie
Kto z was pragnie ? Kto z was łaknie ?

Eniar: my się chyba nie zrozumieliśmy. Ja bym chciał na ten przykład wrócić do Khazad'Arin i ostrzec Radę o tym kulcie, który mają pod nosem.

Edward: Ja to bym najchętniej po prostu wrócił do akademii....

Avatar korobov
Moderator
Spojrzała się jeno na nich i nie wiedziała, jak im to swlikatnie powiedzieć, że dawno Khazad zniknęło z tamtej okolicy. Przyjrzała im się tylko z kolei.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]