Pokój 101

Avatar Historyjka
Właścicielka
Miejsce, do którego nikt nie chce trafić. Z pozoru to wprawdzie zwyczajny gabinet lekarski, całkiem gustownie, lecz praktycznie umeblowany, ale podobno dzieją się tu rzeczy, których prawie żadne inne cztery ściany nie były świadkiem. Pokój wygląda bardzo niepozornie. Ot - utrzymane w barwach bieli, błękitu i bladego brązu pomieszczenie jak każde inne. Nic szczególnego. Może pogłoski to... tylko i wyłącznie pogłoski? Przecież nie musi się tu tak naprawdę nic złego dziać.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ray

Gdy drzwi zamknęły się za plecami mężczyzny, czarnowłosy lekarz (lub naukowiec) siedzący za biurkiem wskazał nonszalanckim gestem na krzesło po drugiej stronie mebla - Proszę usiąść, panie McCloud. Na pewno ma pan całą masę pytań - powiedział z subtelnym uśmiechem, który zdawał się niewinny, ale... równocześnie w dziwny sposób przyprawiał człowieka o dreszcze.

Avatar RayGuy_Player
Ray

Niepewnym krokiem usiadł na krześle i spojrzał podejrzliwie na lekarza.
- faktycznie - odpowiedział już nie tak przyjaźnie. - mam bardzo dużo pytań, ale zapewne na większość i tak nie dostanę odpowiedzi więc ograniczę się do jednego. Dlaczego?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ray

- Na własne życzenie - odpowiedział spokojnie, po czym otworzył szufladę biurka i wyciągnął z niej tablet, na którym następnie coś wyszukał. Położył tablet na biurku i obrócił przodem do Raya - Proszę.

Na ekranie wyświetlało się jakieś nagranie, wykonane w doskonałej jakości. W tym samym krześle, w którym siedział teraz, siedział McCloud, półprofilem do kamery.

- A więc czy znając te warunki jesteś całkowicie pewny, że chcesz wziąć udział w projekcie Insomnia? - zapytał głos spoza kadru, brzmiący dokładnie jak ten mężczyzny siedzącego naprzeciwko Raya. Zaś sam Ray z nagrania wyglądał... Zupełnie jak on. Co do najdrobniejszego szczegółu. Uśmiechnął się w pewny siebie, nieco zadziorny sposób, po czym skinął zdecydowanie głową - Oczywiście. Ten eksperyment jest niczym dla kogoś takiego jak ja. Dlaczego miałbym nie być pewny?

- Rozumiem... Pragnę cię poinformować, że ta rozmowa jest nagrywana. Jest coś, co chciałbyś przekazać sobie z przyszłości?

- Tylko jedno - McCloud z nagrania spojrzał prosto w obiektyw. Nie sprawiał wrażenia naćpanego, zahipnotyzowanego ani nic z tych rzeczy - Damy sobie radę, Ray. Z dużo gorszymi rzeczami już sobie radziliśmy. Rozwalimy tą całą Insomnię od środka! - spojrzał z powrotem ku rozmówcy - Gdzie mam podpisać? - i tu nagranie się urwało.

Avatar RayGuy_Player
Ray

- rozumiem - odparł z lekko niepokojącym uśmiechem. - cały ja. Amnezja jest tylko częścią eksperymentu. Spotkałem kobietę, która miała zaszyte larwy w brzuchu. Mówiła, że na mnie będą przeprowadzane okrutne eksperymenty - pewny siebie położył nogi na biurku. - skoro i tak nie dam rady wam nawiać to co wam szkodzi zdradzić szczegóły tych "przerażających" - Zrobił cudzysłów palcami - eksperymentów?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ray

- Nic - patrzył na niego ze stoickim spokojem, uśmiechając się w ten sam, uprzejmy sposób, który w połączeniu z pełnym fascynacji spojrzeniem mógł odrobinę niepokoić - Wszystkiego dowiesz się na bieżąco. A tymczasem - sięgnął po coś do kieszeni i... Ray poczuł nagle coś jak bolesne ukłucie w okolicach tętnicy szyjnej. Dziwne mrowienie zaczęło rozchodzić się po jego ciele od tamtego obszaru, a obraz zamglił mu się przed oczami. Nim się zorientował, pojawiło się szumienie w uszach, z każdą chwilą coraz to głośniejsze i bardziej uporczywe i... w pewnym momencie po prostu zemdlał.

Ocknął się leżąc na czymś twardym. Nie był w stanie stwierdzić, ile czasu był nieprzytomny, ale nadal kręciło mu się w głowie i nie był w stanie skupić na niczym wzroku na dłużej niż dwie sekundy. Pomieszczenie było ciemne, a tuż nad nim świeciły jasne światła typowej lampy wiszącej nad stołem operacyjnym. Nie mógł się ruszyć, nawet drgnąć, choć nie był w stanie stwierdzić czy był to tylko chwilowy paraliż czy oprócz dokuczającego niedowładu przytrzymywały go jeszcze jakieś pasy. Nie widział nikogo w pobliżu, ale... Ogólnie niewiele widział przez to oślepiające światło oraz panujące wokół ciemności i ciężko było powiedzieć na ile może liczyć w tej chwili na zmysł wzroku.

Avatar RayGuy_Player
Ray

Starał się wymyślić sposób na ucieczkę i to jak najszybciej. Jaką substancję wstrzyknął mu ten koleś? Najpewniej coś mocnego. Coś o szybkim działaniu i długotrwałym efekcie. Zresztą, najważniejszym priorytetem jest teraz ucieczka. Gdyby tylko mógł się jakoś rozejrzeć!

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ray

To dziwne, ale McCloud nie mógł mieć nawet tej pewności, że tamten koleś mu coś wstrzyknął. Pamiętał jak przez mgłę, że mężczyzna nie ruszył się zza biurka. Sięgnął po coś do kieszeni i... Wtedy Ray poczuł to dziwne ukłucie i mrowienie, a następnie urwał mu się film. Może w pomieszczeniu był wtedy ktoś jeszcze?

Co do rozejrzenia się, niestety na razie odpada. Nie miał władzy w ciele i jedyne co to mógł wodzić spojrzeniem po swoim aktualnym zasięgu wzroku. A widział tylko lampę nad głową i... Czy to był jakiś ruch? Ciężko było powiedzieć, bo dostrzegł go w mroku tylko kątem oka. Wątpliwości rozwiały się jednak, gdy usłyszał z tamtej strony brzęk metalu - Ah, już przytomny? Muszę przyznać, że odzyskałeś przytomność w doprawdy rekordowym czasie. Większość pacjentów otwiera oczy dopiero po godzinie najwcześniej - ciemna sylwetka zbliżyła się do światła. Był to ten sam mężczyzna z wcześniej, uśmiechający się pogodnie, jak gdyby nigdy nic. Trzymał coś w ręku, jakby jakąś metalową tackę, ale z tej perspektywy McCloud nie widział, co na niej było - Jak samopoczucie? Zawroty głowy, nudności, brak czucia w kończynach? Coś z wymienionych? - zapytał, kładąc tackę najpewniej obok Raya, jednak poza zasięgiem jego wzroku (tak z pozycji leżącej). Niestety odpowiedź nie była możliwa, bo naukowiec nie mógł ruszyć nawet ustami. Czarnowłosy zaśmiał się krótko, jakby usłyszał jakiś naprawdę dobry dowcip. I o dziwo jego śmiech nie był obłąkańczy ani nic w tym stylu, mimo iż szaleńcem definitywnie można by tego człowieka określić. W pewnym sensie.

- Wybacz, to było niegrzeczne z mojej strony. Nie powinienem zadawać pytań osobie niezdolnej odpowiedzieć. Momencik - podniósł coś z tacki i zrobił kilka ciężkich do określenia ruchów i czynności (ze względu na to, że znajdował się na samej granicy pola widzenia McClouda). W każdym razie zaraz po tym Ray poczuł... POCZUŁ koniuszki palców u rąk, mięśnie twarzy, twardość podłoża, na którym leżał i tak dalej. Nadal nie mógł za bardzo się ruszać, ale powracała do niego powoli świadomość własnego ciała. Co więcej, gdyby się postarał, może nawet udałoby mu się coś powiedzieć - Już lepiej?

Avatar RayGuy_Player
Ray

- jeżeli oczekujesz odpowiedzi twierdzącej to się grubo mylisz - wysilił swoje mięśnie twarzy na grymas choć trochę wyglądający jak uśmiech. - muszę przyznać, masz wyjątkowo okrutne poczucie humoru. Na powitanie gościa obezwładniasz go? Nie będziesz miał nic przeciwko jeżeli ukradnę ten pomysł?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ray

- Ależ skąd. Poza tym, sam chciałeś dowiedzieć się więcej o badaniach, jakie przeprowadzamy w tym szpitalu. A skąd czerpie się lepszą wiedzę niż z praktyki i doświadczeń? - uśmiechnął się i oparł się lekko o stół operacyjny, patrząc w stronę czegoś, co znajdowało się w ciemności, w niedostępnej dla wzroku Raya części pomieszczenia - Wiesz... wielu pacjentom nie podaję przy pierwszym zabiegu znieczulenia. Możesz uznać to za gest, ze względu na starą znajomość - spojrzał McCloudowi w oczy - Której najpewniej nawet nie pamiętasz. Mylę się?

Avatar RayGuy_Player
Ray

- ojcze? - zażartował, choć przemknęła mu przez głowę myśl, że faktycznie może tak być.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku