Właścicielka
Chłodne pomieszczenie tonące w nieskazitelnej bieli, pozbawione okien i oświetlane jedynie przez białą lampę ledową zamontowaną pod wysokim sufitem. Nie ma tu praktycznie żadnych mebli oprócz dwóch równolegle ustawionych pod przeciwnymi ścianami łóżek szpitalnych ze średnio wygodnymi materacami. Jedyne wyjście z owego pomieszczenia stanowią metalowe, pozbawione klamki drzwi z zamontowanym swego rodzaju czytnikiem na jej miejscu.
Właścicielka
Axel
Ocknął się z głębokiego snu. Nie pamiętał dokładnie jaki to był sen, ale... Był zdecydowanie przyjemny. Czuł się zrelaksowany, choć ta niewysłowiona błogość minęła w momencie, gdy otworzył oczy. Znajdował się w wypełnionym bielą pomieszczeniu, ubrany na biało i z żółtą opaską na nadgarstku z napisem "Beta_A5". Na sąsiednim łóżku leżał jakiś inny mężczyzna, również przytomny.
Emil
Czuł się, jakby poprzedniego wieczoru grubo przesadził z alkoholem. Oprócz koszmarnego bólu głowy czuł się taki... Dziwnie ociężały, a jednak zupełnie przytomny, jakby ktoś oblał mu twarz lodowatą wodą. To jednak nie był koniec jego zmartwień, gdyż obudził się w zupełnie obcym pomieszczeniu, ewidentnie nie swoich ubraniach i w towarzystwie chłopaka na sąsiednim łóżku szpitalnym, którego twarz zdawała mu się zupełnie obca. Na nadgarstku zaś miał zieloną opaskę z napisem "Gamma_A1".
niemamnietu
Axel
...
co
Starał się poukładać myśli w głowie
Pierwsze pytanie
Gdzie jest?
W szpitalu?
Przyjmijmy że tak
Na co choruje?
Nic mu nie przychodzi na myśl
Chociaż może...
Czyżby chodziło o jego aktywność mózgu?
To jakiś ośrodek pracy w tej dziedzinie?
Przyjmijmy, że tak
Opaska
Beta
Beta to druga litera alfabetu greckiego
Oznacza też cyfrę 2
A5?
Co A5?
To pewnie po prostu zwykłe oznaczenie, bez żadnego drugiego dna...
Co ten drugi?
Nie zna go
A przynajmniej nie pamięta
Biało tu
To ewidentnie szpital
Czemu są we dwójkę?
W szpitalach zazwyczaj sale są wieloosobowe, żeby zaoszczędzić miejsca
Czekaj
Opaska!
Nie ma na niej jego nazwiska!
Czemu?!
To nie jest zwykły szpital, tego jest pewien
Czemu nic nie pamięta?
Amnezja?
Co ją wywołało?
Jest tu z jej powodu czy została wywołana specjalnie?
...
...
...
- Cześć - powiedział do współlokatora
Uczucie kaca, jak określił swój stan, wydało mu się nieznajome i obce. Nic jednak dziwnego; Emil nie przepadał za alkoholem, brzydził się nim i jego działaniem. Alkohol uwalniał w nim jego wewnętrzne ja, skrzywione i godne pożałowania.
Dlatego dziwił się swojemu obecnemu stanowi, nie przypominał sobie by pił ostatniej nocy.
Nie przypominał sobie właściwie nic.
Otworzył oczy i gwałtownie się poderwał, śląc w cztery strony świata zdezorientowane spojrzenie. Gdyby ktoś mu się bliżej przyjrzał z łatwością wychwyciłby grymas strachu przemykający z jednej strony twarzy na drugą. Jego cień padł na postać ukraińca, wyrwać go z odmętów jego myśli.
Opaska uwierała irytująco.
-Co?- Zmarszczył brwi i rzucił wzrokiem na drugiego chłopaka. Jego także nie kojarzył.
Usiadł, stopami dotykając zimnej podłogi, której chłód przejął jego nerwy wywołując dreszcze.
Chciał stąd wyjść.
Właścicielka
Axel
Współlokator... Cóż, zdawał się zbyt przerażony by można było prowadzić z nim normalny dialog. Tymczasem sam Axel wyczuł coś prostokątnego w kieszeni.
Emil
Zero okien za to jedne drzwi wyglądające na pancerne i... Z czytnikiem zamiast klamki. Może to jakiegoś rodzaju więzienie? A raczej szpital więzienny. W każdym razie coś wystawało spod poduszki łóżka, na którym się obudził. Chyba jakaś książka, dziennik lub coś w tym stylu?
niemamnietu
Axel
Cóż, on raczej też nie miał ochoty na rozmowę
Wyciągnął przedmiot z kieszeni
Co to może być?
Co może być prawdopodobnie jedynym przedmiotem sprzed przyjścia tu?
Portfel?
Telefon?
Obie te rzeczy bardzo by się przydały
Zimny dreszcz wdarł się na kark Emila, gdy jego umysł nie nadążał z analizowaniem sytuacji. Jego wzrok w końcu padł na poduszkę, a przez to na tajemniczą książkę. Wyciągnął ją spod poduszki, chwycił mocno, aż do białości opuszków palców i mocno potarł okładkę.
Nie pamiętał jej.
Powinien się zdziwić?
Starając się zignorować otaczający go świat otworzył brulion.
Właścicielka
Axel
Tabliczka mlecznej czekolady. Cóż, pewnie nie powie mu o nim za dużo, poza faktem, że najpewniej bardzo lubi słodycze.
Emil
Najprawdopodobniej jakiś dziennik. Dość stare, pożółkłe strony zapisane były czyimś naprawdę okropnym, a przy okazji nieco wyblakłym pismem odręcznym. Na pierwszej stronie nakreślony został jakiś wiersz. Niektóre słowa jednak były nie do odczytania, co zaburzało przekaz całości.
Muza ma ma piękne oczy
Rzęsami jasnem okalone
Na kogo spojrzy - zauroczy
(Nieczytelne) i zielone
Usta jej bladoróżane
Jak w porcelanie są wykute
I choć (nieczytelne) (nieczytelne)
By ich choć dotknąć miałbym tupet
Ta (nieczytelne) kibić smukła
Na kolanach nigdy mych nie spocznie
Albowiem (nieczytelne) (nieczytelne)
A jam jest tylko (nieczytelne)
Owocem jest więc zakazanym
Ta muza ma niesamowita
Bo choć są szczere me uczucia
To jest to facet nie kobita
//prawidlowe zakonczenie
Emilowi, pomimo braku niektórych słów, wiersz naprawdę się podobał. No, przynajmniej do momentu w którym dotarł do ostatniego wersa. Poczuł jak rumieniec wkrada się na jego policzki.
Uh, gdyby mógł zdarłby je siłą.
Zatrzasnął skoroszyt i poderwał głowę, odgarniając kasztanowe loki z twarzy. Wstał. Musiał się stąd wydostać. Albo chociaż dowiedzieć się czegokolwiek. O tym miejscu i o... I o sobie.
Nie zwracając uwagi na drugą osobę podszedł do drzwi. Wgapiał się w nie przez chwilę, po czym przesunął wzrok na czytnik. Może dziwny tatuaż mógłby w tym momencie pomóc?
Właścicielka
Emil
Tatuaż? Ten z dwoma kotkami, który miał nieco powyżej łokcia? Chyba ciężko, by coś takiego pomogło w tym momencie.
Jezu opaskę, chodziło mu o opaskę na nadgarstku. Pomylił się chłopak.
Właścicielka
Emil
Czytnik po przełożeniu do niego opaski zabrzęczał, a drzwi otworzyły się, ukazując (tak samo biały jak pokój) korytarz.
Emil spojrzał jeszcze za siebie, jakby zastanawiając się czy w pokoju nie byłoby bezpieczniej niż poza jego murami. Chwila niepewności trwała jednak zaledwie kilka sekund, ponieważ już po chwili bose stopy chłopaka stanęły za drzwiami.
Musi znaleźć stąd wyjście.
Albo kogoś kto mu to wszystko wyjaśni.
Ruszył przed siebie, starając się za bardzo nie myśleć. Jak mu to wychodziło? Cóż, kiepskawo.
Właścicielka
Emil
Drzwi zamknęły się za nim.
//Zmiana tematu na korytarz piętra III.
//Zaraz ci tam coś jeszcze dopiszę, wait.
Axel
Patrząc na tą tabliczkę czekolady nawet nie zauważył, jak został sam w pomieszczeniu.
//A to na czas, kiedy niemamnietu wróci.