Gdyby komuś chciało się czytać to to jest spoko artykuł ze spoko strony ekonomicznej. Po pierwsze jest fajny, a po drugie popiera moją tezę, że to tak nie działa, że "znasz się na ekonomii = jesteś przeciw płacy minimalnej":
www.google.com/amp/s/www.bankier.pl/amp/wiadomosc/Placa-minimalna-mocno-w-gore-argumenty-za-i-przeciw-7735503
Wybrane interesujące fragmenty:
"Jeszcze w 1978 r. jedynie 10 proc. ankietowanych przez branżowe czasopismo „American Economic Review” nie zgodziło się z tezą, że podwyżki płacy minimalnej prowadzą do bezrobocia wśród osób młodych i najgorzej wykwalifikowanych. W 1992 r. odsetek ten wzrósł do 22 proc. Z kolei na początku XXI wieku już tylko 47 proc. amerykańskich ekonomistów optowało za wyeliminowaniem płacy minimalnej, 14 proc. chciało jej utrzymania bez zmian, a aż 38 proc. postulowało jej wzrost."
"W 2014 r. 600 ekonomistów, wśród których znaleźli się m.in. Kenneth Arrow, Robert Solow czy Joseph Stiglitz, napisali do Kongresu i prezydenta list, w którym domagali się podniesienia federalnej płacy minimalnej do 10,10 dolarów za godzinę. "
Ode mnie dodam, że Robert Solow to jeden z twórców najważniejszych modeli makroekonomicznych ostatnich 30 lat.