Beta_A2 / Alfa_A5

Temat edytowany przez Historyjka - 21 października 2019, 23:08

Avatar Historyjka
Właścicielka
Chłodne pomieszczenie tonące w nieskazitelnej bieli, pozbawione okien i oświetlane jedynie przez białą lampę ledową zamontowaną pod wysokim sufitem. Nie ma tu praktycznie żadnych mebli oprócz dwóch równolegle ustawionych pod przeciwnymi ścianami łóżek szpitalnych ze średnio wygodnymi materacami. Jedyne wyjście z owego pomieszczenia stanowią metalowe, pozbawione klamki drzwi z zamontowanym swego rodzaju czytnikiem na jej miejscu.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

Obudziło ją jasne światło lampy ledowej, dające jej prosto po oczach. Leżała w jakimś pomieszczeniu o pomalowanych na biało ścianach, całkiem sama, ubrana w nie swoje rzeczy. Biała bluzka, białe spodnie, białe baleriny na cienkiej podeszwie... Wszystko białe oprócz żółtej opaski na jej nadgarstku z napisem "Beta_A2". A w pokoju było tak cicho, że słyszała ciche brzęczenie tej aż zbyt jasnej lampy wysoko nad jej głową. A może tak jej się zdawało?

Avatar Psychopata_
- Co to ma być? Izba wytrzeźwień? - Powiedziała, gdy była już wystarczająco obudzona by zdać sobie sprawę, że to nie wygląda jak jej pokój. Tylko jak on wyglądał? Chyba jeszcze ma zaćmiony umysł. Usiadła i spojrzała w górę na lampę. - Głupia świetlówka. - stwierdziła tonem jakby wyrzucała jej skargę za stworzenie zła na ziemi. Odwróciła się do drzwi. To było dziwne, zazwyczaj w takich placówkach drzwi nie są na czytnik. Wstała i podeszła do nich, przy okazji z przyzwyczajenia szukając kluczyków w kieszenie. Zapukała mocno kilka razy, uznając, że i tak nie ma sensu testować czytnika. - Otwórzcie!

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

Nie znalazła kluczyków, ale za to wyczuła w kieszeni coś, co okazało się być jej prawem jazdy. Co do drzwi, na razie nikt ich nie otworzył. Może jej nie słyszano? Albo zwyczajnie musiała jeszcze trochę poczekać, aż ktoś łaskawie raczy się zjawić, żeby ją wypuścić. Ciężko stwierdzić.

Avatar Psychopata_
Przywaliła w drzwi jeszcze raz jeszcze mocniej.
- W mordę. - Wróciła na łóżko i wyjęła ten dokument, po czym usiadła na łóżku. Z braku lepszego zajęcia zaczęła czytać informacje wypisane na prawo jazdy

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

W sumie nic specjalnego. Imię i nazwisko - Scarlett Dixon - a także inne sztywno wypisane informacje, które w sporej części niewiele jej mówiły. W rogu było lekkie zabrudzenie, chyba od-- drzwi otworzyły się po cichym brzęknięciu i pojawił się w nich wysoki mężczyzna o czarnych włosach, jasnoniebieskich włosach i bladej bliźnie przechodzącej przez środek nosa. Nosił na sobie kitel lekarski, czarne spodnie od garnituru, czarne lakierki, białą koszulę i najpospolitszy w świecie czarny krawat.

Avatar Psychopata_
To chyba znaczy, że nie pamięta więcej, niż się początkowo zdawało. Skoro własny adres nie wiele mówi, to jest źle.
Spojrzała na tamtego człowieka. Czy tak ubierają się ludzie w wytrzeźwiałce?
- Co to za miejsce? - powiedziała rozkazującym tonem. Miło, że nie jest już sama, ale nie będzie silić się na uprzejmość tylko z tego powodu.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

- Szpital - odpowiedział tylko i zamknął za sobą drzwi - Oddział zamknięty przeznaczony dla ciężkich przypadków. Jak się czujesz? - mimo iż pytanie było uprzejme, tutaj zabrzmiało jak sztywna formalność. Regułka, którą trzeba było powiedzieć, ale nic nie znaczyła. Ot - farsa.

Avatar Psychopata_
Szpital? Odział dla ciężkich przypadków? Z tego co pamięta to cierpi jedynie na bezsenność i jak się okazało oberwała amnezją. Ale to chyba nie są aż tak bardzo skomplikowane przypadki, a na pewno nie takie, które leczy się na oddziale zamkniętym. Chwila, takie nie są tylko w psychiatrykach?
- Więc co mi jest? - Spytała uznając, że nie będzie odpowiadać na zwykłe formalności. Chociaż i tak tego lekarza nic nie obchodziła jej odpowiedź. - I co to znaczy Beta_A2? - dodała podnosząc rękę z bransoletką.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

- Cierpi pani na dysocjacyjne zaburzenie tożsamości. Przy czym pani "druga osobowość" dopuściła się kilku czynów karalnych. Ma pani wielkie szczęście, że pani zaburzenie zostało zdiagnozowane, inaczej obudziłaby się pani w więzieniu - wyjaśnił na spokojnie - Co do Beta_A2, jest to zwyczajnie nazwa typu pacjenta, do którego się pani zalicza, w połączeniu z przydzielonym numerem porządkowym.

Avatar Psychopata_
Przy tym zaburzeniu to ta "główna" jaźń powinna posiadać jakieś wspomnienia.
- Dlaczego nic nie pamiętam? I co ta druga zrobiła.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

- Ciężko stwierdzić. Być może posiada pani jeszcze jakieś zaburzenie, którego na razie nie udało nam się zdiagnozować - wzruszył nieznacznie ramionami, całkowicie pomijając drugie pytanie - Za pół godziny przyjdzie do pani terapeuta. Proszę w tym czasie nie opuszczać pokoju - powiedział, tak jakby niby miała jak opuścić ten pokój. Następnie podwinął rękaw i przyłożył do czytnika swoją opaskę - białą, z kodem kreskowym zamiast numeru identyfikacyjnego. Drzwi otworzyły się i mężczyzna wyszedł. Nie zamknął jednak za sobą jeszcze drzwi, więc jeśli dziewczyna chciała coś powiedzieć lub zrobić, miała na to ostatnie sekundy.

Avatar Psychopata_
Drań rzuca wymijające odpowiedzi i jeszcze ignoruje pytania. Gdy miała już zacząć przemawiać mu do rozsądku ten zaczął wychodzić.
- Stój! - Ruszyła za nim do drzwi. - Masz mi jeszcze odpowiedzieć na kilka pytań!

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

Otworzył z powrotem szerzej drzwi i spojrzał na nią ponad ramieniem - Mam na oddziale jeszcze innych pacjentów, których muszę odwiedzić, proszę pani. Te kilka pytań naprawdę nie może poczekać tych kilku minut, aż skończę robić obchód?

Avatar Psychopata_
Dobrze wiedzieć, że jeszcze inni ludzie też tutaj są.
- Jak długo tutaj jestem? - Znowu zamiast udzielić odpowiedzi, zadała pytanie.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

- Od czterech dni, jeśli dobrze pamiętam. Ale teraz naprawdę nie mam czasu odpowiadać na pytania, zaraz do pani wrócę - powiedział i wyszedł, tym razem już naprawdę, zamykając za sobą drzwi.

Avatar Psychopata_
- Nosz... - Dalsze słowa zagłuszył huk mocnego uderzenia w ścianę. Scarlett przetarła bolącą po tym wyczynie dłoń. Przeszła się po pokoju i zdała sobie sprawę, że właściwie to nie ma co robić. Usiadła na łóżku i zaczęła zastanawiać się nad swoją sytuacją. Cztery dni, z których nie pamięta żadnego. Oczywiście nie pamięta taż wszystkich poprzednich dni, ale skoro nie pamięta tych konkretnych to znaczy, że pamięć musiała stracić po przybyciu do szpitala. Mogła by pomyśleć, że dopiero co się obudziła z krótkiej śpiączki, ale skoro to psychiatryk, a także zrobiono już jej wstępne badania, to raczej to odpada. Chyba, że naprawdę jest tą "drugą" świadomością.
- Nie ogarniam tego. - Powiedziała kładąc się. Musi czekać tutaj pół godziny, aż ktoś do niej przyjdzie, chyba że tamten doktorek naprawdę zamierza tu wrócić. Może dobrze będzie zasnąć? Nie powinny wtedy nachodzić ją czarne myśli, prawda?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

Plan był dobry za wyjątkiem faktu, że ani trochę nie była senna, a jasne światło lamp ledowych pod sufitem ani trochę nie sprzyjało oddaniu się w kojące objęcia Morfeusza. Ale może jeśli zamknie oczy i będzie leżeć wystarczająco długo to w końcu uda jej się jednak odpłynąć?

Avatar Psychopata_
Bezsenność, lampy, brak zmęczenia. To się nie może udać. Ale i tak, skoro nic lepszego nie mogła zrobić, to co szkodzi spróbować. Tak więc zamknęła oczy i ponownie spróbowała zapaść w sen. Po chwili zaczęła nucić jakąś spokojną piosenkę.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

Po chwili przerwał jej charakterystyczny brzęk i drzwi do pomieszczenia otworzyły się. Ale to nie był tamten mężczyzna, który wcześniej mówił, że ma do zrobienia obchód, a jakaś kobieta w czarnej spódnicy, czarnych butach i morsko zielonym żakiecie medycznym, która prowadziła wózek inwalidzki, na którym siedziała jakaś pogrążona we śnie dziewczynka. Pielęgniarka zamknęła za sobą drzwi i bez słowa podjechała do wolnego łóżka, na którym następnie położyła nieprzytomne dziecko, tulące do siebie pluszaka i ubrane... W sumie to dokładnie tak samo jak Scarlett, ale w mniejszym rozmiarze i z czerwoną zamiast żółtej opaską na nadgarstku.

Avatar Psychopata_
Spojrzała w tamtą stronę. Pielęgniarka z dzieckiem? Niech sobie nie myślą, że będzie tutaj za niańke. Wstała, podeszła do tej dwójki i przyjrzała się dziewczynce. Cóż, teraz przynajmniej nie jest sama w pokoju.
- A jej to co jest?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

- Ah, klasyczny przypadek amnezji pourazowej, ale poza tym to raczej nic szczególnego - odmruknęła pielęgniarka, po czym jak gdyby nigdy nic skierowała się z pustym już wózkiem w stronę wyjścia.

Avatar Psychopata_
Amnezja Pourazowa? Nie tego się raczej nie leczy na oddziale zamkniętym.
- Wracaj no tu! - Powiedziała może trochę zbyt ostro rozkazującym tonem. - Poprzedni lekarz powiedział, że jest to oddział zamknięty. I już pomijając fakt, że mała dziewczynka do tego nie pasuje, to mała dziewczynka cierpiąca na amnezje pourazową kompletnie nie pasuje. Czy pani zdaniem wszystko się zgadza? - Po tym słownym ataku zamilkła. Zaczęła się uważnie przyglądać pielęgniarce, szukając na jej twarzy jakiegoś wyrazu zakłopotania, krętactwa czy czegoś podobnego.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

Jedyne co znalazła na twarzy pielęgniarki to najzwyklejsze w świecie... Znudzenie.
- Poprzedni lekarz? Słońce, nie było tu żadnego lekarza. Doktor Winston zaczyna obchód dopiero za dziesięć minut. Coś ci nie służą te twoje leki, powiem twojemu lekarzowi, że powinien ci je zmienić na inne, bo straszne banialuki opowiadasz - powiedziała takim tonem, jakby to co powiedziała było szarą, nużącą rzeczywistością, po czym przyłożyła białą opaskę ze swojego nadgarstka do czytnika na drzwiach i wyszła, prowadząc pusty wózek. Potem zamknęła za sobą drzwi.

Avatar Psychopata_
Jeszcze jej tu jakąś schizofrenię chcę wcisnąć. Stała przez chwilę zamurowana. W końcu gdy postanowiła mocnej ją przycisnąć by przestała bajki opowiadać, ta wyszła.
- A pie**ol się piguło. - Rzuciła do zamkniętych drzwi. Spojrzała jeszcze raz na dziewczynkę. Kto normalny zamyka dziecko z kobietą najwyraźniej chorą psychicznie, a do tego jeszcze z kartoteką. Usiadła obok niej i sprawdziła co pisze na jej opasce. Po chwili postanowiła ją obudzić.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett

Na czerwonej opasce dziewczynki napis głosił "Alfa_A5". Tymczasem dziecko samo zaczęło się powoli wybudzać ze snu.

Tulip

Pierwszym co zarejestrowała po obudzeniu było to, że nachylała się nad jej łóżkiem jakaś obca kobieta. W miarę odzyskiwania pełni świadomości natomiast uzmysłowiła sobie również, że nie kojarzy miejsca, w którym się znajduje ani ubrań w które jest ubrana (biała bluzka, białe spodnie, białe balerinki - tak samo zresztą ubrana była nieznajoma). Jedyną znajomą rzeczą był jasny pluszak, którego do siebie tuliła.

Avatar Psychopata_
Alfa_A5. Czyli cierpi na coś innego niż ona. Właściwie obie mają amnezję. Pokręcone to wszystko. No dobra... Ale co teraz ma z takim dzieckiem zrobić? Czy ta dziewczynka może być do czegoś przydatna? Może zmiękczy serca lekarzy, aż ci zaczną odpowiadać bez wykrętów na wszystkie pytania? Nie, to nie będzie działać, jeśli wszyscy są tacy jak tamta piguła.
- Dobra. Wstawaj księżniczko od siedmiu boleści.

Avatar Angel_of_Rampage
Po otworzeniu oczu Tulip spędziła jeszcze kilka sekund tuląc się do swojego pluszaka z przymróżonymi oczami, jakby miała za chwilę wrócić do snu, z którego się właśnie wybudziła, nim zdała sobie sprawę, że ktoś się do niej przed chwilą odezwał. Podniosła się powoli do pozycji siedzącej, przetarła bez żadnego pośpiechu oczy i spojrzała na kobietę, która stała nad jej łóżkiem. Szybko straciła jednak nią zainteresowanie, gdy tylko dotarła do niej w końcu informacja, że nie rozpoznaje pokoju, w którym się znajduje. Zaczęła powoli rozglądać się po pomieszczeniu tuląc przy tym swojego pluszaka jeszcze mocniej niż wcześniej, jakby chciała obronić go przed tym nieznanym jej miejscem i wszystkimi kryjącymi się w nim niebezpieczeństwami.

Avatar Psychopata_
- Ta, też nie wiem co to za miejsce. - Powiedziała gdy zauważyła, że dziewczynka się rozgląda. Chyba każdy tak reaguje gdy budzi się w obcym pomieszczeniu. - Wiem, że masz amnezję, ale może chociaż pamiętasz jak masz na imię?

Avatar Angel_of_Rampage
-Tlip - odpowiedziała po dłuższej chwili namysłu dziewczynka nie spoglądając nawet w kierunku kobiety. Przez chwilę chciała zapytać się jeszcze o to, jak ma na imię jej rozmówczyni albo czym jest amnezja. Nawet otworzyła usta, by to zrobić, ale ostatecznie się rozmyśliła i nie dodała niczego innego.
W międzyczasie przeszła z rozglądania się po swym otoczeniu do sprawdzania noszonych przez siebie ubrań. Nie podobały jej się one, jednak nie dawała tego po sobie poznać. Od momentu obudzenia się na jej twarzy widniał tylko wyraz obojętności, jakby nie była w ogóle zdziwiona lub zaciekawiona całą tą sytuacją i nawet ten niezbyt podobający jej się ubiór tego nie zmienił.

Avatar Psychopata_
Tlip? Kto normalny tak dziecko nazywa? Może jednak zostać przy jej numerze. A5 też brzmi dziwnie, ale przynajmniej łatwiej to powiedzieć. Chociaż Tlip to pewnie jakieś zdrobnienie. Później zastanowi się od jakiego imienia. Zaczęła przyglądać się dziewczynce. Dlaczego ma ona tak obojętny wyraz twarzy? Może cierpi na coś więcej niż amnezję. Zresztą i tak to nie ma znaczenia.
- Pewnie nie wiesz jak długo tutaj jesteś?

Avatar Angel_of_Rampage
-Nie - odpowiedziała krótko Tulip. Po chwili wpadła na całkiem dobre pytanie i tym razem udało się jej je nawet wypowiedzieć zanim ponownie się rozmyśliła - Skąt Tlip się twzięła?
Z łatwością można było zauważyć, że układanie wypowiedzi dłuższych niż jedno słowo sprawia dziewczynce pewien problem. Pytanie wymówiła bardzo wolno i nawet zacięła się na chwilę w jego półowie nie będąc w stanie wypowiedzieć słowa "tu". W międzyczasie zdążyło się już znudzić obserwowaniem własnego, niezbyt ładnego stroju i teraz przyglądała się swojemu pluszakowi przechylając na zmianę głowę na lewą i prawą stronę.

Avatar Psychopata_
Tak, coś z nią jest nie tak. Może to jakieś upośledzenie? Scarlett musiała się przez chwilę zastanowić nim zrozumiała o co została zapytana. Ile ta dziewczynka ma lat, że tak słabo mówi?
- Nie wiem. Do tego pokoju przywiozła cię pig... pielęgniarka.

Avatar Angel_of_Rampage
Tulip przestała przechylać głowę na boki a na jej twarzy pojawił się na chwilę zamyślony wyraz. Po krótkiej chwili myślania dotarła w końcu do wniosku, że znajduje się w jakimś szpitalu. Myśl ta nie wydawała się jednak być dla dziewczynki zbyt szokująca ani interesująca, gdyż szybko wróciła ona do swojego obojętnego wyrazu twarzy oraz zabawy króliczkiem, którego podrzucała teraz w powietrze i próbowała złapać go, nim uderzy o łóżko. Mimo tego, że wcale nie rzucała nim tak wysoko i tak kilka razy poległa w zadaniu złapania go. Podczas zabawy otworzyła kilkukrotnie usta, jakby chciała coś powiedzieć, ale dopiero po kilku próbach udało jej się zadać jakieś pytanie.
-A jak ma pani imię? - spytała pomiędzy rzutami spoglądając krótko na Scarlett.

Avatar Psychopata_
Scarlett tylko siedziała bezczynnie przez ten czas, patrząc jedynie jak dziewczynka się bawi. Nie miała za dużego wyboru, było to prawie jedyne zajęcie w tym pokoju.
- Scarlett.

Avatar Angel_of_Rampage
-Scallett - powtórzyła Tulip jakby chciała upewnić się, czy potrafi wymówić imię kobiety. W międzyczasie ponownie znudziła się wykonywanym przez siebie zajęciem. Tym razem nie nadążyła jednak z wymyślaniem żadnej nowej rzeczy do robienia, więc po prostu rozglądała się po pokoju jakby liczyła na to, że w powietrzu zmaterializuje się nagle dla niej jakaś nowa zabawka.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Scarlett i Tulip

W tym momencie rozległ się cichy brzęk i drzwi otworzyły się, a w nich ukazał się wysoki, jasnowłosy mężczyzna około trzydziestki o srebrzystych oczach i pogodnym wyrazie twarzy, ubrany w biały kitel lekarski, białą koszulę, czarny krawat, czarne spodnie i czarne buty - Dzień dobry, moje drogie, jak się dzisiaj czujemy? - zagadał jak gdyby nigdy nic, przytrzymując drzwi jakiejś wyjątkowo brzydkiej pigule, która weszła za nim, prowadząc jakiś wózek z buteleczkami jakichś płynów, listkami tabletek, fiolkami, strzykawkami, papierami i różnymi innymi rzeczami. Szpetna pielęgniarka weszła i dopiero wówczas blondyn zamknął za sobą drzwi - Nazywam się doktor Winston. A panie to - spojrzał na podkładkę z jakimiś kartkami, którą trzymał w jednej ręce - Alfa_A5 i Beta_A2? Jezus Maria, u mnie na wsi nawet do świń przed zarżnięciem mówiliśmy po imieniu, co to za szpital.

Avatar Psychopata_
Przez chwilę przyglądała się się lekarzowi. Wydawał się przyjemniejszy niż tamta piguła. Znowu kolejna pielęgniarka również nie wyglądała jakby miała być miła. Wychodzi na to, że lekarze są tutaj tą bardziej "ludzką" częścią personelu, co chyba nie odbiega od szpitalnych norm.
- Scarlett i... Ma mocną wadę wymowy, więc nie wiem do końca, ale jakieś podobne do Tlip. - Przedstawiała się i dziewczynkę, tak po prostu. - Też miałam zapytać. Co to za szpital?

Avatar Historyjka
Właścicielka
//Czekać czy nie czekać, oto jest pytanie.

Avatar Psychopata_
// Miał już wystarczająco dużo czasu //

Avatar Angel_of_Rampage
//Uh oh najmocniej przepraszam. Proszę nie zamurowuj mojej dziewczynki w ścianie

-Tlip - powiedziała Tulip po krótkiej chwili mimo tego, że Scarlett już ją przedstawiła.
Dziewczynka nie do końca zdawała sobie sprawę, kim były osoby, które właśnie weszły do pomieszczenia ani o czym one mówią, ale w sumie nie interesowało ją to na tyle, by myślała nad tym zbyt długo. Rzeczą, która zainteresowała za to dziewczynkę, był wózek prowadzony przez pielęgniarkę oraz leżące na nim przedmioty. Przesunęła się na róg łóżka, by znaleźć się bliżej owego wózka i zaczęła przyglądać się przeróżnymi opakowaniami tabletek, buteleczkom oraz strzykawkom. Tulip wydawała się zapomnieć o swoim króliczku, którego zostawiła na miejscu, na którym jeszcze przed chwilą siedziała.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku