Właściciel
Byłaś w rozległej, pięknie udekorowanej sali. Siedziałaś przy suto zastawionym stole, długim aż poza horyzont, otumaniona tymi wszystkimi zapachami najlepszych potraw wśród których znalazły się takie, których nie umiałaś nazwać. Naprzeciwko ciebie siedział król. Ubrany w czerwone szaty, z berłem w dłoni, wysadzaną pięknymi klejnotami koroną na głowie i uśmiechem na zarośniętej siwą brodą twarzy.
- jedz moje dziecko. Jedz do woli
niemamnietu
Maikuro
Zdziwiona mocno poczęstowała się pierwszą z brzegu potrawą. W tych czasach są królowie?
Właściciel
Maikuro
A kogo to obchodzi, kiedy masz tyle jedzenia za darmo? Cokolwiek to jest, smakuje przepysznie! Król tylko się przyglądał, uśmiechając się i co jakiś czas rozglądając się na boki.
niemamnietu
Maikuro
Nie przejmując się więc zaczęła się opychać. Nigdy jej nikt nie dał nic za darmo!
Właściciel
Maikuro
Ależ to wszystko jest pyszne! Oby ta chwila nigdy się nie kończyła! Nie zauważyłaś kiedy, ale w pewnym momencie wszystkie krzesła były zajęte przez gości. W większości ludzie, ale dużo też było nietypowych stworzeń.
niemamnietu
Maikuro
- Dzień dobry... - zaskoczyło ją to. Kiedy oni tu weszli? Teraz jest jej wstyd za swoje obżarstwo
Właściciel
Maikuro
Jakiś pterodaktyl obok ciebie pomachał ci łapą.
- no cześć... Ridley jestem
niemamnietu
Maikuro
- A ja Maikuro. Co tu robicie?
Właściciel
Maikuro
- w sumie to jemy - nagle Król stuknął kilka razy berłem o ziemię. - proszę o uwagę!
niemamnietu
Maikuro
Skupiła się na Królu. Co te z chce im powiedzieć?
Właściciel
Maikuro
- moi drodzy! - król zaczął swój monolog. - zanim kontynuujecie swój posiłek, niech zgłoszą się ci, którzy są gotów walczyć dla lepszego jutra!
niemamnietu
Maikuro
Położyła ręce bardziej w dole, żeby król czasem jej nie wybrał. Ona? Walczyć? Nie...
Właściciel
Maikuro
Powoli coraz więcej osób zaczęło podnosić ręce.
- zabili moją córkę! Nie będę tego tolerować! - krzyknął ktoś z tłumu. Ridley lekko cię szturchnął.
- daj spokój, mamy przewagę liczebną? Co mogłoby pójść nie tak?
niemamnietu
Maikuro
Niechętnie podniosła rękę, acz powoli
- To tylko sen, prawda?
Właściciel
Maikuro
Nagle oślepił cię błysk. W niewiadomym momencie znalazłaś się w środku bitwy. Krew zabarwiła brzeg plaży na szkarłatny kolor. Twój towarzysz schował się za osłoną trzymając odrąbaną rękę. A ty... Stałaś pośrodku tego wszystkiego z karabinem w ręku, walcząc o wolność innych. Walczysz o lepsze jutro.
niemamnietu
Maikuro
:_:
Nie wie co ma robić
Właściciel
Maikuro
- na co czekasz!? Strzelaj! - usłyszałaś swojego kompana. Wtedy cię olśniło. Piętnaście lat szkolono cię dla tej jednej chwili. Cały strach z ciebie uleciał. W głowie miałaś tylko jedną myśl.
Musisz iść naprzód.
niemamnietu
Maikuro
Posłuchała się swojego kompana i zaczęła strzelać, idąc naprzód, nie wiedzą po co. Piętnaście lat? Kiedy to minęło? Ona nic nie pamięta!
Właściciel
Maikuro
Postrzeliłaś kilku ludzi. Nieprzerwanie prułaś naprzód a jedyną motywacją do walki było lepsze jutro. Przez te lata karmiono cię tą obietnicą, jednak dopiero teraz zaczęło to nabierać sensu.
niemamnietu
Maikuro
Pruła więc dalej, chcąc się już tylko obudzić w swoim śmietniku i nie musieć więcej zabijać
Właściciel
Maikuro
Wbiegłaś przez okno do jakiegoś budynku.
niemamnietu
Maikuro
Rozgląda się. Z kim ona walczy? Przeciw komu? O co?
- To jest naprawdę dziwne...
Właściciel
Maikuro
Wystraszyłaś kobietę. To cywil, ale jak krzyknie to nie będzie spokoju. Nagle przy pasie coś błysnęło. Twój nóż.
niemamnietu
Maikuro
- Proszę nie krzyczeć, ja tu nawet nie jestem z własnej woli. - próbuje ją uspokoić
Właściciel
Maikuro
Kobieta krzyknęła coś w nieznanym ci języku. Jeżeli zaraz czegoś nie zrobisz, to znowu będziesz musiała uciekać, a czujesz, że twoje nogi zaraz będą miały dość.
niemamnietu
Maikuro
Usiadł na ziemi i zaczęła płakać. No i co teraz? Miała obiecane lepsze jutro, gdzie ono jest?!
Właściciel
Maikuro
Do budynku wbiegło dwóch mężczyzn. Nagle się obudziłaś.
//Dalej w śmietniku