Byłem sobie z rodzinką w lesie nad jakimś jeziorkiem i nagle słychać huk od którego bolą zęby. Gdzieś daleko na horyzoncie widać grzyb atomowy a my siedzimy dalej. Z jakiegoś powodu nie uciekaliśmy tylko siedzieliśmy dalej. W pewnym momencie walnął mnie w głowę kamień. Ale nie taki mały kamyczek tylko kamień wielkość plecaka turystycznego. Wtedy uznałem że wolę zostać ubity kolejnym kamieniem niż uciekać. Zostałem przygnieciony głazami wielkości samochodu. I potem widziałem ciemności.

To pewnie przeze mnie

Jakie to było uczucie

Ten sen niesie za sobą filozoficzne przesłanie.

kacp80 pisze:
Jakie to było uczucie

No podobne do tego gdy masz sen z upadkiem tylko że w głowę

No ok, fajnie